Mariusz Fras w 2007 roku jechał autostradą A4. W pierwszym punkcie poboru opłat zapłacił 6,5 zł, w drugim zapłaty odmówił. Powód? Przez korki i remonty czas przejazdu znacznie się wydłużył. Ponieważ prawnik uparcie odmawiał wniesienia opłaty, ponad godzinę czekał przy bramkach na zgodę na odjazd. Na wniosek Stalexportu, adwokat został oskarżony o wyłudzenie. Sprawa trafiła do sądu w Krakowie, który po prawie dwóch latach procesu uniewinnił adwokata. Był to pierwszy proces w Polsce, w którym kierowca wygrał z zarządcą remontowanej autostrady.
Teraz w procesie, który zaczął się 12 listopada br., prawnik domaga się przeprosin za bezprawne zatrzymanie go i wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny. - Rozstrzygnięcie tego procesu o ochronę dóbr osobistych ma znaczenie ogólnospołeczne - tłumaczył Mariusz Fras radiu TOK FM. - Dowiemy się kto, kiedy, w jakich okolicznościach - oprócz organów umocowanych przez państwo - może pozbawiać nas wolności i ograniczać tę wolność.