Europejscy taksówkarze strajkują przeciwko aplikacji

Kierowcy taksówek z wielu europejskich miast protestowali w środę przeciwko konkurencyjnym prywatnym przewoźnikom. Za największego wroga uważają amerykańską firmę Uber. Wprowadzono już pierwsze zakazy korzystania z tego typu usług.

Uber to aplikacja mobilna na smartfony ciesząca się coraz większą popularnością w Europie i na świecie. Polega na łączeniu pasażerów z najbliższym zarejestrowanym w Uber kierowcą, pozwalając na dzielenie się kosztami przejazdu. Samochody zamawia się przez SMSy i Internet, nie można natomiast zatrzymać ich na ulicy.

Działalność Uber odbiera zawodowym taksówkarzom coraz więcej klientów. Jest wybierana chętniej ze względu na ekologię i mniejsze koszty podróży takiego transportu. Taksówkarze są jednak zdania, że nie posiada ona uregulowań prawnych. Przewóz jest tańszy, ponieważ kierowcy nie muszą płacić podatków, a firma nie daje żadnych gwarancji klientom. Ponadto obawy budzi fakt, że aplikacja pozwala na obliczenie kosztów podróży, co jest porównywalne do taksometrów, z których mają prawo korzystać wyłącznie kierowcy taksówek.

Jako pierwsi strajk w tej sprawie zorganizowali kierowcy z Londynu. W środę o godz. 15.00 polskiego czasu na ulice miasta wyjechało ok. 12 tys. taksówek. Inicjatywę tę poparli taksówkarze z innych krajów, którzy również zmagają się z usługami firmy Uber lub podobnych. Protesty odbyły się w Paryżu, powodując łącznie 300 km korków. W Niemczech strajkowali kierowcy z Berlina i Hamburga, paraliżując ruch uliczny w godzinach popołudniowych. W inicjatywie wzięły udział także Rzym i Mediolan. Tu zorganizowano tzw. strajk na opak – chcąc upodobnić się do nieuczciwie działającej konkurencji przez cały dzień kierowcy taksówek pobierali maksymalnie 10 euro za kurs. W Hiszpanii taksówkarze zdecydowali się na strajk trwający 24 godziny. Odbył się w Madrycie i Barcelonie.

Wszyscy taksówkarze zgodnie twierdzą, że nie protestują przeciwko konkurencji, jednak domagają się, by odbywała się ona zgodnie z prawem, na równych zasadach. Z kolei komisarz UE ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes wyraziła we wtorek opinię, iż Uber i podobne jej aplikacje nie są wrogami taksówkarzy i sprzeciwiła się wprowadzaniu zakazu usług tego typu.

Firma Uber jest uważana za jedno z najbardziej obiecujących przedsiębiorstw w Dolinie Krzemowej. Rozpoczęła swoją działalność w San Francisco i odnosi na tamtejszym rynku duże sukcesy. Obecnie jej działalność obejmuje 128 miast w 37 krajach na całym świecie. W wielu z nich spotyka się jednak z niechęcią. Działalność firmy została zakazana w Brukseli, a inne miasta rozważają podjęcie takiej decyzji. Hiszpańskie ministerstwo robót publicznych zapowiedziało grzywny sięgające 600 euro dla firm lub osób prywatnych proponujących usługi podobnego typu, co Uber.

Źródło: www.uniaeuropejska.org, stan z dnia 13 czerwca 2014 r.

Data publikacji: 13 czerwca 2014 r.