Z komunikatu rozesłanego do dziennikarzy przez Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie wynika, że wobec wydania w dniach 26 i 29 maja 2009 r. przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia postanowień o tymczasowym aresztowaniu adwokatów Andrzeja P. i Roberta D, w dniu 27 maja 2009 roku Rzecznik Dyscyplinarny ORP w Warszawie zwrócił się do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi o pilne przekazanie materiałów niezbędnych do zbadania podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Natychmiast po otrzymaniu tych materiałów w dniu 29 maja 2009 r.,

Rzecznik wszczął z urzędu dochodzenie dyscyplinarne i zwrócił się do Sądu Dyscyplinarnego Izby z wnioskiem o bezterminowe zawieszenie adw. Andrzeja P. i adw. Roberta D. w czynnościach zawodowych. Posiedzenie Sądu zwołano w trybie pilnym na sobotę 30 maja 2009 r. i tego też dnia Sąd Dyscyplinarny wydał postanowienie o bezterminowym zawieszeniu adw. Andrzeja P. i adw. Roberta D. w czynnościach zawodowych.

Przy okazji okazało się, że 30 maja sąd zajmował się tylko najnowszym oskarżeniem wobec tych dwóch adwokatów. - Działania te nie mają związku z toczącymi się już wcześniej wobec obu adwokatów postępowaniami dyscyplinarnymi w sprawach o inne przewinienia dyscyplinarne – czytamy w komunikacie.  Media informowały, że w tzw. aferze Rywina zatrzymany został też trzeci adwokat z Warszawy. Jednak jego sprawą Rzecznik Dyscyplinarny ORA nie zajmował się, nowiem Andrzeja W. Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie już kilka lat temu wydalił z adwokatury.

Nadanie trybu pilnego dla rozpatrzenia sprawy aresztowanych adwokatów warszawski samorząd adwokacki uzasadnia powagą i charakterem postawionych tym adwokatom zarzutów dopuszczenia się poważnych przestępstw. Słusznie, tym bardziej, że to może nie być ostatnie postępowanie organów dyscyplinarnych w tej sprawie, gdyż prokuratura mówi o niej jako o rozwojowej.