Głównego Inspektora Pracy powołuje i odwołuje marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Rady Ochrony Pracy. Opinia ta nie jest dla niego wiążąca. Jednak nominacja jest raczej przesądzona, ponieważ to Marszałek zaproponował kandydaturę Anny Tomczyk.
W podjętej uchwale Rada podkreśliła, że Anna Tomczyk, która od 16 lat pracuje w Państwowej Inspekcji Pracy na wielu odpowiedzialnych stanowiskach, a od 2007 r. pełni funkcję zastępcy GIP "posiada wysokie kwalifikacje i spełnia niezbędne warunki do tego, aby kierować pracami tego urzędu".
Była szefowa GIP Bożena Borys-Szopa (2006-2008) powiedziała podczas dyskusji, że Anna Tomczyk "jest sprawdzoną, pracowitą i nie patrzącą na zegarek osobą".
Wcześniej Rada pozytywnie zaopiniowała (też w głosowaniu tajnym) wniosek marszałka Sejmu w sprawie odwołania ze stanowiska GIP Tadeusza Zająca. Za wnioskiem głosowało 22 członków Rady, czterech było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Tadeusz Zając złożył 11 maja na ręce marszałka Sejmu rezygnację w związku z postawionymi mu zarzutami prokuratorskimi.
Jak poinformował Radę Zając, zarzuty prokuratorskie dotyczą przekroczenia przez niego przysługujących mu uprawnień (w czasie, gdy był dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie). Dodał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i spodziewa się oczyszczenia z tych zarzutów. "Składając rezygnację ze stanowiska GIP kierowałem się przede wszystkim dobrem tego urzędu" - podkreślił Zając. Wyjaśnił, że w sprawie chodziło o dwie decyzje, które wydał w sprawie cudzoziemców, a także o sfałszowanie dokumentów; w jego opinii zostały mu one podsunięte przez pracownika. (ks/pap)