Spór o wysokość dotacji dla szkół dla dorosłych ciągną się od lat – przed nowelizacją przepisów oświatowych powszechne było zawyżanie liczby uczniów i pobieranie na nich dotacji przez cały rok. Słuchacz pojawiał się w placówce raz – po to, by wpisać się na listę na początku roku, a szkoła przymykała oko na jego nieobecności. 

Był to proceder korzystny dla obu stron, słuchacz zachowywał prawo do zniżek, a szkoła dostawała więcej pieniędzy od samorządu. Ukróciła to nowelizacja przepisów, która uzależniła dotację na konkretnego słuchacza od jego obecności na przynajmniej połowie obowiązkowych zajęć, co doregulowano w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych (tj. Dz. U. z  2020 poz. 17). 

Spełnienie tego warunku szkoły potwierdzały, przedstawiając przy okazji kontroli listy obecności podpisywane na każdych zajęciach przez słuchaczy. Po przejściu na pracę zdalną oczywiście spełnienie tego wymogu jest niemożliwe

 

Małgorzata Dutka-Mucha, Krzysztof Gawroński, Beata Wawrzyńczak-Jędryka

Sprawdź  

 

Dotacje na stan z poprzedniego miesiąca 

W marcu przez pandemię wszystkie szkoły przeszły na zdalne nauczanie, w tym oczywiście placówki dla dorosłych. Aby nie straciły dotacji, MEN przyjął zasadę, że pod uwagę będzie brana frekwencja uczniów w lutym 2020.  

- Ta zasada obowiązywała do sierpnia – mówi Prawo.pl radca prawny Robert Kamionowski, partner w Peter Nielsen & Partners Law Office. – Od września szkoły wróciły do normalnej pracy, więc dotacja rozliczana była na dotychczasowych zasadach. Przyjęto jednak, że gdy ponownie przejdą na nauczanie zdalne, przy rozliczaniu dotacji będzie się liczył ostatni miesiąc stacjonarnej pracy. W praktyce więc, jeżeli w listopadzie nie będzie zajęć, to dotacja za listopad będzie wypłacana, a właściwie wyrównana, w stosunku do frekwencji październikowej  – tłumaczy prawnik. 

Czytaj w LEX: Jak wykazać w budżecie gminy dochody z tytułu dotacji „podręcznikowej”?  >

Dodaje, że w czasie pandemii oznacza to, że każdy miesiąc dla szkoły to walka o frekwencję, bo nigdy nie wiadomo, kiedy organ prowadzący albo władze zdecydują o zamknięciu szkoły. - W przepisach nie ma żadnego odniesienia do frekwencji na zajęciach prowadzonych zdalnie. A zatem, jeżeli szkoła miała bardzo niską frekwencję akurat w miesiącu, gdy pracowała stacjonarnie, straci dużą część dotacji w kolejnych miesiącach pracy zdalnej, niezależnie od tego, jak prowadzi zajęcia zdalnie - mówi prawnik.

Sprawdź w LEX: Czy obowiązek przeprowadzania nadzoru pedagogicznego także dotyczy niepublicznej szkoły policealnej? >

 

Samorządy muszą prowadzić systematyczne kontrole

Izabela Heidrich, rzecznik prasowa Urzędu Miasta w Sopocie mówi, że konieczne są systematyczne kontrole w przypadku szkół dla dorosłych, gdzie dotacja wypłacana jest na podstawie frekwencji słuchacza – obecność ma być powyżej 50 proc. obowiązkowych zajęć.

Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta st. Warszawy wyjaśnia, że w ramach posiadanych możliwości kadrowych miasto kontroluje frekwencję na zajęciach w niepublicznych szkołach policealnych oraz szkołach dla dorosłych, bo tylko w tego typu placówkach dotacja uzależniona jest od frekwencji na zajęciach.  Jak mówi, kontrole takie prowadzone są również obecnie i polegają głównie na sprawdzeniu w miejscu nauki liczby uczniów. - Niestety w wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych często dochodzi do stwierdzenia, że liczba uczniów w szkole niepublicznej nie odpowiada liczbie uczniów deklarowanej do dotacji lub wręcz wskazywane są tzw. „martwe dusze”, czyli uczniowie, którzy wcale nie pobierają nauki - podkreśla.

Sprawdź w LEX: Jak długo należy przechowywać protokoły z egzaminów semestralnych w niepublicznej szkole policealnej?  >

 

Niełatwo odwołać się do sądu 

Placówka, która dostanie mniej pieniędzy, może oczywiście odwołać się do sądu, choć okazuje się, że i z tym są problemy.  - Część sądów administracyjnych odrzuca takie skargi, kwestionując, że przysługuje droga sądowoadministracyjna, mimo że wynika to z przepisów, co z kolei podnoszą sądy cywilne przez odrzucanie skarg cywilnych, gdy to do nich kieruje się sprawy o zaniżoną dotację – mówi mec. Kamionowski. 

