Tekst przysięgi brzmi: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem".

- Uczynię wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań; dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem - oświadczył prezydent Andrzej Duda w orędziu po złożeniu przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym. - Chciałbym powiedzieć z tego miejsca jedno, dziękując za wybór, dziękując za tą obecność: uczynię wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań! Dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem, choć wielu w to wątpi"- powiedział. - Jestem człowiekiem niezłomnym, człowiekiem wiary. Wierzę, że to możliwe i zdołam to zrobić - dodał.
Wśród swoich najważniejszych zobowiązań wymienił przygotowanie i złożenie projektu ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku i ustawy obniżającej wiek emerytalny.  - Pamiętam o tym. Nie zapomniałem, mimo że zostałem już wybrany na urząd prezydenta - podkreślił.

Podczas popołudniowego spotkania z tłumem zgromadzonym przed rzed Pałacem prezydent przekonywał, że ma świadomość obietnic, które złożył. - One nie są trudne do dopełnienia. Nie słuchajcie państwo tego, co opowiadają, że się nie da w Polsce obniżyć wieku emerytalnego, że nie da się podnieść kwoty wolnej od podatku, bo się budżet zawali. To bzdury - podkreślił Duda.
- To są bzdury. Wystarczy zacząć naprawiać polską gospodarkę, a tak naprawdę pieniądze z tego systemu znajdą się natychmiast - dodał.

 


Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz>>>

Sykwetka nowego prezydenta
Andrzej Duda urodził się 16 maja 1972 roku w Krakowie. Rodzice Andrzeja Dudy całe swoje życie zawodowe związali z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Ojciec - Jan Tadeusz Duda jest profesorem nauk technicznych, zaś Janina Milewska-Duda, profesorem nauk chemicznych.

Duda ukończył krakowskie II Liceum Ogólnokształcące im. Króla Jana III Sobieskiego. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim. W lutym 1997 roku rozpoczął pracę naukowo-dydaktyczną w Katedrze Postępowania Administracyjnego UJ, a od października 2001 r. został zatrudniony w Katedrze Prawa Administracyjnego UJ. W styczniu 2005 r. uzyskał stopień doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy "Interes prawny w polskim prawie administracyjnym". Jest wykładowcą prawa administracyjnego na Uniwersytecie Jagiellońskim, na urlopie bezpłatnym. Wiosną 2005 r. założył własną kancelarię prawną.

@page_break@Po wyborach parlamentarnych w 2005 roku rozpoczął współpracę z klubem parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości - został ekspertem ds. legislacji. Wraz z Arkadiuszem Mularczykiem jako ekspert PiS przygotowywał w 2005 r. tekst nowelizacji ustawy lustracyjnej. Od 1 sierpnia 2006 r. był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. W resorcie, którym kierował Zbigniew Ziobro, odpowiadał za legislację, współpracę międzynarodową oraz przebieg informatyzacji sądów i prokuratur. W 2007 r., reprezentując Polskę, podpisał europejską umowę o ochronie dzieci przed molestowaniem.

Od listopada 2007 do 2011 r. był członkiem Trybunału Stanu powołanym przez Sejm. Od stycznia 2008 roku był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dymisję z tego stanowiska złożył w lipcu 2010 r. po wyborze Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta.

Prezydenccy ministrowie - Jacek Sasin, Maciej Łopiński, Małgorzata Bochenek, Andrzej Duda i Bożena Borys-Szopa - napisali wtedy w liście: "Mieliśmy honor cieszyć się zaufaniem męża stanu, człowieka wyjątkowego, nie tylko dzięki swoim osobistym przymiotom, ale przede wszystkim w kontekście Jego bezwarunkowej lojalności wobec Polski i narodu polskiego, dzięki Jego patriotyzmowi - mądremu, odważnemu i niezłomnemu. Wzięliśmy skromny udział w realizacji Jego programu, w urzeczywistnianiu Jego wizji Polski solidarnej, sprawiedliwej, szanowanej w świecie, silnej i zasobnej".

Duda zawsze podkreślał, że praca w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była dla niego zaszczytem. Często towarzyszył córce Lecha Kaczyńskiego - Marcie, gdy odwiedzała grób rodziców w Katedrze na Wawelu.

