Zdaniem posła Krzysztofa Sitarskiego, ryczałtowo określone kwoty kosztów uzyskania przychodów dla pracowników etatowych są niewystarczające. Są one za niskie zwłaszcza dla pracowników dojeżdżających. W ten sposób pracownik zatrudniony na więcej niż dwóch etatach płaci nieproporcjonalnie większy podatek dochodowy niż osoba zatrudniona tylko w jednym miejscu pracy lub w dwóch podmiotach. Taki wniosek był przedmiotem interpelacji poselskiej nr 26743. Sitarski zapytał, czy Ministerstwo Finansów projektuje zmiany w kwestii wysokości kwoty kosztów uzyskania przychodów dla osób fizycznych pracujących na jednym lub kilku etatach.

 


Wysokość kosztów uzyskania przychodów

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 22 ust. 2 ustawy o PIT, w przypadku jednej umowy i pracy w miejscowości, w której się mieszka, koszty wynoszą 111,25 zł miesięcznie. W przypadku innego miejsca zamieszkania jest to 139,06 zł miesięcznie. Roczne koszty w pierwszym przypadku nie mogą przekroczyć 1335 zł (2002,05 zł przy kilku umowach o pracę). W drugim przypadku nie mogą być natomiast wyższe niż 1668,72 zł (2502,56 zł przy kilku umowach o pracę).

 

 

 

MF: Zmiany nie są potrzebne

Zdaniem resortu wartości kosztów podatkowych są odpowiednie. Resort potwierdził, że obecnie nie są prowadzone prace legislacyjne nad zmianą powyżej regulacji kształtującej wysokość kosztów uzyskania przychodów z tytułu stosunku pracy. Ministerstwo Finansów przypomniało jednak, że pracownik czasami może samodzielnie podwyższyć wartości kosztów. Można tego dokonać w rocznym rozliczeniu PIT, jeśli wartości wskazane w ustawie są niższe od rzeczywistych wydatków na dojazd do pracy środkami transportu autobusowego, kolejowego, promowego lub komunikacji miejskiej. Konieczne jest jednak posiadanie imiennych biletów okresowych. Dojazdy do pracy prywatnym samochodem nie uprawniają zatem do odliczenia wyższych kosztów.

Zobacz więcej:
Odszkodowania dla pracowników a koszty uzyskania przychodu pracodawcy >>

Premie i nagrody w PIT >>

Zmiany w opodatkowaniu samochodów uchwalone >>

Paliwo w służbowym samochodzie ciągle sporne >>

Eksperci: Zmiana przepisów niezbędna

Małgorzata Samborska, dyrektor w zespole doradztwa podatkowego Grant Thornton uważa, że zryczałtowane koszty uzyskania przychodów z pracy są zdecydowanie za niskie. Jej zdaniem możliwość rozliczania kosztów faktycznie poniesionych tylko w odniesieniu do kosztów udokumentowanych imiennymi biletami okresowymi stanowi dyskryminację dochodów z pracy w stosunku do innych źródeł dochodów, np. działalności gospodarczej, przy których kosztem uzyskania przychodów mogą być w zasadzie wszystkie racjonalne koszty, które zostały poniesione przez podatnika w celu uzyskania przychodu lub zachowania źródła przychodu. Pracownicy nie mają takiej możliwości.

Także zdaniem Izabeli Rutkowskiej, doradcy podatkowego, prowadzącej własną kancelarię prawną, utrzymywanie kosztów od lat na tym samym poziomie nie ma żadnego uzasadnienia. Ekspertka podpowiada, że lepszym rozwiązaniem byłoby ustalanie ich wysokości w odniesieniu do płacy minimalnej, obowiązującej w danym roku, np. 0,6 proc. jej kwoty. Wtedy w 2018 r. podstawowe koszty uzyskania przychodu wyniosłyby 126 zł, a w 2019 r. – 135 zł miesięcznie.

Piotr Maciejewski, doradca podatkowy, wiceprzewodniczący zarządu śląskiego oddziału KIDP, dodaje, że koszty uzyskania przychodów są na tym samym poziomie od 10 lat. W tym okresie minimalne wynagrodzenie wzrosło o 100 proc. z 1126 zł w 2008 r. do 2250 zł od 1 stycznia 2019 r. - Można szukać różnych argumentów, ale brak waloryzacji kosztów oznacza proste zwiększenie obciążeń podatkowych – podsumowuje Maciejewski.