Czytaj też: Samorządy z trudem radzą sobie z edukacją w pandemii i narzekają na brak dialogu z rządem>>

Warszawa jest za zmianami w prawie

Jak mówi rzeczniczka stołecznego magistratu, żeby zapobiegać tego typu zjawiskom, najważniejsza jest zmiana ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, w tym konieczne jest wprowadzenie zapisu o natychmiastowym wstrzymaniu wypłaty dotacji po stwierdzeniu w trybie kontroli nieprawidłowości w zakresie pobrania/wykorzystania dotacji. Ważne jest też wprowadzenie zapisu umożliwiającego wypłatę dotacji w miesiącu następującym po miesiącu, w którym przeprowadzono kontrolę na podstawie frekwencji stwierdzonej podczas tej kontroli.

Czytaj w LEX: Finansowanie zadań oświatowych w okresie zawieszenia zajęć z powodu koronawirusa >

Karolina Gałecka wskazuje też na konieczność wprowadzenia limitu uczniów dotowanych w placówkach niepublicznych, czyli według liczby uczniów dopuszczonej dla danego obiektu oświatowego. Wśród propozycji rozwiązań jest też wprowadzenie zapisu dotyczącego ewidencji szkół i placówek niepublicznych polegającego na możliwości wstrzymania przekazywania dotacji szkole lub placówce w sytuacji, gdy nie zgłoszono zmiany we wpisie do ewidencji w ciągu 14 dni od jej zaistnienia.

Sprawdź w LEX: Czy środki z niewykorzystanej w danym roku dotacji można przenieść na następny rok?  >

- Obecnie istnieje obowiązek zgłaszania zmian powstałych po wpisie do ewidencji, który pozostaje bez sankcji za jego niewykonanie, co w przypadku np. braku zgłoszenia nowej lokalizacji powoduje ryzyko prowadzenia działalności w miejscu nieposiadającym pozytywnych opinii Sanepidu i Straży Pożarnej - brak informacji o bezpiecznych i higienicznych warunkach nauki i pracy, a w przypadku szkół i placówek dotowanych ma wpływ np. na czynności kontrolne związane z dotacją, np. wydłuża lub uniemożliwia kontrolę - tłumaczy.

Sprawdź w LEX: Co z dotacją na słuchaczy szkoły policealnej, którzy są na kwarantannie lub dla bezpieczeństwa nie pojawiają się w szkole? >

I dodaje, że prawo oświatowe powinno też zawierać przepis, który w precyzyjny sposób określałby zasady zmiany w zakresie organu prowadzącego szkołę, m.in. dodanie zapisu o dokumentach wymaganych do dokonania zmiany osoby prowadzącej szkołę oraz przepisów prawa regulujących zakres odpowiedzialności dotychczasowego organu. Obecnie odpowiedzialność w kwestii należności i zobowiązań pozostaje przy „starym” organie prowadzącym, który często ulega likwidacji.

Sprawdź w LEX: Czy należy przekazać dotację za poprzedni miesiąc na uczniów, którzy zostali przyjęci w trakcie miesiąca? >

 

Łatwiej ze szkołami niepublicznymi dla młodzieży

Jak dodaje Izabela Heidrich, inna jest sytuacja młodzieżowych niepublicznych szkół podstawowych i ponadpodstawowych, gdzie w ramach kontroli sprawdzane są umowy zawarte z rodzicami, dzienniki, listy obecności, wydatki na cele edukacyjne itp.  – Nie stwierdzono do tej pory przypadków pobierania dotacji na „martwe dusze”.  Raczej nie ma tu możliwości nadużyć, ponieważ uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych spełniają obowiązek szkolny, czyli uczą się tylko w jednej szkole. Każdy uczeń na podstawie numeru PESEL wprowadzany jest do Systemu Informacji Oświatowej, co uniemożliwia wpisywanie takiej osoby po raz drugi – mówi Izabela Heidrich.

Sprawdź w LEX: Czy przysługuje dotacja na cudzoziemca uczącego się w niepublicznej szkole policealnej? >

Iga Kmiecik, rzecznik prasowy magistratu w Jarosławiu mówi, że w roku 2020 miasto nie kontrolowało placówek niepublicznych. Jak wyjaśnia, dane weryfikowane były na podstawie informacji miesięcznych przekazywanych przez placówki oraz danych uzyskiwanych z Systemu Informacji Oświatowej, w którym gromadzone są dane uczniów i wychowanków. - W związku z weryfikacją danych uczniów i wychowanków wpisywanych do SIO z bazą PESEL brak jest możliwości wpisywania „martwych dusz”, a także wpisywania uczniów/wychowanków uczących się w innych szkołach/przedszkolach - mówi.