Skargę do Trybunału wniosło dwoje kieleckich sędziów, którzy w 2014 r. zostali powołani na stanowiska wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach na sześcioletnie kadencje. W styczniu 2018 r. skarżący zostali poinformowani przez Ministerstwo Sprawiedliwości o swym zwolnieniu z tego stanowiska ze skutkiem natychmiastowym. Decyzja ta została podjęta na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy z 12 lipca 2017 zmieniającej ustawę Prawo o ustroju sądów powszechnych, zgodnie z którą w ciągu sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie wskazanej zmiany Minister może podejmować tego rodzaju decyzje personalne bez konieczności ich uzasadnienia. Ostatecznie sędziowie zostali poinformowani, iż Minister Sprawiedliwości skorzystał ze swojej nowej prerogatywy ustawowej nie ze względu na jakiekolwiek uchybienia z ich strony, lecz dla poprawy sytuacji, która i tak już była satysfakcjonująca. Od decyzji Ministra skarżącym sędziom nie przysługiwał żaden środek odwoławczy. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie prawa do sądu, chronionego w art. 6 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącymi i potwierdził naruszenie prawa do rzetelnego procesu i prawa do sądu z art. 6 ust. 1 Konwencji.

Standardy państwa prawa wykluczają arbitralność

Trybunał przede wszystkim wskazał na bezsporny brak środka odwoławczego przysługującego skarżącym od decyzji Ministra, a następnie wskazał, iż sam rząd polski przyznał, że uniemożliwienie zainteresowanym odwołania miało ułatwiać wprowadzenie reform wymiaru sprawiedliwości wprowadzonych ustawą z 2017 r. Trybunał podkreślił w tym miejscu znaczenie zaleceń Rady Europy i innych organów międzynarodowych, z których wynika, że przejrzystość i poszanowanie zasad proceduralnej uczciwości w trybach odwołania sędziów ma kluczowe znaczenie w demokratycznym społeczeństwie, zwłaszcza w przypadku ingerencji organów władzy wykonawczej wymuszającej przedterminowe złożenie urzędu przez sędziego.

 

Dalej Trybunał podsumował istotę polskiej legislacji z lipca 2017 r.: sędziowie mogą być arbitralnie usuwani ze stanowisk kierowniczych przez Ministra Sprawiedliwości, bez uzasadnienia i bez możliwości odwołania się od tej decyzji, na podstawie przepisów ustawowych o charakterze przejściowym. W opinii Trybunału ten stan rzeczy był podwójnie wątpliwy: po pierwsze, podstawa prawna przedwczesnego usunięcia sędziów ze stanowisk kierowniczych budzi poważne wątpliwości co do jej zgodności ze standardami legislacyjnymi państwa prawa, a po drugie, arbitralnemu usunięciu sędziów nie towarzyszą żadne gwarancje rzetelności procesowej takie jak, na przykład, możliwość odwołania do niezawisłego sądu w celu ustalenia zasadności i legalności odwołania.

Istotą prawa do rzetelnego procesu jest rzetelność proceduralna

Trybunał następnie podkreślił ponownie znaczenie ochrony niezawisłości sędziowskiej z perspektywy proceduralnej rzetelności w sprawach dotyczących przebiegu kariery zawodowej sędziego. Nowa polska regulacja nie zachowała żadnych "cywilizowanych" standardów w tej mierze: decyzje zostały podjęte przez organ władzy wykonawczej, bez żadnego udziału organów samorządu sędziowskiego, w trybie pilnym, bez uzasadnienia i bez możliwości odwołania się od decyzji Ministra. Co więcej, sam polski rząd przyznał, iż ten rodzaj regulacji tymczasowej miał w swym zamierzeniu umożliwić obejście tego rodzaju procedur gwarantujących niezawisłość sędziowską. W opinii Trybunału, taka postawa polskiego rządu budzi poważny "niepokój". Trybunał stanowczo podkreślił, iż dokładnie taka rzetelność proceduralna stanowi istotę prawa do rzetelnego procesu i prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu, gwarantowanych w art. 6 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka. "Niezawisły sąd" z samej swej istoty musi mieć zapewnione bezpieczeństwo sprawowania urzędu, bez względu na to, czy sędzia ma być odsunięty od orzekania, czy też usunięty ze stanowiska administracyjnego. Ze względu na znaczenie niezawisłego sądownictwa w demokratycznym społeczeństwie, gwarancje proceduralne autonomiczności sędziów mają charakter kluczowy, a ich brak rodzi ryzyko zachwiania zaufania do sądów w demokratycznym społeczeństwie. Naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji przez Polskę było oczywiste. Skarżący sędziowie otrzymają od polskiego rządu kwoty w wysokości 20 tys. euro tytułem słusznego zadośćuczynienia. Polski sędzia Krzysztof Wojtyczek złożył do wyroku zdanie odrębne.

Państwo nie może "obchodzić" konwencyjnych standardów rzetelności proceduralnej

Omawiany wyrok to kolejne rozstrzygnięcie Trybunału w Strasburgu, które nie pozostawia "suchej nitki" na reformach polskiego wymiaru sprawiedliwości wprowadzonych w 2017 r. Na ten moment skarg tego rodzaju wniesiono do Trybunału już prawie 30. Należy zatem oczekiwać "tsunami" wyroków stwierdzających naruszenie przez Polskę gwarancji z art. 6 ust. 1 Konwencji (prawo do rzetelnego procesu), gdyż, jak podkreśla Trybunał, krytykowane przepisy budzą "niepokój", jako że ich celem było dokładnie "obejście" samej istoty gwarancji prawa do rzetelnego procesu, czyli rzetelności proceduralnej.

Broda i Bojara przeciwko Polsce - wyrok ETPC z 29 czerwca 2021 r., skarga nr 27367/18.

Czytaj także: ETPC: Udział dublera w składzie Trybunału narusza prawo do sądu>>