Swoją opinię prof. Morawski wygłosił podczas konferencji o kryzysie konstytucyjnym w Polsce na uniwersytecie w Oksfordzie.

Więcej: Sędzia TK: politycy i sędziowie w Polsce skorumpowani>>

Prof. Gizbert-Studnicki był jego partnerem w tym panelu i jak mówi był tą wypowiedzią zaskoczony i skonsternowany. – Zastanawiałem się nawet, czy nie powinienem w tym momencie wyjść z sali, ale ze względu na charakter tego wydarzenia i rangę miejsca postanowiłem zostać – mówił w czwartek wieczorem na antenie TNV24. I dodał, że szczególnie uderzył go ten fragment wypowiedzi, w którym prof. Morawski twierdził, że ma niezaprzeczalne dowody na przeżarcie korupcją polskiego wymiaru sprawiedliwości. – Jeśli posiada takie dowody, to powinien je przedstawić odpowiednim organom – mówił prof. Gizbert–Studnicki. A sędzia Jerzy Stępień dodał, że w takiej sytuacji prokurator generalny powinien wszcząć śledztwo w sprawie tej rzekomej wielkiej korupcji, a w pierwszej kolejności przesłuchać jako świadka prof. Morawskiego. – Zupełnie nie wyobrażam sobie innego zachowania, gdy mówi się o niezaprzeczalnych, niepodważalnych dowodach na korupcję w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym – stwierdził. I dodał, że powinno to być śledztwo z urzędu. – Jeśli takie stwierdzenia padają z ust profesora prawa i sędziego Trybunału Konstytucyjnego, to prokuratura nie może tego zlekceważyć – dodał Jerzy Stępień.

Były prezes TK odniósł się też do tej części wystąpienia prof. Morawskiego, w której stwierdził on, że zespół Komisji Weneckiej badający przestrzeganie praworządności w Polsce to grupa kolegów prof. Andrzeja Rzeplińskiego, która nie mogła wydać w tej sprawie obiektywnej opinii. – To jest niewyobrażalne, że można coś takiego mówić, to jest całkowicie kompromitujące. Wiemy przecież, że cały świat uznaje opinie Komisji Weneckiej i traktuje je z najwyższą powagą –mówił. Zdaniem sędziego Stępnia to wystąpienie prof. Morawskiego powinno spotkać się ze zdecydowaną reakcją jego środowiska akademickiego. – Bo on kompromituje nie tylko Polskę, ale także toruński uniwersytet, z którego się wywodzi – przekonywał.

Również prof. Tomasz Gizbert-Studnicki ma poczucie, że jego partner z konferencji skompromitował Polskę. Jak mówił, uczestnikami konferencji byli w większości Anglicy, którzy reagują raczej w sposób powściągliwy, ale mimo na sali wielokrotnie miały miejsce żywiołowe odruchy. A najbardziej wtedy, gdy prof. Morawski stwierdził – zaznaczając że mówi w imieniu polskiego rządu - że polski rząd wprawdzie nie lubi homoseksualistów, ale mimo to ich nie szykanuje. – Po wypowiedzi prof. Lecha Morawskiego upewniłem się w przekonaniu, żeby nie składać do Trybunału Konstytucyjnego żadnych skarg, bo nie mogę mieć pewności, że one zostaną rozpatrzone w bezstronny sposób, skoro jeden z sędziów uznaje się za reprezentanta rządu – powiedział prof. Tomasz Gizbert-Studnicki.