Kancelaria Premiera oczekuje do 7 lutego 2011 r. na oferty firm zainteresowanych przetargiem na "wdrożenie standardów zarządzania satysfakcją klienta". Celem akcji jest zmiana orientacji urzędników na prokliencką. Rząd chce uświadomić urzędnikom służebność ich roli wobec społeczeństwa.
Zadaniem zwycięzcy przetargu będzie opracowanie zbioru dobrych praktyk urzędniczych, organizacja szkoleń dla 3 tys. urzędników, zbadanie satysfakcji klientów. Zlecenie to ma być wykonane do końca 2012 r. Zainteresowane firmy muszą wpłacić wadium wysokości 76,7 tys. zł.
Czy rządowa reforma jest potrzebna i czy ma szanse powodzenia? — Moim zdaniem, ten przetarg to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Problem tkwi gdzie indziej niż w braku uśmiechu czy życzliwości urzędnika. Prawdziwym problemem jest zagmatwane prawo, niewydolność sądów oraz skomplikowane procedury. I tym rząd powinien się zająć. Sam uśmiech na twarzy urzędnika nie skróci czasu załatwiania spraw ani nie poprawi jego kompetencji — powiedział w Pulsie Biznesu Andrzej Sadowski, wiceszef Centrum im. Adama Smitha.
Zadaniem zwycięzcy przetargu będzie opracowanie zbioru dobrych praktyk urzędniczych, organizacja szkoleń dla 3 tys. urzędników, zbadanie satysfakcji klientów. Zlecenie to ma być wykonane do końca 2012 r. Zainteresowane firmy muszą wpłacić wadium wysokości 76,7 tys. zł.
Czy rządowa reforma jest potrzebna i czy ma szanse powodzenia? — Moim zdaniem, ten przetarg to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Problem tkwi gdzie indziej niż w braku uśmiechu czy życzliwości urzędnika. Prawdziwym problemem jest zagmatwane prawo, niewydolność sądów oraz skomplikowane procedury. I tym rząd powinien się zająć. Sam uśmiech na twarzy urzędnika nie skróci czasu załatwiania spraw ani nie poprawi jego kompetencji — powiedział w Pulsie Biznesu Andrzej Sadowski, wiceszef Centrum im. Adama Smitha.