Radcom łatwiej będzie zostać adwokatami – czytamy w komunikacie informującym o uchwale Naczelnej Rady Adwokackiej z 22 listopada 2008r. Naczelna Rada proponuje zwolnienie radów prawnych z obowiązku prowadzenia spraw karnych z urzędu. Chodzi o zwolnienie z tego obowiązku radców, którzy zostaną adwokatami, rzecz jasna.

Z uchwały kierownictwa adwokackiego samorządu wynika, że intencją tego postanowienia jest szersze otwarcie drzwi do zawodu adwokata. Radcowie prawni, którzy wykonują zawód poza stosunkiem pracy, mogą ubiegać się o przyjęcie w poczet adwokatów. Zdaniem samorządu adwokackiego takich chętnych nie ma zbyt wielu – w 2007 roku były tylko 52 wnioski i wszystkie zostały rozpatrzone pozytywnie. Radców prawnych ma zniechęcać podobno wspomniany obowiązek prowadzenia spraw karnych, do czego radcowie nie mają przygotowania ani doświadczenia. Teraz po wpisaniu na listę adwokatów prze dwa lata będą mogli uzyskać od dziekana zwolnienie, by w tym czasie uzupełnić swoją wiedzę w zakresie prawa karnego.

Nie wiadomo, czy ta uchwała wpłynie na większe zainteresowanie radów ubieganiem się o wpis na listę adwokatów. Być może, bo jak wiadomo większość radców uważa (z badań wynika, że ok. 75 proc.), że te zawody powinny być połączone w jeden. Z drugiej strony praktyka pokazuje, że aż tak bardzo im na tym nie zależy, skoro tylko 52 na ok. 25 tys. radców ubiega się w ciągu roku o połączenie zawodów „w swojej osobie”. A przecież bariery nie są bardzo wysokie, jeśli radca nie czuje się mocno w prawie karnym, to wystarczy trochę posiedzieć nad książkami. Nie takie rzeczy się wkuwało na aplikacji.

Dlaczego więc adwokaci wydają taką uchwałę? Pierwsza odpowiedź może być taka, że chcą w ten sposób pokazać swoją otwartość na współpracę z radcami, zadać kłam zarzutom, że są wrogo nastawieni do idei połączenia zawodów. No bo czym innym byłaby sytuacja, gdyby np. wszyscy radcowie złożyli wnioski o wpis na listy adwokackie?

Druga wersja to rozmiękczanie środowiska od środka. Postulat podjęcia rozmów z radcami, zmierzających do połączenia w przyszłości zawodów, jakiś czas temu w samorządzie adwokackim pojawił się. Został on mocno skrytykowany przez większość izb regionalnych, więc krajowe kierownictwo szybko się z niego wycofało. Ale być może to kierownictwo rozumie, że do połączenia zawodów i tak kiedyś dojdzie, że do tego zmierzają naturalne procesy na rynku. Szczególnie, że minister sprawiedliwości zapowiada, że jeśli samorządy same nie podejmą kroków w tym kierunku, to on przygotuje odpowiednie projekty. W tej sytuacji tak „przyjazna” dla radców uchwała może wiele znaczyć.

Co by jednak nie znaczyła, to powinna być poważnie potraktowana przez środowisko radców prawnych. Czy to jako sygnał, że jest szansa na jakąś współpracę przy projektach unifikujących zawody, czy jako zachęta, by unifikować je praktycznie.