Co trzeci ankietowany partner firm doradczych zrzeszonych w sieci IMAP spodziewa się spadku liczby kupujących, natomiast 26 proc. – wzrostu. W przypadku sprzedających firmy: 42 proc. oczekuje spadku tej liczby, a tylko 17 proc. jej wzrostu.
 – Firmy się sprzedaje i kupuje, ponieważ zaczyna być bardzo dobra koniunktura, a czasami się sprzedaje, ponieważ zaczyna być bardzo zła koniunktura. Więc nie da się tak prosto powiedzieć, co to oznacza, jeśli zaczyna być więcej transakcji kupna i sprzedaży. Trzeba raczej patrzeć na to, jakie transakcje są realizowane – podkreśla dr Andrzej Wrębiak, prezes Access 2.
W ramach sieci IMAP załamanie rynku fuzji i przejęć nastąpiło podczas kryzysu, po 2008 roku. I mimo stopniowej poprawy sytuacji wciąż nie udało się osiągnąć poziomu 250 transakcji, które osiągano w 2007 roku.
 – To bardzo spadło – do ponad 180, a w zeszłym roku mieliśmy 227 transakcji, co pokazuje, że mamy pewne odbicie. Z tego można wnioskować, że najprawdopodobniej sytuacja jest lepiej oceniania przez inwestorów, ale na pewno będziemy mieli tutaj wahania chwilowe – prognozuje Andrzej Wrębiak.
Z raportu serwisu DealWatch wynika, że w I półroczu liczba takich transakcji w Polsce spadła aż o 24 proc. – do 198. Wartość tych transakcji to ponad 5 mld euro, czyli połowę tego, co przed rokiem.
 – Nasza praktyka całkowicie tego nie potwierdza. W naszej działalności udało nam się w tym półroczu podwoić listę zakończonych transakcji. Zdaje się, że atmosfera jest trochę na spowolnienie, ale niekoniecznie musi się ona wyrażać w każdym miejscu, w którym tego typu transakcje są dyskutowane i przeprowadzane – zapewnia prezes firmy.
W ramach sieci IMAP, z ponad 200 transakcji zrealizowanych w 2011 roku, 1/3 była transakcjami transgranicznymi. Wyraźnie dominują inwestorzy ze starej Europy: z Niemiec, Francji i Włoch. Polscy inwestorzy natomiast najczęściej chcą przejmować firmy z krajów ościennych.
Jak wskazują wyniki ankiety przeprowadzonej przez Access 2, są trzy najważniejsze powody, które skłaniają inwestorów do zawierania transakcji.
 – Na pierwszym miejscu zdecydowanie mamy poziomą konsolidację pomiędzy firmami. Krótko mówiąc, firmy działając na swoich rynkach chcą stawać się coraz większe i odpowiedzią na tego typu przymus ekonomiczny jest wzrost przez akwizycję, a nie tylko i wyłącznie wzrost organiczny, który trwa znacznie dłużej – mówi dr Andrzej Wrębiak, prezes Access2.
 Po drugie, firmy coraz częściej stają się międzynarodowe, czyli szukają nowych rynków. Jak podkreśla Andrzej Wrębiak, zwykle jest łatwiej przejąć przedsiębiorstwo działające na danym rynku niż budować filię, oddział za granicą.
 – Poza tym mamy coś, co się nazywa problemem sukcesji, który jest coraz częstszy w Polsce. Firmy prywatne mają właścicieli, którzy starzeją się i w pewnym momencie pojawia się problem: kto po mnie przejmie biznes?. Ogromnym czynnikiem napędzającym fuzje i przejęcia jest to, że nie zawsze w naszej rodzinie, w najbliższym otoczeniu jest ktoś gotowy przejąć nasz biznes – mówi prezes Access2.
Te trzy elementy od 3 lat pojawiają się wśród deklaracji inwestorów. Inną, bardzo popularną przyczyną fuzji jest np. kwestia rozwiązania problemu struktury zadłużenia. Lista takich powodów jest długa.
Eksperci spodziewają się, że w kolejnych kwartałach najwięcej fuzji i przejęć będziemy obserwować w sektorze ochrony zdrowia.
 – To sektor, w którym liczba transakcji, ceny płacone za firmy są relatywnie najwyższe. Oprócz tego, nieustannie przemysł. I nową gwiazdą jest energetyka. Ze względu na fakt, że jest coraz więcej przedsięwzięć z odnawialnej energii, które zmniejszyły nieco wielkość transakcji, bo nie za każdym razem kupowany jest wielki koncern. Zdecydowanie sektor energetyczny będzie trzecim sektorem, w którym więcej będzie się działo – zapowiada dr Andrzej Wrębiak.
 

Źródło:NEWSERIA Sp. z o.o.