Sędzia ma prawo używać porównań w ustnym uzasadnieniu wyroku – twierdzi Adam Bodnar, sekretarz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.  – Czyli sędzia ma wytłumaczyć publiczności zgromadzonej w sądzie, dlaczego wydał taki, a nie inny wyrok. 
Adam Bodnar przypomina, że prawie cała Krajowa Rada Sądownictwa – 16 osób, oprócz dwóch: przewodniczącego - Antoniego Górskiego i posłanki PiS prof. Krystyny Pawłowicz uznała, że sędzia Igor Tuleja, prowadzący sprawę dr. G. zachował się zgodnie z prawem.
Regulacje prawne muszą być niezwykle precyzyjne jeśli idzie o możliwość przesłuchania świadków i podejrzanych w porze nocnej. W sprawie korupcji w szpitalu MSW w Warszawie nie było takiej konieczności – dodaje Bodnar. - Nie było interesu publicznego, aby świadków przesłuchiwać w nocy. 
Sprawa jest szczególnie nagłośniona, gdyż chodzi w niej nie o uzasadnienie wyroku, lecz o problem z ustaleniem, co się działo w latach 2005-2007. Komisje sejmowe nie wyjaśniły okoliczności śmierci posłanki Barbary Blidy. Co więcej w owym czasie pojawiały się takie pojęcia jak areszt wydobywczy i śledztwo trałowe (tzn. ściąganie przez CBA akt pacjentów ze szpitala, aby odnaleźć winnych) .
Niedawno Trybunał w Strasburgu wydał orzeczenie w sprawie Marka Dochnala przeciwko Polsce. Trybunał na kilku stronach rozważał, czy mieliśmy do czynienia z aresztem wydobywczym. Porównywał sprawę Dochnala  do sprawy dysydenta rosyjskiego Chodorkowskiego, która w Polsce jest uważana za sztandarową sprawę łamania praw człowieka. Trybunał powiedział, że nie można ze stu procentową pewnością stwierdzić, że motywy polityczne decydowały o tym, że Marek Dochnal przebywał w areszcie. Ale fakty są takie, że był odcięty od świata w czasie 11 miesięcy nie miał kontaktu żoną, nie mógł zobaczyć swojej nowonarodzonej córki, był traktowany jak groźny przestępca.
Do tego trzeba dodać sprawy prof. Jana Podgórskiego, wybitnego neurochirurga też oskarżonego o korupcję i prof. prawa Jana Widackiego zakończyły się uniewinnieniami.
- Kodeks postępowania karnego stwarza odpowiednie gwarancje procesowe – wyjaśnia dr Bodnar. – Problem stwarzają kwestie szczegółowe. Na przykład pojawił się w sprawie Marka Dochnala problem aresztowania kobiety w ciąży, asystentki podejrzanego. Kodeks nie przewidywał takiej kwestii. Dlatego zawsze trzeba pamiętać, że jeśli nie mamy przepisu w kodeksie, to można posłużyć się konstytucją i zawartymi tam zasadami: proporcjonalności, poszanowania praw, godności i nietykalności człowieka – podkreśla dr Bodnar