Podatniczka dopuściła się samowoli budowlanej polegającej na wybudowaniu pawilonu handlowego. W związku z tym Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ustalił opłatę legalizacyjną w kwocie 375 tys. zł. Podatniczka, wskazując na swoją trudną sytuację materialną i rodzinną, zwróciła się z wnioskiem o jej umorzenie. 
 

Wojewoda wydał negatywną decyzję w tej sprawie. Została ona również podtrzymana przez ministra finansów. Organy wskazały, że opłata legalizacyjna ma na celu zalegalizowanie samowoli budowlanej, czyli przywrócenie stanu zgodnego z prawem, a jej nieuiszczenie spowodowałoby uruchomienie sankcji w postaci nakazu rozbiórki obiektu. Opłata ta nie jest środkiem represyjnym, ani nie ma też charakteru kary administracyjnej, albowiem nie ma cech przymusowości – podkreślił minister finansów. 
 

Z twierdzeniami organów również zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny (VII SA/Wa 603/14). WSA podkreślił fakt, że inwestor w takiej sytuacji ma prawo wyboru, czy chce zachować obiekt, czy zapłacić opłatę legalizacyjną. Jednak niewątpliwie konsekwencje niezastosowania się do prawa musi ponieść.
Z podatniczką także nie zgodził się Naczelny Sąd Administracyjny (II FSK 3300/15). 20 grudnia br. NSA krótko skomentował całą sprawę stwierdzeniem, że opłata legalizacyjna nie podlega przepisom Ordynacji podatkowej i nie ma charakteru publicznoprawnego, nie jest też obowiązkowa i w związku z tym nie można tutaj prowadzić postępowania o umorzenie.