W 2010 roku, w wieku 38 lat, Duda kandydował na stanowisko prezydenta Krakowa. Startował pod hasłem "Kraków przyszłości", a w kampanii podkreślał, że Kraków potrzebuje zmian i nowej energii. Uzyskał 56 302 głosy i nie przeszedł do drugiej tury wyborów, w której zmierzyli się prezydent Jacek Majchrowski i wojewoda małopolski Stanisław Kracik.

Duda został wówczas radnym Krakowa; zrezygnował z mandatu radnego po wyborach parlamentarnych z 2011 r., gdy startując z listy PiS, zdobył 79 981 głosów (najlepszy wynik w Małopolsce) i został posłem. Od listopada 2013 do stycznia 2014 był rzecznikiem prasowym PiS. Zdobył mandat w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego (startował z listy PiS). Po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich ówczesny marszałek Sejmu Radosław Sikorski wydał postanowienie o wygaszeniu mandatu do Parlamentu Europejskiego Andrzeja Dudy.

Komitet Dudy złożył w PKW blisko 1,6 mln podpisów z poparciem dla jego kandydatury na prezydenta; najwięcej ze wszystkich kandydatów.

Szef PiS Jarosław Kaczyński rekomendację dla Dudy jako kandydata na prezydenta ogłosił w listopadzie ubiegłego roku. "Polsce potrzebny jest nowy pierwszy obywatel Rzeczypospolitej. Człowiek, który będzie miał odwagę i determinację Józefa Piłsudskiego, tę, którą przejął Lech Kaczyński. Człowiek, który będzie potrafił wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za tę ogromną zmianę, której potrzebujemy” - mówił wówczas Jarosław Kaczyński.

Wkrótce potem Andrzej Duda stał się aktywny na polskiej scenie politycznej: proponował m.in. ministrowi zdrowia debatę o zmianach w systemie ochrony zdrowia, apelował do prezydenta o zawetowanie ustawy węglowej, dopominał się od rządu informacji ws. zakończenia budowy gazoportu w Świnoujściu, spotykał się z rolnikami. Podczas kampanii wyborczej podnosił m.in. kwestię wprowadzenia w Polsce euro. W jednym ze spotów wyborczych deklarował: "Tak" dla Unii Europejskiej, ale "nie" dla euro do czasu, gdy w Polsce zaczniemy zarabiać tak, jak na zachodzie Europy".

Pierwszym znaczącym akcentem kampanii Dudy była konwencja wyborcza w Warszawie na początku lutego. Tuż po inauguracyjnej konwencji Duda ruszył w Polsce "dudabusem". Odwiedził ponad 240 miast powiatowych. Na rynkach, w domach kultury spotykał się z wyborcami i mówił o zmianach, które chciałby przeprowadzić jako głowa państwa.

Program przedstawił na konwencji w warszawskiej hali Expo, pod koniec lutego. Opowiedział się za wsparciem młodych, rodzin i przedsiębiorczości, cofnięciem reformy podnoszącej wiek emerytalny, zmianami w szkolnictwie, reformą wymiaru sprawiedliwości oraz odbudową polskiego przemysłu.

Przed I turą wyborów prezydenckich poparcia udzieliła Andrzejowi Dudzie Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność". Obniżenie wieku emerytalnego, wyeliminowanie umów śmieciowych, podwyższenie płacy minimalnej - to niektóre postulaty z "Umowy programowej" podpisanej między kandydatem PiS na prezydenta a Komisją Krajową. Duda rozmawiał także m.in. z przedstawicielami OPZZ. Założył również Biuro Pomocy Prawnej, gdyż - jak przekonywał - brakuje pomocy interwencyjnej państwa.

W kampanii wyborczej Duda wielokrotnie krytykował Komorowskiego, przekonywał, że jego prezydentura nie wniosła nic w sprawach społecznych i kompromitowała Polskę na arenie międzynarodowej. Podkreślał, że Polska potrzebuje naprawy, powrotu uczciwości i zrozumienia dla ludzkich spraw. Zarzucał prezydentowi, że prowadził politykę sprzyjającą likwidacji rolnictwa, przemysłu i niszczeniu polskiej gospodarki.

