Urząd Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego UE, który odpowiada za rejestrację znaków towarowych i wzorów, odmówił rejestracji. Uznał, że liczba 1000 pozbawiona jest "charakteru odróżniającego" dla wskazanych towarów. To znaczy, że klient, widząc w kiosku publikację pt. "1000" wcale nie musi od razu skojarzyć jej z krzyżówkami konkretnej firmy.
Obie instancje unijnego wymiaru sprawiedliwości oddaliły wszystkie skargi wniesione przez Agencję Wydawniczą "Technopol". Uznały, co prawda, że liczby mogą być rejestrowane, jako wspólnotowe znaki towarowe, ale oznaczenie musi wskazywać konsumentom pochodzenie towarów i usług objętych zgłoszeniem. W rezultacie liczba może zostać zarejestrowana, jako wspólnotowy znak towarowy tylko wtedy, gdy pozwala odróżnić dany produkt od innych podobnych. A tak nie jest w przypadku wydawnictw "Technopolu".
Sędziowie orzekli, że w przypadku polskiego zgłoszenia, liczba 1000 odnosi się po prostu do ilości i będzie natychmiast i bez głębszego zastanowienia postrzegana przez przeciętnego konsumenta, jako opis cech wchodzących w grę towarów, takich jak liczba stron w publikacjach lub liczba elementów puzzli i zagadek, które będą wskazywać na stopień ich trudności. To są, bowiem cechy mające zasadnicze znaczenie przy podejmowaniu decyzji o zakupie.
"Oznaczenie składające się wyłącznie z cyfr może zostać zarejestrowane, jako wspólnotowy znak towarowy. Niemniej, jako opisowe wskazanie treści publikacji, których dotyczy zgłoszenie dokonane przez agencję Technopol, oznaczenie 1000 pozbawione jest charakteru odróżniającego. A zgodnie z rozporządzeniem o wspólnotowym znaku towarowym, może się on składać z jakiegokolwiek oznaczenia (...) pod warunkiem, że umożliwia ono odróżnianie towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa od towarów lub usług innych przedsiębiorstw" - podkreślili sędziowie w czwartkowym wyroku.
Michał Kot (PAP)