Ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania określa obszary i sposoby przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Ustawa obowiązuje od 2011 r.  W piśmie do pełnomocnika rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Adama Lipińskiego RPO zwrócił uwagę, że największą wadą ustawy jest nierówna sytuacja prawna ofiar dyskryminacji. Jego zdaniem ustawa najszerszą ochronę przyznaje osobom dyskryminowanym ze względu na rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość, a najsłabiej chroni ofiary dyskryminacji ze względu na religię, wyznanie, światopogląd, wiek, niepełnosprawność i orientację seksualną.

W ocenie RPO gwarancje jednakowej i skutecznej ochrony przed nierównym traktowaniem nie zostały w Polsce zapewnione w stopniu wystarczającym. Rzecznik zaznaczył jednak, że standard ochrony przed dyskryminacją ustanowiony w konstytucji jest wyższy niż standard wyznaczony w drodze regulacji prawnych Unii Europejskiej. Tym samym - w opinii Bodnara - przepisy prawa krajowego mogą być niekonstytucyjne.

Jak zauważył RPO, inny problem stanowi praktyka dochodzenia odszkodowania przez ofiary dyskryminacji.

"Po sześciu latach od wejścia w życie przepisów tej ustawy zapadły jedynie dwa prawomocne wyroki w sprawach, których podstawę roszczeń stanowił przepis art. 13 (przepis o prawie do odszkodowania dla ofiary nierównego traktowania - PAP)" - zauważył Bodnar. W jego ocenie jest to spowodowane wątpliwościami związanymi z różną interpretacją ustawy - przez to prawo ofiar do rekompensaty jest kwestionowane.

Jak zauważył RPO, liczba spraw sądowych związanych z dyskryminacją nie oddaje rzeczywistej skali tego zjawiska w Polsce.

"To organy państwa winny wykazać się w tym zakresie szczególną wrażliwością, a zwłaszcza podejmować działania proaktywne, pozwalające przeciwdziałać i zwalczać przypadki dyskryminacji, nawet bez inicjatywy konkretnych ofiar" - ocenił Bodnar.

Rzecznik poprosił pełnomocnika o odniesienie się do poruszonych problemów oraz poinformowanie o zajętym stanowisku.