Dzień 3 lipca 2021 jest istotną datą dla informatyzacji wymiaru sprawiedliwości i informatyzacji polskich prawników. Pomimo szeregu głosów krytycznych (często bardzo słusznych), chaosu we wdrożeniu (nie ma chyba kraju na świecie, gdzie wdrażając system, czy też zmieniając jego funkcjonalności ustawodawca przewiduje zaledwie 336 godzin (14 dni) na jego wdrożenie, przeszkolenie pracowników, innych uczestników (adwokatów, radców prawnych), przygotowanie instrukcji (niestety – nie przewidziano przepisów wykonawczych, co delikatnie ujmując jest zaskakujące) mamy doręczenie elektroniczne. I to należy uznać za olbrzymi sukces.

Czytaj: Trudne początki e-doręczeń - niejasne przepisy, nie w pełni funkcjonalny system>>
 

Po wielu latach i z oporami

Pomysły a nawet gotowe legislacje w zakresie doręczeń elektronicznych istnieją od co najmniej 10 lat. Zmiana k.p.c. przewidująca elektroniczne biuro podawcze obowiązuje od 5 lat. Inicjatywy w tym zakresie były torpedowane praktycznie przez wszystkich: sędziów, pracowników sekretariatu, adwokatów, radców prawnych itd. Był czas na porządne przygotowanie komunikacji elektronicznej z sądami. Tylko że tak naprawdę, poza kilkoma osobami (w tym grupą naukowców) nikomu na tym nie zależało. W trakcie szkoleń z k.p.c. w 2016r., gdy przedstawiano elektroniczne biuro podawcze – nie kryto oburzenia, a pomysłodawców nazywano kosmitami (to delikatne sformułowanie w porównaniu do innych pojawiających się w kuluarach). Zamiast wypracować wspólnie zasady takiej komunikacji, torpedowano rozwiązania i to nie tylko publikacjach prasowych.

Czytaj w LEX: Doręczanie pism sądowych za pośrednictwem portalu informacyjnego sądu - aspekty praktyczne >  

Był czas na wdrożenie porządnej, dwustronnej komunikacji elektronicznej. Tylko tytułem przypomnienia: pełnomocnicy mieli składać pisma poprzez swoje konto w systemie teleinformatycznym, bez konieczności ich drukowania, podpisywania, a nawet poświadczania dołączonych załączników za zgodność (wprowadzenie do systemu przez konto – równoznaczne z potwierdzeniem za zgodność z oryginałem lub okazanym dokumentem). Miała być także automatycznie wyliczana opłata sądowa, automatyczne dokonywana płatność. System doręczeń sądowych miał być wyposażony w wiele funkcjonalności, w tym podświetlanie różnokolorowe dokumentów w zależności od terminu (na trzy dni przed doręczeniem zastępczym na zielono, na dwa dni – żółto na dzień – czerwono), automatyczne odnotowanie w systemie sądowym daty doręczenia pisma, podpisy elektroniczne dla sędziów (do podpisywania wyroków) itd. Rozwiązania zbliżone do rozwiązań państw o wyższcyh kompetencjach cyfrowych, Elektroniczne biuro podawcze miało być jednolitym  systemem dla wszystkich postępowań, w tym krs, epu itd.

Czytaj w LEX: System doręczeń z uwzględnieniem e-doręczeń (doręczeń elektronicznych oraz doręczeń przez Portal Informacyjny) >

Czytaj: Prezes Łukowski: Portal informacyjny gotowy na doręczanie pism pełnomocnikom>>
 

Obowiązuje prowizorka

Ale my lubimy prowizorki. Dlatego w sobotę weszły przepisy lex specialis, prowizoryczne, na prowizoryczny czas (covid i rok po – któż wie do kiedy) bez przepisów wykonawczych, bez szkoleń, z brakiem wcześniejszych instrukcji (pojawiają się na bieżąco różnymi kanałami), bez pilotażu, nowych funkcjonalności ale działające. Za to z mnóstwem pytań i wątpliwości proceduralnych. I tak jak przez lata życzyli sobie prawnicy z obu korporacji (vide publikacje w tym prasowe) z wysyłaniem do sądu pism na ukochanym, wydrukowanym papierze, bez możliwości komunikacji elektronicznej po stronie pełnomocników. Trzeba uważać na życzenia – czasami się spełniają.

Zobacz procedurę w LEX: Wnoszenie pisma przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego >

Mimo wszystko uważam to za sukces. Nareszcie, wprawdzie szczątkowa, jednostronna i prowizoryczna komunikacja elektroniczna z sądem jakoś (?) funkcjonuje. Gorzej nie będzie, tylko lepiej.  I z tego się bardzo cieszę, tak jak i z tego iż idę na urlop i nie muszę aż tak bardzo się stresować a jak wrócę to może większość wątpliwości zostanie rozwiązanych.  Gratuluję wdrażającym, iż to udźwignęli (w 14 dni), chociaż chciałoby się więcej.

Czytaj w LEX: Obowiązki adwokatów i radców prawnych w świetle ustawy o doręczeniach elektronicznych >

Nie mam wątpliwości, iż powrotu do doręczeń na papierze nie ma. Tak jak nie mam wątpliwości, iż prowizorki są wieczne. Bez silnej współpracy korporacji prawniczych, wspólnych działań i propozycji rozwiązań w zakresie cyfryzacji w tym szeroko ujętego LegalTech i nacisków (ale także wsparcia w rozsądnych  wdrożeniach) na resort. Bez szerokiej wizji i współpracy z nauką oraz jesteśmy skazani co najwyżej na doraźne działania. Miało być inaczej - wyszło jak zawsze. Ale jest też inne przysłowie: lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.

Czytaj w LEX: Elektronizacja pism procesowych, doręczeń i posiedzeń jawnych w postępowaniu cywilnym w okresie pandemii COVID-19 >