Kandydat PiS wziął udział w dwóch debatach telewizyjnych z Bronisławem Komorowskim. W pierwszej, prezydent zarzucał Dudzie zmianę poglądów ws. m.in. rolnictwa, in vitro, limitów emisji CO2, górników. Duda zaprzeczał i zarzucał Komorowskiemu, że przypomniał sobie o obywatelach, gdy ci powiedzieli mu "nie" w I turze. W drugiej debacie Duda zapewniał, że słucha, co mówią do niego rodacy, obiecywał też dobrą zmianę.

Ostatniego dnia kampanii kandydat PiS w ramach 24-godzinnego objazdu po kraju odwiedził m.in. zakłady pracy, rozdawał też górnikom kawę i bułki. Jak tłumaczyli sztabowcy kandydata, objazd tuż przed wyborami, to pomysł wzorowany na amerykańskich kampaniach wyborczych.

Hobby Dudy to książki i sport, szczególnie, od czasów studenckich, narciarstwo. Przez lata należał do harcerstwa.

@page_break@

Andrzej Duda szóstym prezydentem po 1989 roku

Andrzej Duda, który objął w czwartek urząd prezydenta, jest szóstym prezydentem po przełomie 1989 roku. Jako głowa państwa będzie najwyższym przedstawicielem RP, zwierzchnikiem sił zbrojnych i reprezentantem Polski za granicą.

Kadencja prezydenta trwa 5 lat; urząd można pełnić najwyżej przez dwie kadencje.

Duda jest piątym - po Lechu Wałęsie, Aleksandrze Kwaśniewskim, Lechu Kaczyńskim i Bronisławie Komorowskim - prezydentem wybranym w wyborach powszechnych; Wojciech Jaruzelski został wybrany przez Zgromadzenie Narodowe.

W Polsce prezydent nie ma wprawdzie tak dużej władzy wykonawczej, jak prezydenci Francji czy USA, ale może wpływać na politykę rządu czy działania parlamentu. Jeśli nie chce podpisać ustawy, może ją zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Głowa państwa może też skrócić kadencję Sejmu w razie nieprzedstawienia prezydentowi budżetu państwa do podpisu w konstytucyjnym terminie. Prezydent może też wystąpić z własną inicjatywą ustawodawczą lub zarządzić referendum ogólnokrajowe (za zgodą Senatu).

Prezydent powołuje premiera i rząd. Powołuje też sędziów, w tym pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Może też stosować prawo łaski wobec wszystkich, oprócz tych, którzy zostali skazani przez Trybunał Stanu.

Prezydent kształtuje polską politykę zagraniczną. Ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe, mianuje i odwołuje ambasadorów w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych, przyjmuje listy uwierzytelniające i odwołujące akredytowanych przy nim przedstawicieli dyplomatycznych innych państw i organizacji międzynarodowych.

Głowa państwa jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych.

Może zwrócić się z orędziem do Sejmu, Senatu bądź Zgromadzenia Narodowego (połączone obie izby), a w sprawach szczególnej wagi może zwołać Radę Gabinetową, którą tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem głowy państwa. Rada Gabinetowa nie ma jednak kompetencji Rady Ministrów.

Prezydent nadaje obywatelstwo polskie i wyraża zgodę na zrzeczenie się go. Nadaje też ordery i odznaczenia.

Prezydent może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za – jak stanowi ustawa zasadnicza – "naruszenie konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa". Postawienie prezydenta w stan oskarżenia może nastąpić uchwałą Zgromadzenia Narodowego podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia (460 posłów + 100 senatorów) na wniosek co najmniej 140 członków Zgromadzenia Narodowego.

Podział kompetencji między prezydenta a rząd powoduje, że potrzebna jest między nimi współpraca, które nie zawsze układała się poprawnie, gdy prezydent i premier pochodzili z różnych środowisk politycznych. Trudna kohabitacja miała miejsce, gdy prezydentem był Lech Kaczyński a premierem Donald Tusk. W zakresie polityki zagranicznej, szczególnie uczestnictwa w szczytach UE, doszło między nimi do sporu kompetencyjnego, którym zajmował się Trybunał Konstytucyjny.

