Wniosek o odwołanie ministra skarbu PiS złożył w Sejmie na początku kwietnia. Sejmowa komisja skarbu, która rozpatrywała go we wtorek, zaopiniowała wniosek negatywnie.
PiS zarzuca Gradowi m.in. działania na szkodę interesu Skarbu Państwa i stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Inne zarzuty to złe prowadzenie prywatyzacji i niewłaściwy nadzór nad majątkiem państwowym.
Według PiS, zaniechania ministra skarbu miały negatywny wpływ na spółki: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Grupę Lotos, PKN Orlen, a także koncerny elektroenergetyczne PGE, Tauron, Energa i Enea.
W opinii wnioskodawców, Grad przyczynił się do zawarcia niekorzystnego kontraktu gazowego z Rosją, "mogącego skutkować poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego RP, a w długim okresie również bankructwem PGNiG".
Zdaniem PiS, mimo trudnej sytuacji na rynkach finansowych i złej koniunktury na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych szef resortu skarbu prowadził intensywną sprzedaż udziałów w kolejnych spółkach Skarbu Państwa. "Prowadzenie takiej swoistej wyprzedaży majątku Skarbu Państwa było prowadzone wyłącznie w celach fiskalnych, a często w sytuacji ewidentnego naruszenia interesów strategicznych państwa i ze stratą dla dobra wspólnego i ogółu obywateli" - uważają wnioskodawcy.
PiS i PJN zagłosują za wnioskiem o wotum nieufności wobec Grada; poparcia wniosku nie wyklucza także SLD. Zdaniem PO, wniosek ten jest motywowany politycznie, a w opinii PSL, zarzuty PiS wobec Grada wynikają z "manii prześladowczej".
Sejmowa debata nad wnioskiem ma potrwać około trzech godzin. (PAP)