Problem zgłosili nam sami sędziowie w ramach akcji Poprawmy prawo, organizowanej przez Prawo.pl i LEX. Chodzi o dwa artykuły, oba weszły w życie 1 lipca br. O jednym Prawo.pl pisało już wcześniej - to słynny art. 148 [3] k.p.c, zgodnie z którym strona, jeśli chce rozprawy jawnej, musi, i to w pierwszym piśmie procesowym, zawnioskować o wysłuchanie jej na rozprawie. Zdaniem sędziów poważniejsze konsekwencje ma jednak art. 205 [5] k.p.c., daje bowiem sędziom  możliwości rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym, jeśli w toku posiedzenia przygotowawczego nie udało się rozwiązać sporu. Co więcej, wyłączony jest wtedy ze stosowanie art. 148 [3] k.p.c.  

- Jaki jest to tego skutek? W każdej sprawie, nawet najtrudniejszej, przewodniczący może przeprowadzić posiedzenie przygotowawcze, zachęcić strony do ugody, a jeśli do niej nie dojdzie - sporządzić plan rozprawy, w którym tylko i wyłącznie wyda postanowienie dowodowe i skierować sprawę na posiedzenie niejawne. W tej sytuacji nie ma żadnej możliwości wnioskowania o rozprawę. Tak naprawdę każdą sprawę można w ten sposób rozpoznać, pod warunkiem przeprowadzenia posiedzenia przygotowawczego, a posiedzenie przygotowawcze może być stacjonarne albo zdalne - mówi sędzia  Grzegorz Karaś z Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Zobacz procedurę: Przebieg posiedzenia przygotowawczego >

Czytaj: Niebezpieczna zmiana - wniosek w pozwie, albo sąd rozpatrzy sprawę niejawnie >>

 

Niezrozumiałe ograniczanie jawności

Sędziowie sami przyznają, że oba przepisy w istotny sposób ograniczyły stronom możliwość żądania przeprowadzenia rozpraw jawnej czy to zdalnej, czy stacjonarnej, ale to nie wszystko - bo szczególnie art. 148[3] k.p.c. jest tak skonstruowany, że pełnomocnicy nie są pewni jak go stosować.

- Przede wszystkim trzeba podkreślić, że sądy nie są dla sądów, tylko dla obywateli. Gdybyśmy mieli dokonać nawet takiej pobieżnej analizy, to wybija się, że naczelną zasadą postępowań jest zasada jawności. Nie będę powtarzać, że taka fundamentalna norma znajduje się w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w Karcie Praw Podstawowych czy w naszej Konstytucji. Art. 9 kodeksu postępowania cywilnego mówi wprost, że co do zasady, rozpoznaje się sprawy na posiedzeniach jawnych, mamy też art. 148 k.p.c., który mówi o zasadzie jawności. I art. 148 [1] k.p.c. jest ewidentnie przepisem szczególnym do przepisów ogólnych - daje jednak, wbrew zasadzie, priorytet posiedzeniom niejawnym. Czyli sąd ma orzekać na niejawnym, a jeśli strona wystąpi z wnioskiem, wyraźnie zażąda wysłuchania na rozprawie, to taką sąd powinien przeprowadzić - mówi sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z wydziału cywilnego Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim.

Zobacz procedurę: Wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym >

Zwraca uwagę na to również prof. Marcin Dziurda z Katedry Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. - Ostatnie nowelizacje k.p.c. sprawiły, że trudno już mówić o zasadzie jawności procesu cywilnego. W zasadzie każda sprawa może zostać rozpoznana na posiedzeniu niejawnym. Nawet, jeśli została już rozpoczęta rozprawa, art. 224 par. 3 k.p.c. pozwala zamknąć ją na posiedzeniu niejawnym i wydać na nim wyrok. Największe w praktyce możliwości ograniczania jawności daje jednak nowy art. 205(5) par. 1(1) k.p.c. Wynika z niego, że jeśli na posiedzeniu przygotowawczym nie doszło do ugody, sąd może skierować sprawę na posiedzenie niejawne, nawet jeśli strona - a nawet obydwie - wnosiły o przeprowadzenie rozprawy. Po wprowadzeniu możliwości odebrania zeznań świadków na piśmie, w zdecydowanej większości spraw sąd może rozpraw nie wyznaczać - zaznacza.

- Zdaje się, że obecnie brzmienie przepisuje art. 205 (5) par 2 k.p.c. w sposób nieuzasadniony oddaje w ręce przewodniczącego daleko idącą swobodę, a przez to także i władzę nad stronami sporu - wskazuje adwokat dr Szymon Solarski. To w jego ocenie powoduje, że w sposób autorytarny narzucone zostanie stronie lub stronom zapatrywanie sądu na przebieg planowanej sprawy czy też kształt planowanego postępowania dowodowego, jak i też sam przebieg, kierunek i długość wypowiedzi stron.

