Opinie, przedstawione przez przedstawicieli organizacji zrzeszających przedsiębiorców oraz przez zaproszonych ekspertów, są elementem nacisku wywieranego od pewnego czasu przez te środowiska na rząd, który nie podjął jeszcze w tej sprawie decyzji. Rada Ministrów ma zająć się tą sprawą 18 lutego, a potem sprawa trafi do parlamentu, który może zalecić prezydentowi, lub nie, ratyfikację unijnego dokumentu.
Jak podkreślała ekspertka PKPP Lewiatan, reprezentowana przez nią organizacja zawsze była za stworzeniem jednolitego systemu ochrony patentowej w Unii Europejskiej. – Ale te projekty, przygotowane przez Komisję Europejską, budzą nasze zasadnicze wątpliwości. Przede wszystkim dlatego, że przyjęte w ramach tego systemu rozwiązania dyskryminują wiele państw członkowskich, w tym Polskę  – mówiła. I podkreślała, że te regulacje będą uprzywilejowywać kraje bardziej rozwinięte technologicznie. Podstawowe problemy według przedsiębiorców to wysokie koszty związane ze stosowaniem tej nowej procedury oraz konieczność tłumaczenia patentów na języki francuski i niemiecki, niezależnie od stosowanego już w tej dziedzinie języka angielskiego.
Przeciwny przystąpieniu Polski do europejskiej wzmocnionej współpracy patentowej  oraz do umowy o utworzeniu unijnego sądu patentowego jest także Polski Związek Przemysłu Oświetleniowego. – Przeprowadzona przez nas analiza proponowanych rozwiązań wskazuje jednoznacznie, że są one niekorzystne dla polskich firm produkcyjnych z sektora oświetleniowego – mówił Marek Orłowski, prezes tej organizacji. Jego zdaniem, z chwilą uruchomienia wyrafinowanych narzędzi prawa i jego surowej egzekucji, przewidzianych w tych aktach prawnych, polscy przedsiębiorcy z sektora małych i średnich firm znajdą się na przegranej pozycji i zostaną wypchnięci z rynku w konkurencji z polityką rynkową stosowaną przez globalne firmy. – Już teraz globalne firmy zwracają się do firm z naszej branży z pismami ostrzegającymi i wzywającymi do zaniechania produkcji lub proponują podpisanie bardzo niekorzystnej umowy licencyjnej. A powołują się przy tym na patenty, które obowiązują w Polsce – mówi.
Formuła jednolitego patentu europejskiego ma on - jak tłumaczy Komisja Europejska - zmniejszyć koszty ochrony patentowej dla firm. Według KE uzyskanie europatentu ma kosztować w ciągu pierwszych 12 przejściowych lat ok. 6,5 tys. euro, a później - 5 tys. Tymczasem teraz uzyskanie w 27 krajach UE europejskiego patentu (udzielanego w ramach Europejskiej Konwencji Patentowej - EPC) to wydatek rzędu ponad 36 tys. euro.
Krytycznie o nowych rozwiązaniach wypowiada się też członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego prof. Stanisław Sołtysiński. – Bilans strat i korzyści dla Polski w razie przystąpienia do Jednolitego Patentu Europejskiego jest zdecydowanie ujemny niezależnie od perspektywy czasowej oraz negatywnego, umiarkowanego bądź pesymistycznego scenariusza rozwoju innowacyjności w naszym kraju – twierdzi. I dodaje, że bilans gospodarczy JPE jest wątpliwy także dla Unii Europejskiej. – Nie będzie to patent jednolity, ponieważ dwa wielkie rynki, czyli USA i Chiny, będą poza tym systemem. A do tego już dziś większość patentów europejskich rejestrowanych w Monachium otrzymują firmy spoza UE, a udział zgłoszeń z USA, Chin, Korei i Japonii rośnie szybciej niż średnio z państw UE – mówi prof. Sołtysiński. Także jego zdaniem ten system faworyzuje duże podmioty gospodarcze. – A tymczasem polska gospodarka jest oparta głównie na małych i średnich przedsiębiorstwach – mówi. I dodaje, że przepisy regulujące JPE są niskiej jakości. A cytując naukowców z niemieckiego Instytutu Maxa Plancka nazwał ten pakiet wręcz „monstrum legislacyjnym”. – To będzie bonanza dla prawników i duże koszty dla firm – komentuje prof. Stanisław Sołtysiński.
Także prof. Aurelia Nowicka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu uważa, że przyjęte w ramach tego pakietu przepisy dotyczące jednolitego patentu są bardzo złożone i skomplikowane pod względem prawnym. – Cechuje je drastyczna asymetria korzyści. Zyskają gospodarki wysoko rozwinięte, natomiast pozycja podmiotów funkcjonujących w naszym kraju ulegnie pogorszeniu – mówi. I dodaje, że obowiązywanie jednolitych patentów w Polsce drastycznie pogorszy warunki prowadzenia działalności gospodarczej, rolniczej i badawczo-rozwojowej. – Zamiast instrumentów wspierających innowacyjność pojawią się dodatkowe czynniki zwiększające ryzyko i koszty. Automatyczna skuteczność jednolitych patentów spowoduje gwałtowny wzrost liczby monopoli patentowych, a brak oficjalnych i mających moc prawną tłumaczeń pozbawi podmioty polskie tych minimalnych gwarancji bezpieczeństwa prawnego, jakie istnieją w stosunku do patentów europejskich – twierdzi prof. Nowicka.

Więcej na ten temat>>>