W poniedziałek minął termin dla organizacji (pracodawców i pracowników) z Komisji Trójstronnej na przygotowanie własnych opinii na temat przyjętego wstępnie przez rząd 5 maja projektu budżetu na 2012 r.

Dokument ten przesłano partnerom z Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych 6 maja. Przewiduje on m.in. deficyt w maksymalnej wysokości 35 mld zł, podwyżki dla nauczycieli od września 2012 r. (o 3,8 proc.) i zamrożenie płac w budżetówce.

W ustawowym terminie opinię wyraziła m.in. Solidarność i Business Centre Club. Projektu nie ocenili natomiast związkowcy z OPZZ i Pracodawcy RP.

Rostowski powiedział w środę w Sejmie dziennikarzom, że "nie można mówić, że budżet jest nie do przyjęcia, jeżeli nie zgłasza się do niego opinii". Jego zdaniem organizacje, które nie opiniują projektu, po prostu pozbawiają się prawa do tego.

"Logiczne, racjonalne i dobre dla Polski byłoby, gdyby wszyscy partnerzy społeczni zaopiniowali budżet i moglibyśmy go szybko uchwalić" - powiedział Rostowski. Dodał, że szybkie uchwalenie budżetu zapewni Polsce wiarygodność, a praca nad ustawą nie będzie przebiegać w atmosferze kampanii wyborczej tylko będzie merytoryczna.

Zgodnie z terminami zawartymi w ustawie o Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego, pracownicy i pracodawcy mają sześć dni roboczych (liczonych od dnia przekazania dokumentu do Komisji Trójstronnej) na wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie projektu budżetu.

Ponieważ tak się nie stało, każda ze stron - związki i pracodawcy - miała kolejne trzy dni, czyli do 19 maja na przedstawienie swoich stanowisk. Ustawa mówi, że jeżeli i to się nie uda, każda z organizacji reprezentowanych w Komisji ma kolejne dwa dni robocze, czyli do 23 maja, aby wypowiedzieć się na temat budżetu.

Zgodnie z ustawą, jeśli strony nie przedstawią swoich stanowisk w terminach wyznaczonych w przepisach lub w ustalonym przez Komisję to oznacza, że rezygnują z prawa do ich wyrażenia.(PAP)