Zobacz procedurę: Wyznaczenie posiedzenia przygotowawczego >

 

Cena promocyjna: 44.1 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 34.3 zł


Sędzia Karaś, odnosząc się do art. 148 [1] par. 3 przypomina, że do zmiany przepisów strona mogła złożyć wniosek o przeprowadzenie rozprawy i w zasadzie sąd był takim wnioskiem związany - chyba, że stanowił on nadużycie prawa procesowego. - Na przykład strona wnosiła o przeprowadzenie rozprawy pod jej nieobecność - powstaje pytanie w jakim celu, skoro nie chce przyjść. Teraz po zmianach strona nie może złożyć wniosku o przeprowadzenie rozprawy, obecnie może złożyć wniosek o wysłuchanie strony na rozprawie. Takie sformułowanie budzi szereg wątpliwości. Po pierwsze, duże podmioty - banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, gminy itd. w zasadzie są pozbawione możliwości żądania rozprawy, bo prezes banku, towarzystwa ubezpieczeniowego, dużej firmy do sądu nie przyjedzie, bo po prostu często niewiele wie o sprawie. A ustawa nie mówi o wysłuchaniu strony, a nie pracownika lub prokurenta. Z tego powodu duże podmioty zostały praktycznie pozbawione możliwości żądania przeprowadzenia rozprawy, czy to stacjonarnej czy to zdalnej – wskazuje sędzia.

Czytaj też w LEX: Rozprawy zdalne po nowelizacji KPC >

Czytaj: Pełnomocnicy przed niejawnością ratują się wnioskiem o wysłuchanie klienta >>

Wniosek o wysłuchanie w formie przesłuchania - pełnomocnik absurdu się chwyta   

Jak dodaje, problematyczne jest również to, że ustawodawca zamienił "wniosek o rozprawę" na "wniosek o wysłuchanie strony na rozprawie". - Zapomniał przy tym, że wysłuchanie strony jest ściśle określone w procedurze cywilnej w art. 226 [1] k.p.c. - czym innym jest  wysłuchanie strony, a czym innym przesłuchanie strony. A to z kolei powoduje, że w praktyce nie wiadomo co ustawodawca miał na myśli. W uzasadnieniu projektu ustawy wskazano, że konieczna jest zmiana formuły określającej przesłanki uniemożliwiające rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym w taki sposób, aby odnosiły się one wyłącznie do sytuacji, gdy strona rzeczywiście pragnie być wysłuchana na rozprawie. Ale co to znaczy? Nie ma takiej instytucji w k.p.c. jak "pragnienie strony bycia wysłuchaną", kodeks mówi albo o wysłuchaniu strony, albo o przesłuchaniu - zaznacza sędzia Karaś.

To rodzi zresztą konkretne problemy. - Przykładowo, czy wniosek o przesłuchanie strony jest wnioskiem o jej wysłuchanie na rozprawie powodującym konieczność wyznaczenia rozprawy? Czy wysłuchanie określone w tym przepisie obejmuje każdą formę, w której strona chce występować przed sądem, czy jest to tylko wysłuchanie określone w art. 226 [1] k.p.c. Jeśli to ostatnie, to przecież wysłuchanie może odbyć się także przez wyznaczenie stronie terminu do zajęcia stanowiska: w piśmie procesowym lub za pomocą środków porozumiewania się na odległość, o ile dają one pewność co do osoby składającej oświadczenie - mówi sędzia. I dodaje, że aby rozwiązać wątpliwości pełnomocnicy składają wnioski "o wysłuchanie w formie przesłuchania" albo "o wysłuchanie poprzez przeprowadzenie przesłuchania". - Dochodzimy do absurdalnych określeń, nieznanych procedurze cywilnej - podsumowuje.

Jest też druga strona medalu. - Kolejną kwestią jest to, że nie ma negatywnych skutków niestawiennictwa strony, która o rozprawę wnioskowała. Czyli np. bank może składać w każdej sprawie o wysłuchanie strony na rozprawie, sąd będzie wyznaczał rozprawy, a prezes banku nie będzie przychodził. To co sąd może zrobić? Możne na wniosek strony albo z urzędu obciążyć stronę kosztami procesu, niezależnie od wyniku sprawy. Tylko czy to czemuś zapobiegnie? I kolejna kwestia. Pełnomocnicy pytają, czy w takiej sytuacji, kiedy muszą przyjść na rozprawę bo wnioskowała o to druga strona, mogą żądać podwyższonych kosztów z uwagi na większy nakład pracy i, czy to będzie uwzględnione? Ja uważam, że w takiej sytuacji jest to jak najbardziej zasadne - podkreśla sędzia Karaś.

