Apel do szefa rządu ogłoszony został  w czwartek, 12 grudnia br., z okazji 25. rocznicy wprowadzenia tzw. Ustawy Wilczka
Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przypomniał, że zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej, wiele krajów UE - przede wszystkim Niemcy, Włochy i Wielka Brytania - dokonały przeglądu oraz eliminacji zbędnych ustaw.  W Niemczech zlikwidowano ich 300. W Polsce podobny przegląd zablokowała z nieznanych powodów Kancelaria Premiera.
Opracowana według projektu ministra Mieczysława Wilczka, uchwalona 25 lat temu - 23 grudnia 1988 roku, Ustawa o działalności gospodarczej miała 54 artykuły i 5 stron. Na jej podstawie - bez infrastruktury, banków, telefonów, dotacji, Unii Europejskiej - polscy przedsiębiorcy stworzyli 6 milionów miejsc pracy, ocalając polską demokrację. Niestety w ciągu kolejnych lat wprowadzano coraz dalej idące ograniczenia. Ustawa była nowelizowana 40 razy, aż w końcu zastąpiono ją nową, zupełnie już złą regulacją.
- Polską gospodarkę dusi gorset nadmiaru przepisów i złego prawa. Rząd jest ogarnięty manią sprawozdawczości. Ministerstwo Gospodarki zidentyfikowało 3712 obowiązków informacyjnych jakie mają polscy przedsiębiorcy wobec administracji. Podjęto szumne działania na rzecz ich ograniczenia i zlikwidowano... 9 z nich - stwierdzają autorzy apelu. I przypominają, że według Banku Światowego polski przedsiębiorca poświęca średnio 8 tygodni w roku na czynności biurokratyczne. OECD oszacowało, że likwidacja barier biurokratycznych przyniosłaby Polsce 14 proc. wzrostu PKB w ciągu 10 lat. Ograniczenie biurokracji jest działaniem bezkosztowym.
W odpowiedzi na zalecenie Unii Europejskiej, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało odpowiedni projekt. Niestety został on zablokowany przez premiera.
- Nie jestem w stanie zrozumieć motywów tej decyzji. Dlaczego tego co z sukcesem wdraża się w Niemczech czy we Włoszech, nie można zrobić w Polsce?  To nic nie kosztuje! W imię czego gnębi się polskich przedsiębiorców? - pytał Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Jak podkraślał, w 2007 r. UE zarekomendowała państwom członkowskim istotne ograniczenie obciążeń biurokratycznych. Wiele państw (m.in. Holandia, Dania, Niemcy, Portugalia i Węgry) wyznaczyło cel redukcji na poziomie 25 proc. Dla przykładu, w Niemczech z 2039 ustaw federalnych zostało 1728, czyli ponad 300 ustaw całkowicie usunięto z systemu prawnego. Z 3175 rozporządzeń zostało natomiast 2659, czyli usunięto ich ponad 500.
W Polsce, według wspomnianego raportu Ministerstwa Gospodarki, suma rocznych kosztów administracyjnych ponoszonych przez przedsiębiorców wyniosła 77,6 mld złotych, co stanowiło ok. 6,1 proc. PKB Polski. Natomiast suma rocznych kosztów obciążeń administracyjnych wyniosła 37,3 mld złotych, co stanowiło ok. 2,9 proc. PKB Polski.
- Mamy do czynienia z zupełnie nienormalną sytuacją, w której rząd, nie wiadomo w imię czego, blokuje zalecenia Komisji Europejskiej w zakresie odbiurokratyzowania polskiej gospodarki i pogarsza jej konkurencyjność w stosunku do  innych krajów Europy - powiedział Cezary Kaźmierczak.