Premier Donald Tusk przyjął rezygnację Zbigniewa Ćwiąkalskiego ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ćwiąkalski ustąpił w związku ze sprawą śmierci kolejnego z zabójców Krzysztofa Olewnika. Władze więzienia podały, że Robert Pazik, skazany na dożywocie, powiesił się w swojej celi. Jako trzeci ze skazanych w sprawie Krzysztofa Olewnika popełnił samobójstwo.

Zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej, odchodzący minister sprawiedliwości sprawdził się na swoim stanowisku. Jej prezes Joanna Agacka-Indecka zwraca uwagę, że resort pod rządami Zbigniewa Ćwiąkalskiego ustalił wysoki standard aktów prawnych składanych do Sejmu. Naprawiono też wiele poprzednich błędów legislacyjnych - cytuje IAR.

Prezes Agacka-Indecka dodała jednak, że nie wszystko podobało jej się w urzędowaniu ministra Ćwiąkalskiego. Przede wszystkim nie prowadzono wystarczająco szerokiej debaty dotyczącej zmian prawnych w wymiarze sprawiedliwości. Minister nie był też wystarczająco otwarty na propozycje rozwiązań innych, niż proponowane przez jego resort.  Po złożeniu dymisji Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział powrót na uczelnię oraz do zawodu adwokata. Odnosząc się do tego, Joanna Agacka-Indecka powiedziała, że Ćwiąkalski nigdy nie budził żadnych wątpliwości moralnych i etycznych jako adwokat - powiedziala Indecka-Agacka dla Informacyjnej Agencji Radiowej.

Z kolei profesor Uniersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Zbigniew Hołda, jest zaskoczony dymisją ministra sprawiedliwości.  Jego zdaniem nie zdarzyło się nic, co by mogło tę decyzję uzasadniać. Dodał, że ciągu roku dochodzi do 30-40 przypadków samobójstw więźniów. Profesor Hołda skrytykował w Polskim Radiu również relacje dziennikarskie, dotyczące sprawy Olewnika i samobójstwa jego oprawcy. Jego zdaniem wynika z nich, że Polska jest bardzo niemoralnym krajem.Profesora dziwią też opinie, że samobójstwo Roberta Pazika wyrządziło krzywdę rodzinie Krzysztofa Olewnika.

Politolog, doktor Barłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że dymisja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego była słuszną decyzją Donalda Tuska. Zdaniem politologa, Zbigniew Ćwiąkalski osłabiał notowania i wizerunek rządu. W opinii Bartłomieja Biskupa, gdyby premier był zadowolony z pracy Zbigniewa Ćwiąkalskiego, nie przyjąłby jego dymisji, lecz publicznie bronił. Politolog dodaje, że Donald Tusk po prostu pozbył się mało popularnego ministra. Bartłomiej Biskup przyznaje, że szef resortu sprawiedliwości był mało aktywnym politykiem, który nie potrafił komunikować się z opinią publiczną.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta uważa, że dymisja Zbigniewa Ćwiąkalskiego nie rozwiąże problemu instytucji państwa. Władysław Stasiak, który był gościem Sygnałów Dnia, stwierdził, że te dymisje są naturalną konsekwencją ostatnich zdarzeń. Podkreślił, że przyczyny tych ruchów kadrowych stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność i sprawność instytucji państwa. Przypomniał, że po śmierci Krzysztofa Olewnika życie odebrały sobie już trzy osoby, skazane za zabójstwo syna biznesmena.

(Zrodlo: IAR/KW)