Jak zauważa Goliszewski, kampanie, szczególnie medialne, kosztują. - Pracodawcy uważają, że zamiast marnować środki na takie kampanie – spożytkować je można na działania przynoszące realne korzyści dla wszystkich: pracodawców i pracobiorców. Także dla bezrobotnych. Dlatego też oświadczamy, że nie będzie naszej „kontrkampanii”. Nie podejmiemy takiej demagogicznej formy dialogu społecznego, która tak naprawdę jest tego dialogu wynaturzeniem - stwierdza w swoim oświadczeniu.
- Uważamy, że autentyczny dialog powinien odbywać się poprzez merytoryczną wymianę poglądów. Bezpośrednią rozmowę stron. A nie za pośrednictwem niesionych na wiecach transparentów czy medialnych oracji. Do takiego merytorycznego, a nie medialnego dialogu wzywamy Kolegów Związkowców. Kłopoty gospodarcze (recesja, kryzys) pukają do drzwi. Przygotujmy się do nich najlepiej jak potrafimy. Wspólnie: pracodawcy i pracownicy. Jednocześnie nie zapominając o tych, którym najtrudniej – o bezrobotnych. Działajmy tak, by ich liczba była możliwie jak najmniejsza. Umowy cywilnoprawne to niższe koszty pracy, mniejszy klin podatkowy, większa konkurencyjność polskich firm. A większa konkurencyjność to większy popyt na nasze towary i usługi – to więcej miejsc pracy i niższe tym samym bezrobocie - czytamy w oświadczeniu prezesa BCC.
Więcej na ten temat>>>
BCC: umowy śmieciowe? Może kampania śmieciowa?
W ostatnich dniach nasilają się różnego rodzaju związkowe akcje, skierowane przeciw niektórym formom umów, jakie zawierają między sobą pracodawcy i pracobiorcy. Niepokoi coraz bardziej agresywna, prowokacyjna ich retoryka - stwierdza Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.