Gorzej niż w Polsce jest m.in. w Grecji i na Litwie (około 3,5 proc.) oraz w Czechach, na Słowacji oraz w Słowenii (nieco powyżej 5 proc.).
Projekt reformy prawa karnego ma zachęcić sędziów do częstszego orzekania kar finansowych, zwłaszcza w drobnych sprawach.
– Ten rodzaj kary w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej dominuje, ponieważ ma szczególną wartość w polityce karnej – uważa dr Marcin Warchoł, wicedyrektor Instytutu Prawa Karnego na Uniwersytecie Warszawskim.
– Pozbawienie wolności powinno mieć charakter środka ostatecznego i wchodzić w grę tylko wtedy, gdy inna kara nie może być zastosowana. Praktyka dowodzi bowiem, że kary izolacyjne przynoszą więcej szkód niż korzyści. Wiadomo nie od dziś, że więzienie średnio służy resocjalizacji. Do tego jest kosztowe dla budżetu państwa – mówi prof. Marian Filar, karnista z Uniwersytetu w Toruniu.
– Rzeczywiście, grzywna nie funkcjonuje u nas jako kara, która miałaby stanowić poważną alternatywę dla kar pozbawienia wolności. Problemem nie są jednak przepisy. Nie ma przeszkód, aby sędziowie częściej je orzekali. Chodzi raczej o ich nastawienie – stwierdza prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Europa stawia na grzywny, Polska raczej na więzienie
W polskich sądach jedynie co piąty skazany może liczyć na karę grzywny. W Austrii, Szwecji i Niemczech udział tych sankcji w orzeczeniach sądowych wynosi od 60 do 70 proc., w Anglii, Norwegii i Portugalii powyżej 70 proc., w Finlandii zaś blisko 90 proc.