Informację taką przedstawił w środę rano bliski współpracownik ministra sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Zastrzegł jednak, że wycofanie tego przepisu motywowane jest chęcią szybkiego uchwalenia zmian w kodeksie karnym dotyczących pedofilii, a zamiany w artykule 212 miałyby być jeszcze przedmiotem osobnej debaty. Zamiar taki potwierdził podczas zorganizowanej w środę konferencji prasowej minister Zbigniew Ziobro.

Czytaj: Sejm ekspresowo uchwalił dużą nowelizację kodeksu karnego >>
 

Artykuł 212 stwierdza, że "kto dopuszcza się pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Dodany został do niego paragraf 2a., który mówi, że "tej samej karze podlega, kto w celu popełnienia przestępstwa określonego w § 1 albo po jego popełnieniu tworzy fałszywe dowody na potwierdzenie nieprawdziwego zarzutu lub nakłania inne osoby do potwierdzenia okoliczności objętych jego treścią".

Dziennikarze protestują, RPO także

Przeciwko zaostrzeniu art. 212 Kodeksu karnego zaprotestował Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, nazywając nowelizację "utrzymaniem represji w sprawach dotyczących wolności słowa i wyrażania opinii". Zdaniem SDP szczególnie bulwersujące jest objęcie tego przestępstwa ściganiem z urzędu w sytuacji, gdy samo pomówienie ściga się na podstawie prywatnej skargi. 
Także rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar krytycznie ocenił nowelizację artykułu 212 Kodeksu Karnego. - W efekcie tych zmian próba uprawdopodobnienia nieprawdziwego zarzutu ma być surowiej karana niż samo jego postawienie. Samo pomówienie pozostałoby przestępstwem ściąganym z oskarżenia prywatnego, nowy art. 212 par. 2a byłby zaś ścigany z urzędu. 

Również Helsińska Fundacja Praw Człowieka krytycznie oceniła wprowadzony przepis. - Zmiana brzmienia art. 212 k.k. stanowi krok w tył w dyskusji o dekryminalizacji zniesławienia. Wprowadzając nowy typ przestępstwa związany ze zniesławieniem, zagrożony karą pozbawienia wolności i ścigany z oskarżenia publicznego, ustawa stwarza ryzyko nadużyć i wyposaża organy władzy publicznej w nowy instrument, który może posłużyć do wywierania efektu mrożącego na dziennikarzy i inne osoby korzystające z wolności słowa – czytamy w opinii.

W swoich uwagach do tego przepisu przedstawiciele środowiska mediów przypomnieli ministrom, że wcześniej oni sami i inni politycy obecnego obozu rządzącego deklarowali wykreślenie całego artykuł 212 z kodeksu jako nadmiernie ingerującego w wolność słowa. 

Czytaj: PiS: znieść art. 212 kk mówiący o pomówieniu m.in. za pomocą mediów>>


Wczoraj minister bronił przepisu

Jednak teraz minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro bronił uchwalonej przez Sejm, a przygotowanej w jego resorcie zmiany. I zapewniał we wtorek, że nie będzie to przepis wykorzystywany przeciwko dziennikarzom. Wtórował mu wiceminister Patryk Jaki. - To nie jest bat na dziennikarzy – zapewnił. - Nie, bo to jest przepis, który doprecyzowuje artykuł 212. Przecież wielokrotnie nawet sami dziennikarze mówili o tym, że jest on mało precyzyjny i dlatego stanowi zagrożenie dla wolności słowa. Póki nie mamy wykreślonego artykułu 212, to lepiej żeby był doprecyzowany. Ten punkt wprowadza doprecyzowanie, mówiące o tym, że nie wolno fałszować dowodów na potrzeby tego postępowania – wyjaśniał Jaki.

 



MS wycofuje się ze swego pomysłu?

Skoro tak wpływowy urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości - Sebastian Kaleta był rzecznikiem ministra, a obecnie jest wiceprzewodniczącym komisji reprywatyzacyjnej - zapowiada wniosek do Senatu o usunięcie dodanego przepisu do art. 212, to zapewne w ciągu minionej doby w kierownictwie MS zapadła taka właśnie decyzja. 
Kaleta zauważa jednak, że "nowy art. 212 par. 2a znajdował pierwotnym projekcie z 25 stycznia 2019 roku i nie wzbudzał kontrowersji przez kilka miesięcy od jego upublicznienia". - Niemniej jednak, iż Ministerstwo Sprawiedliwości nie chce, by dyskusja oparta na błędnej interpretacji nowego przepisu i obawach, które ona wywołuje, przysłoniła główny cel nowelizacji Kodeksu karnego, którym jest zaostrzenie kar za najpoważniejsze przestępstwa, w szczególności przestępstwa seksualne, Ministerstwo Sprawiedliwości w Senacie zgłosi poprawkę wykreślającą wspomniany przepis - powiedział.

Minister Zbigniew Ziobro podczas środowego spotkania z dziennikarzami podtrzymał swoją ocenę, że wprowadzony do ustawy nowy przepis nie wywołuje dodatkowych zagrożeń dla dziennikarzy. Stwierdził jednak, że skoro sprawa ta wywołuje tak duże emocje, postanowił zwrócić się do Senatu o usunięcie tego przepisu z ustawy.

Jak wynika z harmonogramu prac w Senacie, nowelizacją Kodeksu karnego Senat ma się zająć na najbliższym posiedzeniu, które rozpoczyna się w piątek.