Wątpliwości Lewiatana budzi konstytucyjność przepisów dotyczących przedmiotu opodatkowania, momentu powstania obowiązku podatkowego i progresywnych stawek podatku. Także vacatio legis określone w ustawie (1 września br.) jest jak na regulację wprowadzającą obowiązek podatkowy stanowczo za krótkie i nie zapewnia podatnikom odpowiedniego czasu na przygotowanie się, ingerując w sferę ich praw i wolności, naruszając zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.

Zobacz: Podatek od marketów bez poprawek Senatu >>

Jak wskazywał w trakcie procesu legislacyjnego  przewodniczący Rady Dialogu Społecznego Piotr Duda w piśmie skierowanym na ręce marszałka Sejmu, zdaniem wszystkich reprezentatywnych organizacji pracowników i pracodawców, ze względu na duże wahania sprzedaży w poszczególnych miesiącach i kwestie techniczne, podatek od sprzedaży detalicznej powinien być podatkiem rocznym, naliczanym po przekroczeniu planowanej kwoty wolnej, wynoszącej 204 mln zł. Strona społeczna Rady postulowała także wydłużenie vacatio legis ustawy z 1 do 3 miesięcy, aby zapewnić przedsiębiorstwom czas niezbędny do przygotowania się do nowych obowiązków, w tym wdrożenia i przetestowania nowych programów informatycznych. Zwracała też uwagę, że wątpliwości co do zgodności z prawem UE powinny zostać definitywnie rozstrzygnięte przed wprowadzeniem ustawy do polskiego porządku prawnego, aby uniknąć dwukrotnej destabilizacji relacji handlowych w przypadku konieczności wycofania lub istotnej zmiany nowego podatku.

Niestety pomimo poważnych wątpliwości co do zgodności ustawy z prawem UE, zgłoszonych przez stronę społeczną Rady Dialogu Społecznego, ustawa została uchwalona w kontrowersyjnym kształcie. Zdaniem Konfederacji oznacza to, że ewentualne zakwestionowanie przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wprowadzenia w Polsce podatku od sprzedaży detalicznej spowoduje nie tylko brak możliwości dalszego pobierania tej daniny, ale także zwrot z odsetkami kwot już wpłaconych do budżetu. W konsekwencji, uwzględniając powyższe oraz potencjalne odszkodowania, których zażądają podatnicy, narazi to budżet na ogromne straty w miejsce oczekiwanych wpływów. Spowoduje kolejną destabilizację relacji handlowych, uciążliwą i kosztowną dla przedsiębiorstw, ich dostawców i konsumentów.