Zmiany zawarte w projekcie noweli ustawy o finansach publicznych oraz ustawy o VAT, przygotowanym przez resort finansów, dotyczą niestosowania - w określonych sytuacjach - ograniczeń wynikających z przekroczenia przez relację państwowego długu publicznego (PDP) do PKB progu 50 proc. oraz progu ostrożnościowego 55 proc., czyli tzw. procedur ostrożnościowo-sanacyjnych. Procedury te nie byłyby uruchamiane, gdyby powodem przekroczenia przez dług progu ostrożnościowego był kurs złotego lub poziom prefinansowania potrzeb pożyczkowych na przyszły rok.

Zgodnie z obecnymi przepisami uruchamianie sankcji związanych z przekroczeniem progu ostrożnościowego następuje bez względu na to, czy próg ten został przekroczony w następstwie finansowania potrzeb pożyczkowych, czy też w wyniku np. krótkoterminowych działań spekulacyjnych, mających na celu osłabienie złotego. Co roku zobowiązania zaliczane do długu publicznego w walutach obcych są przeliczane na złote według średniego kursu tych walut, ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski w ostatnim dniu roboczym danego roku.

Jak mówił w poniedziałek w Sejmie poseł sprawozdawca komisji finansów Marcin Święcicki (PO), w trakcie piątkowych obrad komisji posłowie spierali się m.in., czy celem tej nowelizacji jest nowy sposób liczenia długu oraz czy nie skrócić okresu, z którego wylicza się średnią dla kursu złotego.

Poseł mówił, że z wypowiedzi przedstawicieli rządu oraz analiz projektu wynika, że nie jest to inny od obecnego sposób liczenia długu. "Dług nadal się liczy według kursu na ostatni dzień roku. Natomiast dla uruchomienia procedur ostrożnościowych (...) stosuje się drugie kryterium, według kursu średniorocznego, jak również odejmuje się prefinansowanie na następny rok" - podkreślił Święcicki.

Dariusz Rosati (PO) powiedział, że "ta ustawa nie zamiata niczego pod dywan. "Uważam ten projekt za niekontrowersyjny - on pozwala ustabilizować polskie finanse, wprowadza większą przewidywalność. Zmniejsza zasadniczo ryzyko tego, że w wyniku działań niezależnych zupełnie od nas trzeba będzie na oślep ciąć wydatki i podnosić podatki. Myślę, że jest to projekt, który wszystkie kluby mogą poprzeć z czystym sumieniem" - podkreślił.

Genowefa Tokarska (PSL) oceniła, że projekt "jest bardzo syntetyczny, dobry i spełnia swoją misję". "Klub PSL popiera w całości projekt ustawy" - dodała.

Zdaniem Henryka Kowalczyka (PiS), trzeba prowadzić taką politykę finansową, aby nie przekroczyć progu 55 proc. zadłużenia. "Uznajemy, że to ostrzejsze zabezpieczenie jest znacznie lepsze i od rządzących wymaga znacznie większego wysiłku, aby tego limitu nie przekroczyć" - stwierdził.

Wincenty Elsner z Ruchu Palikota ocenił, że nie jest kontrowersyjna sama metoda liczenia zadłużenia według uśrednionego kursu złotego z dłuższego okresu, "ale tryb wprowadzanie tej ustawy". "Ta zmiana jest elementem kolejnego manipulowania zapisów o procedurach ostrożnościowych" - powiedział. Wniósł poprawkę zawężającą okres wyliczania średniego kursu złotego. "W zależności od tego, co stanie się z tą poprawką, będziemy zastanawiać się, co z naszym dalszym zachowaniem wobec tej ustawy" - zapowiedział.

Ryszard Zbrzyzny (SLD) powiedział z kolei, że Sojusz ustawy nie poprze, gdyż przeciwdziałać niekorzystnym tendencjom w gospodarce nie należy statystyką, ale "rzeczywistymi, realnymi działaniami na poziomie gospodarki, aktywizacji zawodowej".

Andrzej Romanek z Solidarnej Polski jest zdania, że projekt - to pudrowanie rzeczywistości. Dodał, że największe zastrzeżenia ma do zapisów w projekcie dotyczących prefinansowania potrzeb pożyczkowych na przyszły rok. "Nie uważamy za zasadne, aby takie rozwiązania popierać, bo odwlekamy w czasie, zadłużamy się, a konsekwencje będą ponosić następne pokolenia" - mówił. Dodał, że jego klub nie poprze projektu nowelizacji.

Projekt noweli przewiduje m.in., że państwowy dług publiczny będzie przeliczany na złote nie tylko według kursu z ostatniego dnia danego roku, ale także z zastosowaniem średniej arytmetycznej ze średnich kursów walut obcych, ogłaszanych przez NBP z dni roboczych (od poniedziałku do piątku) z roku budżetowego, za który ogłaszana jest relacja. Wyliczona w ten sposób kwota będzie pomniejszona o kwotę wszystkich wolnych środków finansowych, będących w dyspozycji ministra finansów na koniec roku budżetowego, służących finansowaniu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa w kolejnym roku budżetowym.

W przypadku, gdy w wyniku takiego obliczenia okaże się, że wartość relacji do PKB będzie mniejsza niż 50 proc. lub 55 proc., wówczas ograniczenia przewidziane w procedurze ostrożnościowej oraz warunkowe podniesienie stawek podatku VAT nie będą wprowadzane w życie.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, jeżeli relacja długu publicznego do PKB przekroczy 50 proc., ale jest nie większa niż 55 proc., to w budżecie na kolejny rok relacja deficytu budżetu państwa do dochodów nie może być wyższa od wskaźnika przyjętego w roku bieżącym. Natomiast przekroczenie progu na poziomie 55 proc. zmusza rząd do podjęcia bardziej radykalnych kroków. Budżet nie może dopuszczać deficytu lub być tak skonstruowany, by relacja długu do PKB spadła. Zamrażane są też wynagrodzenia, a waloryzacja rent i emerytur nie może przekroczyć poziomu inflacji. Dodatkowe obciążenia - w postaci wzrostu stawki podatku VAT - przewiduje ustawa o podatku od towarów i usług (chodzi o przekroczenie progu 55 proc. w relacji kwoty PDP do PKB za lata 2012 lub 2013).

rbk/ je/