Czytaj też w LEX: Mediacja po reformie KPC >

 

SN nie ma wątpliwości - ryzyko uchylenia wyroku

Sędzia Barańska-Małuszek uważa, że jeżeli sędzia, na podstawie zmienionych przepisów, zdecyduje się na posiedzenia niejawne, to i tak powinien wyznaczyć stronom termin na złożenie pism procesowych z zastrzeżeniami co do decyzji procesowej sądu lub z próbą przekonania sądu, że warto jednak przeprowadzić dowody osobowe. - W par. 3 (art.148) jest wskazanie - aby uchylić się od reżimu posiedzenia niejawnego, należy złożyć wniosek o wysłuchanie strony na rozprawie. I co ważne, wysłuchanie nie jest przesłuchaniem strony z art. 304 k.p.c, z działu o przesłuchaniu stron. Przesłuchanie strony jest środkiem dowodowym opisanym w dziale o postępowaniu dowodowym, natomiast art. 148 [1] k.p.c. jest w dziale ogólnym o przygotowaniu do posiedzenia. Zapadły już orzeczenia SN (III CZ 316/22, III CZ 151/22), w których wskazuje się, że niewysłuchanie strony, niedopuszczenie do wysłuchania strony daje podstawę do uchylenia wyroku. Jest to zgodne z orzecznictwem ETPC, który w szeregu wyroków orzekał, że prawo do sądu zapewnia się wówczas, gdy strona w całym postępowaniu chociaż raz spotka się z sądem, ma taką możliwość - mówi.  

Podkreśla równocześnie, że procedura cywilna powinna umożliwić stronie spotkania się z sądem. - Szybkość postępowania i sprawność postępowania nie może absolutnie uderzać w podstawowe i fundamentalne prawa strony, jakim jest prawo do sądu. A prawo do sądu musimy rozumieć jako bezpośrednie spotkanie z sądem. Według mnie wysłuchanie, o którym jest mowa w art. 148 [1] k.p.c. oznacza, że strona może bezpośrednio przed sądem złożyć oświadczenie, wyjaśnić, opowiedzieć o sytuacji osobistej, która może rzutować na rozstrzygnięcie, chociażby w przedmiocie kosztów postępowania. Strona może dysponować szeregiem argumentów oraz wniosków formalnych i procesowych. Jeśli nie ma przeprowadzonej rozprawy, albo chociaż posiedzenia przygotowawczego, szansa na złożenie odpowiednich wniosków zmniejsza się, szczególnie jeśli strona nie jest reprezentowana przez pełnomocnika. Również jeśli chodzi o weryfikację wniosków i argumentacji, ocenę, w jakim stanie jest strona - i to chodzi też o np. chorobę, wiek, zdolność oceny sytuacji - spotkanie na sali sądowej jest bardzo ważne - ocenia.

Zachęca też pełnomocników do składania wniosków o wysłuchanie strony na rozprawie. - W orzeczeniach SN jest mowa o tym, że nawet jeśli z całokształtu pisma procesowego wynika, że strona chce rozpoznania sprawy na rozprawie i wysłuchania jej, to oznacza, że należy rozprawę wyznaczyć. Art. 205 [5] k.p.c. absolutnie nie powinien dawać podstawy, by zrezygnować z wyznaczenia rozprawy, mimo wniosku strony o wysłuchanie albo przesłuchanie, to byłaby zbyt daleko idąca interpretacja - podsumowuje.

Zobacz też linię orzeczniczą: Brak podpisów pod sentencją wyroku >

 

Potrzebna zmiana przepisów

Rozmówcy Prawo.pl uważają, że przepisy powinny zostać zmienione. - Znam sędziów, którzy np. sprawy rodzinne prowadzą prawie wyłącznie na posiedzeniach niejawnych, oczywiście to przyspiesza wydanie orzeczenia o opiece, alimentach, jednak trudno sobie wyobrazić sprawowanie sprawiedliwości bez wysłuchania i spotkania ze stronami. Uważam, że kwestionowane rozwiązania z k.p.c. są sprzeczne z naczelnymi zasadami prawa i Konstytucją. Należy więc przywrócić odpowiednią równowagę w zarządzaniu sprawami w ten sposób, aby zasadą pozostała rozprawa, a wyjątkiem posiedzenie niejawne - mówi sędzia Barańska-Małuszek.

Zaznacza również, że posiedzenie przygotowawcze i art. 205 [1-5] k.p.c. miały na celu wzmocnienie kompetencji koncyliacyjnych sędziego, dążenie do polubownego zakończenia sprawy, wzmocnienie mediacji, zaktywizowanie stron i sędziego do poszukiwania rozwiązania. - To, przypominam, są cele posiedzenia przygotowawczego. Zatem rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym, już po posiedzeniu przygotowawczym, bez rozprawy, bez wysłuchania strony, może przeczyć tym celom - podsumowuje sędzia.   

Zobacz też linię orzeczniczą: Skuteczność (istnienie) wyroku sądu, który został ogłoszony, lecz którego sentencja nie została podpisana >