Sejm zdecydował w środę, że nie zajmie się na obecnym posiedzeniu projektem PiS dotyczącym wprowadzenia tzw. podatku bankowego.

Był to punkt sporny w porządku obrad rozpoczętego w środę rano posiedzenia Sejmu. Przeciw wprowadzeniu projektu PiS do porządku było 216 posłów, za głosowało 137, a wstrzymało się 40.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że marszałek Grzegorz Schetyna "czekał do ostatniej chwili, nie miał wyjścia i musiał wprowadzić" projekt PiS pod obrady. "Ale okazuje się, że większość rządząca projekt odrzuciła" - dodał. "Również posłowie SLD wstrzymali się od głosu. Projekt, który daje możliwość sięgnięcia do głębokich kieszeni, jako alternatywa do sięgania do płytkich kieszeni przez koalicję rządzącą, nie został poparty przez lewicę. Widać, że mamy do czynienia z lewicą kawiorową, a nie społecznie wrażliwą" - zauważył Błaszczak.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński powiedział PAP, że "z taktycznego punktu widzenia dobrze się stanie, że projekt PiS poczeka na projekt SLD, aby komisje pracowały nad jednym i drugim".

Projekt PiS zakłada opodatkowanie aktywów np. banków krajowych, oddziałów banków zagranicznych, oddziałów instytucji kredytowych, krajowych zakładów ubezpieczeń i zagranicznych zakładów reasekuracji oraz funduszy inwestycyjnych. Podstawą opodatkowania miałaby być suma aktywów danej instytucji wskazana w zatwierdzonym rocznym sprawozdaniu finansowym. Stawka podatku miałaby wynieść 0,39 proc. podstawy opodatkowania.

Projektów autorstwa SLD dotyczy z kolei opodatkowania niektórych instytucji finansowych. Ustawa obowiązywałaby przez trzy lata od stycznia 2012 r. do końca 2015 r. Podatkiem byłyby obłożone banki krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych, zakłady ubezpieczeń i restrukturyzacji, a także fundusze inwestycyjne.