Skarga została wniesiona do Trybunału przez trzy norweskie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W jednej ze spółek lokalne organy podatkowe miały przeprowadzić kontrolę, więc zażądały dostępu do serwera, na którym kontrolowana spółka przechowywała dane, wraz z kopiami wszystkich dokumentów na serwerze tym zgromadzonych. Z serwera tego korzystały również pozostałe skarżące spółki, które sprzeciwiły się przekazaniu tychże informacji organom podatkowym, jako że kontrola ta ich nie dotyczyła. Sąd krajowy rozstrzygnął spór z korzyścią dla organów podatkowych uznając, iż ze względów praktycznych urząd podatkowy mógł żądać dostępu do serwera zawierającego dane wszystkich trzech firm, chociaż tylko jedna z nich była kontrolowana. Skarżące spółki zarzuciły, iż w ten sposób naruszone zostały ich prawa z art. 8 Konwencji o prawach człowieka (prawo do poszanowania mieszkania i korespondencji).
Trybunał nie przychylił się do tej argumentacji i nie stwierdził naruszenia Konwencji. Co prawda zażądanie wszystkich danych z serwera wspólnie użytkowanego przez trzy spółki stanowiło ingerencję w ich prawa z art. 8 Konwencji, była to jednak ingerencja uzasadniona. Po pierwsze, prawo krajowe dawało organom podatkowym szerokie uprawnienia kontrolne, włącznie z kontrolą wszystkich danych i dokumentów przechowywanych w formie elektronicznej. Gdyby dane dotyczące trzech spółek były przechowywane na jednym serwerze w formie uporządkowanej, przy zachowaniu podziału na trzy podmioty, urząd podatkowy nie miałby kłopotu z wydzieleniem interesujących go dokumentów. Ewentualność przeprowadzenia kontroli podatkowej na podstawie dokumentów księgowych przedsiębiorstwa była wyraźnie przewidziana w przepisach prawnych, więc skarżące spółki powinny były przewidzieć to, że któraś z nich może zostać skontrolowana i pojawi się problem z dostępem do danych. Kontrolowana spółka została powiadomiona o zamiarze przeprowadzenia kontroli podatkowej z rocznym wyprzedzeniem, więc tym bardziej mogła się do tej kontroli przygotować. Poza tym urząd podatkowy nie zarekwirował fizycznie serwera, lecz jedynie zażądał kopii wszystkich danych znajdujących się na nim, a przepisy prawne przewidywały, iż kopia ta zostanie natychmiast zniszczona po zakończeniu kontroli. Trybunał Praw Człowieka, mając na względzie te okoliczności, uznał, że władze norweskie zachowały sprawiedliwą równowagę pomiędzy interesami – z jednej strony – przedsiębiorstw przechowujących swe dane na jednym serwerze, a – z drugiej strony – interesem publicznym w przeprowadzeniu skutecznej kontroli podatkowej. Nie miało więc miejsca naruszenie art. 8 Konwencji o prawach człowieka.
Dla polskich przedsiębiorców, regularnie narzekających na arbitralność organów podatkowych, okoliczności faktyczne omawianej sprawy wydawać się mogą wręcz egzotyczne. Norweskiemu postępowaniu kontrolnemu towarzyszył szereg gwarancji przysługujących kontrolowanemu podmiotowi, które miały realizować przysługujące mu prawa oraz uchronić go od zakłóceń w prowadzeniu działalności gospodarczej. Trybunał Praw Człowieka wspiera taki model kontroli podatkowej i potwierdza jego zgodność z Konwencją o ochronie praw podstawowych.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 14 marca 2013 r. w sprawie nr 24117/08, Bernh Larsen Holding As i inni przeciwko Norwegii.