Służby więzienne aresztów w Poznaniu i Środzie Wielkopolskiej krótko czekały na prawomocne odpisy decyzji Sądu Najwyższego o zwolnieniu z aresztu żołnierzy, podejrzanych o  ostrzelanie Nangar Khel. Otrzymały pocztą kurierską takie dokumenty i tego samego aresztanci zostali zwolnieni .

Na skutek decyzji Izby Wojskowej Sądu Najwyższego "niezwłocznie" z aresztów wyszli dwaj podoficerowie i dwaj oficerowie z grupy żołnierzy oskarżanych o spowodowanie śmierci cywilów. Wypuszczeni wcześniej na wolność trzej szeregowcy nie trafią powtórnie do aresztu.  Zdaniem Sądu Najwyższego taka decyzja była możliwa, ponieważ prokuratorzy  kończą pracę nad tym śledztwem, a zebrany materiał dowodowy pozwala podjąć decyzję procesową w tej sprawie, obrońcy mogą się już zapoznawać z całością zebranego materiału dowodowego.  Dalej będzie proces i wyroki, ale na dziś można z satysfakcją odnotować ewolucję poglądów w wymiarze sprawiedliwości co do trybu uwalniania z aresztu osób, wobec których sąd zniósł to zabezpieczenie.

Jeszcze parę tygodni temu, gdy sąd uwolnił szeregowców,  zarówno sąd jak i służba więzienna stały na stanowisku, że wyjdą oni z więzienia, gdy poczta dostarczy do aresztu odpowiednie dokumenty. Ponieważ postanowienie sądu zapadło akurat w piątek, nieszczęśnicy cały weekend musieli spędzić za kratami. Mimo, że sąd ich przecież uwolnił. Gdyby ta zasada miała nadal obowiązywać, to teraz uwolnieni mogliby posiedzieć znacznie dłużej, ponieważ z powodu strajku pocztowców listy mają spore opóźnienia. Na szczęście przy tym pierwszym uwolnieniu żołnierzy, w  pewnym stopniu także w związku z niedawnym zatrzymaniem i zwolnieniem za kaucją dziennikarza "Gazety Wyborczej" (też spędził w areszcie o jeden weekend za dużo), doszło do dość szerokiej debaty publicznej na ten temat.

Krytyka w stosunku do biurokratów z sądów i zakładów karnych poskutkowała. Okazuje się, że wiedzą oni jak działa poczta, że słyszeli o firmach kurierskich, że wreszcie zamierzają z nich skorzystać.  Pięknie, ale jeszcze lepiej by było, gdyby sędziowie, urzędnicy sądowi i służba więzienna także bez takiego ponaglania podchodzili z większą empatią do sytuacji innych ludzi. Po zdjęciu togi czy munduru i udaniu się na przyjemny weekend z rodziną można zapomnieć o przykrych sprawach z pracy. Wcześniej jednak warto zdać sobie sprawę z tego, że być może nie wszystkim jest tak dobrze jak nam.