Zgodnie z art. 58 pkt 5 ustawy – Prawo o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 635) do zakresu działania Naczelnej Rady Adwokackiej należy ustalanie liczby członków (oraz ich zastępców) organów poszczególnych izb adwokackich, a także liczby stale urzędujących członków tych organów i zasad ich wynagradzania. Na podstawie tego właśnie przepisu w 2008 r. NRA podjęła uchwałę, w której kwestię wynagrodzeń pozostawiła uznaniu poszczególnych izb.
W efekcie w Polsce są takie samorządy, w których pracę na rzecz korporacji traktuje się jako działalność społeczną i diet się nie pobiera, oraz takie, gdzie – jak podnoszą prawnicy – po prostu opłaca się pracować.
Teraz Naczelna Rada Adwokacka próbuje ujednolicić te zasady. – Pracujemy nad projektem w sprawie zasad wynagrodzenia członków władz izb adwokackich. Jesteśmy na etapie zbierania danych. Projekt rozwiązań dla wszystkich izb ma zostać przedstawiony już podczas czerwcowego plenum rady – przyznaje adwokat Rafał Dębowski, sekretarz NRA.
Podkreśla jednak, że ze względu na delegację ustawową NRA może jedynie przygotować zasady wynagradzania. – Nie będzie to więc regulacja, która wskaże, ile dokładnie zarabia dany dziekan, a ile sekretarz określonej izby. W regulaminie muszą być zawarte ogólne rozwiązania uwzględniające to, że zmienił się system, gospodarka nakazowo-rozdzielcza ustąpiła miejsca wolnorynkowej, a każdy z podmiotów ma wolność gospodarowania swoim majątkiem. Gospodarowania oczywiście w pewnych ramach – wskazuje Dębowski.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także: Wysokie diety warszawskiej ORA nadal budzą wątpliwości>>>