W maju 2009 roku TK orzekł, że prezydent jako najwyższy przedstawiciel RP może podjąć decyzję o swoim udziale w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej, o ile uzna to za celowe, jednak to Rada Ministrów ustala stanowisko Polski, które na unijnym szczycie przedstawia premier. Ponadto wyrok stanowił, że udział prezydenta w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej wymaga współdziałania prezydenta z premierem i właściwym ministrem.

Prezydent wykonuje swoje zadania z pomocą Kancelarii Prezydenta, Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz zespołu doradców. Rada Bezpieczeństwa Narodowego doradza prezydentowi w sprawach wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa.

W ramach Kancelarii Prezydenta działa kilkanaście biur (m.in. kadr i odznaczeń, spraw zagranicznych, ds. wystąpień prezydenta i patronatów, listów i opinii obywatelskich, obywatelstw i prawa łaski) oraz gabinet prezydenta.

Gabinet prezydenta zajmuje się organizacją i koordynacją działań głowy państwa. Do jego zadań należy m.in. przygotowanie propozycji kalendarza wizyt i spotkań prezydenta. To gabinet prezydenta zajmuje się także imprezami i uroczystościami odbywającymi się w Pałacu Prezydenckim; obsługuje wizyty krajowe i zagraniczne prezydenta oraz wizyty składane na jego zaproszenie.

Bronisław Komorowski od początku urzędowania miał stałą grupę współpracowników. Współpracowało z nim 10 ministrów. Przez całą 5-letnią kadencję kancelarią kierował Jacek Michałowski. Jego zastępcami byli Dariusz Młotkiewicz i Sławomir Rybicki. Z ustępującym prezydentem współpracowało też siedmiu doradców etatowych - m.in. były premier Tadeusz Mazowiecki oraz 14 doradców społecznych, m.in. Jerzy Regulski.

W Polsce prezydent obejmuje urząd po złożeniu przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym, co powoduje, że swojej funkcji nie sprawuje w oparciu o żadną umowę o pracę, a jego wyboru nie można utożsamiać z nawiązaniem stosunku pracy. W praktyce oznacza to, że formalnie głowie państwa nie przysługuje np. urlop. Jednak zwyczajowo prezydent udaje się na wypoczynek zimą oraz w sierpniu, kiedy trwają wakacje parlamentarne.

Siedziba prezydenta mieści się w Pałacu Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie; prezydenckiej kancelarii - przy ul. Wiejskiej, tuż obok Sejmu. Z kolei Biuro Bezpieczeństwa Narodowego mieści się w nowoczesnym biurowcu na tyłach Pałacu Prezydenckiego.

Współpracownicy prezydenta elekta poinformowali PAP, że prezydent Andrzej Duda możliwie najszybciej po zaprzysiężeniu wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego.

Ustępujący prezydent Bronisław Komorowski - na czas swojej kadencji - mieszkał w Belwederze. Wcześniej kolejni prezydenci mieszkali w Pałacu Prezydenckim od 1994 r., kiedy to - ze swojej dotychczasowej siedziby w Belwederze - przeniósł się tam Lech Wałęsa. Belweder był siedzibą Wojciecha Jaruzelskiego.

Tradycyjna nazwa Pałacu Prezydenckiego to Pałac Namiestnikowski. Budynek powstał w XVII w. Jego znacznej przebudowy dokonano w XVIII i XIX w. W 1818 r. Pałac został sprzedany na potrzeby Królestwa Polskiego z przeznaczeniem na siedzibę ówczesnego namiestnika, gen. Józefa Zajączka. W tym samym roku swój pierwszy koncert dał w tym miejscu ośmioletni wówczas Fryderyk Chopin na koncercie zorganizowanym przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności.

W czasie powstania listopadowego w pałacu mieszkał gen. Józef Wybicki. W Sali Kolumnowej Pałacu w 1879 r. wystawiono po raz pierwszy w stolicy obraz Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem".

Belweder to klasycystyczny pałac, który uzyskał swój obecny kształt w latach 1818-1822. W listopadzie 1918 roku w Belwederze zamieszkał Naczelnik Państwa marszałek Józef Piłsudski. Do 1926 roku pałac pełnił funkcję siedziby prezydentów - Gabriela Narutowicza i Stanisława Wojciechowskiego. Po "przewrocie majowym" do Belwederu powrócił Józef Piłsudski, który mieszkał w nim aż do śmierci w 1935 roku. (ks/pap)