Według BCC ustawa i sposób publikacji listy leków refundowanych naruszają konstytucję. W przesłanym we wtorek PAP komentarzu organizacja wyraziła przekonanie, że obwieszczenie zostało wydane zbyt późno.
BCC przypomina, że w trakcie prac legislacyjnych zwracał uwagę, iż obwieszczenia nie można traktować jako źródła powszechnie obowiązującego prawa, dotyczącego obowiązków aptek i uprawnień pacjentów. Zdaniem BCC taki sposób publikacji narusza konstytucję.
Za niekonstytucyjne BCC uważa też zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz obowiązek zawierania umów z NFZ.
Według BCC fakt, że lista nie jest ostateczna – zainteresowane podmioty mają 14 dni na odwołanie – spowoduje chaos, utrudnienia dla producentów, hurtowników, aptekarzy i lekarzy, a w konsekwencji – pacjentów.
Organizacja przytacza też argument, że umieszczenie na aktualnej liście o 847 preparatów mniej w porównaniu z poprzednią oznacza „konieczność poważnych zmian w terapii olbrzymiej liczby pacjentów oraz znaczny wzrost ponoszonych przez nich wydatków”.
„Ustalenie górnej granicy budżetu, jaki może być przeznaczony na refundację leków, skutkuje tym, że zakres wydatków refundacyjnych nie jest uzależniony od realnych potrzeb pacjentów, lecz od sztywno określonej w ustawie bariery finansowej” - uważa BCC.
Nową listę leków refundowanych, obowiązującą od 1 stycznia, Ministerstwo Zdrowia opublikowało 23 grudnia. Po raz pierwszy lekarstwa mają stałe ceny i marże. Resort zapewnił, że leki stosowane w terapiach nowotworów oraz schorzeniach psychotycznych, które były dotąd bezpłatne lub dostępne za zryczałtowaną opłatą, takie pozostaną. Według MZ w przypadku większości leków pacjenci będą płacić mniej.
Zgodnie z nowymi przepisami aptekarz powinien informować pacjenta, jeżeli jest możność kupna tańszego leku o takim samym działaniu jak medykament przepisany przez lekarza. Na receptach inaczej będą też zaznaczane zasady refundacji. Dotychczasowe wzory recept pozostają ważne do 30 czerwca 2012.
Niektóre zapisy rozporządzenia w sprawie refundacji są efektem porozumienia między Naczelną Radą Lekarską i resortem zdrowia. NRL w ubiegły piątek zawiesiła decyzję o wypisywaniu tylko pełnopłatnych recept. Miała być to forma protestu lekarzy ws. przepisów nowej ustawy, która według nich nakłada na lekarzy zbyt restrykcyjne kary np. za wypisanie recepty na lek refundowany dla osoby nieuprawnionej. Lekarze nie chcą też określać na recepcie poziomu refundacji leków. Zdaniem lekarzy jest to zadanie dla urzędników.
Po publikacji listy eksperci rynku farmaceutycznego policzyli, że ubyło z niej 847 produktów, a zmiany w terapii będą dotyczyły setek tysięcy chorych.
Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA ocenił, że nowa lista refundacyjna może okazać się niekorzystna dla chorych na astmę, przewlekłą chorobę płuc, cukrzycę, pacjentów po przeszczepach, leczących się onkologiczne i psychiatrycznie. (
BCC przypomina, że w trakcie prac legislacyjnych zwracał uwagę, iż obwieszczenia nie można traktować jako źródła powszechnie obowiązującego prawa, dotyczącego obowiązków aptek i uprawnień pacjentów. Zdaniem BCC taki sposób publikacji narusza konstytucję.
Za niekonstytucyjne BCC uważa też zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz obowiązek zawierania umów z NFZ.
Według BCC fakt, że lista nie jest ostateczna – zainteresowane podmioty mają 14 dni na odwołanie – spowoduje chaos, utrudnienia dla producentów, hurtowników, aptekarzy i lekarzy, a w konsekwencji – pacjentów.
Organizacja przytacza też argument, że umieszczenie na aktualnej liście o 847 preparatów mniej w porównaniu z poprzednią oznacza „konieczność poważnych zmian w terapii olbrzymiej liczby pacjentów oraz znaczny wzrost ponoszonych przez nich wydatków”.
„Ustalenie górnej granicy budżetu, jaki może być przeznaczony na refundację leków, skutkuje tym, że zakres wydatków refundacyjnych nie jest uzależniony od realnych potrzeb pacjentów, lecz od sztywno określonej w ustawie bariery finansowej” - uważa BCC.
Nową listę leków refundowanych, obowiązującą od 1 stycznia, Ministerstwo Zdrowia opublikowało 23 grudnia. Po raz pierwszy lekarstwa mają stałe ceny i marże. Resort zapewnił, że leki stosowane w terapiach nowotworów oraz schorzeniach psychotycznych, które były dotąd bezpłatne lub dostępne za zryczałtowaną opłatą, takie pozostaną. Według MZ w przypadku większości leków pacjenci będą płacić mniej.
Zgodnie z nowymi przepisami aptekarz powinien informować pacjenta, jeżeli jest możność kupna tańszego leku o takim samym działaniu jak medykament przepisany przez lekarza. Na receptach inaczej będą też zaznaczane zasady refundacji. Dotychczasowe wzory recept pozostają ważne do 30 czerwca 2012.
Niektóre zapisy rozporządzenia w sprawie refundacji są efektem porozumienia między Naczelną Radą Lekarską i resortem zdrowia. NRL w ubiegły piątek zawiesiła decyzję o wypisywaniu tylko pełnopłatnych recept. Miała być to forma protestu lekarzy ws. przepisów nowej ustawy, która według nich nakłada na lekarzy zbyt restrykcyjne kary np. za wypisanie recepty na lek refundowany dla osoby nieuprawnionej. Lekarze nie chcą też określać na recepcie poziomu refundacji leków. Zdaniem lekarzy jest to zadanie dla urzędników.
Po publikacji listy eksperci rynku farmaceutycznego policzyli, że ubyło z niej 847 produktów, a zmiany w terapii będą dotyczyły setek tysięcy chorych.
Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA ocenił, że nowa lista refundacyjna może okazać się niekorzystna dla chorych na astmę, przewlekłą chorobę płuc, cukrzycę, pacjentów po przeszczepach, leczących się onkologiczne i psychiatrycznie. (