Mamy naprawdę ogromne dziedzictwo kultury, które jest w Polsce nieznane. Wczoraj mieliśmy 57. rocznicę śmierci ostatniego żołnierza niezłomnego, który na polu bitwy poległ z rąk oprawców komunistycznych. To był Józef Franczak. Ile osób w Polsce zna ten fakt? My mamy prawo być dumni z naszej przeszłości, a duma z naszej przeszłości jest fundamentem do tego, abyśmy pięknie rozwijali naszą przyszłość – stwierdził minister Czarnek.

Historia w szkole - nauka czy polityka historyczna?>>

 

Problemy psychiczne młodzieży przez gimnazja

Minister pozytywnie ocenił reformę edukacji i likwidację gimnazjów, podkreślając, że ich stworzenie mogło przyczynić się do pogłębienia problemów młodzieży. - Mam znajomego, który jest psychiatrą dziecięcym w Lublinie i on stawia tezę w sposób absolutnie jasny jako praktyk z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. To jest ten moment, kiedy zaczęły uczyć gimnazja i kiedy dzieci zaczęły przechodzić ze szkół podstawowych do gimnazjów w wieku 12 lat. Obniżyła się wtedy o trzy lata ta granica wieku, w którym dokonywało się pewne uwolnienie - mówił.

Tłumaczył, że szkołach osiem plus cztery w wieku piętnastu lat następowało przejście do etapu życia samodzielnego, gdzie z podstawówki przechodziło się do szkoły średniej, mieszkało się często w internatach, bursach. Natomiast wprowadzenie gimnazjów wprowadziło obniżenie tego wieku o trzy lata.

- W tym czasie życia trzy lata to jest ogromna przepaść i to wygenerowało olbrzymie problemy natury psychologicznej i psychiatrycznej – ocenił Czarnek.

 

 

Dyrektor dostał narzędzia, by radzić sobie w pandemii

Odnosząc się do wpływu pandemii na funkcjonowanie szkół, minister powiedział, że jego resort dał narzędzia dyrektorom szkół, którzy mogą samodzielnie decydować o tym, w jakiej formie będą prowadzone zajęcia w ich placówkach. Zapewnił, że jego resort będzie działał na bieżąco.

- Najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa. Trudno jest wymagać od dyrektora szkoły normalnego zorganizowania zajęć w szkole w sytuacji, kiedy połowa kadry nauczycielskiej jest na kwarantannach lub zwolnieniach lekarskich. Dlatego dajemy elastyczne narzędzia dyrektorom, bo to oni wiedzą najlepiej, jak wygląda sytuacja w poszczególnych placówkach oświatowych. Potwierdzonych ognisk zapalnych w szkołach jest obecnie 1,6 proc., to jest bardzo niewiele, ale pamiętajmy że 70 proc. przypadków to są przypadki, których źródła nie można potwierdzić - powiedział prof. Czernek.

 

Resort "pochyli się nad podstawą programową"

Według ministra Czarnka należy się też pochylić nad podstawami programowymi stworzonymi za rządów Anny Zalewskiej. Zaznaczył, że niektóre środowiska zgłaszają zasadne - jego zdaniem - uwagi, że materiał w szkołach jest zbyt obszerny. Zapewnił, że resort będzie przeprowadzać zapowiadane reformy w sposób ewolucyjny nie rewolucyjny.

- Żadnej rewolucji nie będzie. Będzie dialog i współpraca z środowiskami nauczycielskimi, organizacjami związkowymi i rodzicami. (...) To wszystko już zaczyna się dziać. Te zespoły już powstają. Nie będzie rewolucji, będzie ewolucja i dialog - mówił Czarnek.

Zmiany w podstawie zapowiedział też premier Mateusz Morawiecki, ma to związek z niemożnością zrealizowania wszystkiego podczas zdalnego nauczania. Zapowiedział, że minister edukacji będzie w najbliższym czasie prezentował plany i informacje dotyczące "lżejszego programu nauczania". Reforma edukacji przedefiniowała cały system oświaty, co zrodziło konieczność stworzenia nowych podstaw programowych. Te, które przygotowano, nie wzbudziły szczególnego zachwytu wśród nauczycieli i dyrektorów szkół. Zwracano uwagę, że są one przeładowane i nie da się ich w pełni zrealizować.(ms/pap)

Podstawy programowej nie może pisać samo ministerstwo>>