Składka na ubezpieczenia społeczne jest ustalana w odniesieniu do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia oraz minimalnego wynagrodzenia za prace. Jej wysokość uzależniona jest od podstawy wymiaru składek, a ta – w przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność – nie może być niższa, niż 60 proc. przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia lub 30 proc. minimalnego wynagrodzenia w pierwszych dwóch latach jej prowadzenia – bez względu na osiągany przychód z działalności. Zgodnie z przyjętymi założeniami do budżetu, składki wzrosną ok. 10 proc. Eksperci zwracają uwagę, że trend wzrostowy utrzymuje się od lat i jeszcze w 2012 roku składka ZUS była o ok. 50 proc. niższa, niż ta, która ma obowiązywać w 2020 roku.

Rząd - mechanizm waloryzacji działa od lat

Resort rodziny, pracy i polityki społecznej wskazuje, że mechanizm ustalania wysokości składek na ubezpieczenia społeczne nie zmienił się od dwóch dekad. - Rząd nie wprowadza żadnych zmian w tym zakresie. Od kilku lat widać lepszy standard życia oraz wzrost wynagrodzeń Polaków, który również prognozujemy w kolejnym roku. Dlatego też automatycznie będą korygowane składki ZUS. Dodatkowo od 1 stycznia obowiązuje "mały" ZUS, czyli niższe, proporcjonalne do przychodów składki na ubezpieczenia społeczne dla najmniejszych firm (np. drobnych rzemieślników, fryzjerów etc.) - podkreślono.

Ministerstwo zwraca uwagę, że od kilku lat sytuacja gospodarcza Polski systematycznie się poprawia. W ubiegłym roku tempo wzrostu PKB przyśpieszyło do 5,1 proc. (z 4,9 proc. w 2017 roku), co oznacza, że było najwyższe od 2007 roku. W założeniach do projektu budżetu państwa w 2020 roku rząd prognozuje, że w 2019 i 2020 roku realne tempo wzrostu gospodarczego wyniesie odpowiednio 4 proc. oraz 3,7 proc.

Wysokie składki zniechęcają do zakładania nowych firm

Ekspert Pracodawców RP Katarzyna Siemienkiewicz  zwraca uwagę, że wysokość składek dla osób rozpoczynających działalność uzależniona jest od wysokości płacy minimalnej. - Preferencyjny ZUS przysługuje przez 2 lata i wynosi 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. W 2020 roku minimalna płaca znacząco wzrośnie, zatem odnotujemy znaczący wzrost wysokości składek. Może to zniechęcić potencjalnych przedsiębiorców do prowadzenia działalności gospodarczej - wskazuje.

- Zachęcanie przedsiębiorców do prowadzenia działalności z systemem preferencyjnych składek oczywiście zasługuje na aprobatę, natomiast zastanawiające jest czy wskaźnik minimalnego wynagrodzenia dla ustalania wysokości składek jest adekwatnym miernikiem. Również dynamiczny wzrost przeciętnego wynagrodzenia wpłynie na wysokość składek przedsiębiorców niekorzystających z preferencji. W 2020 r wzrost wysokości składek wyniesie 9,7 proc., jest to rekordowy wynik - dodaje.

Ekspert podkreśla, że prawdopodobnie wzrost wysokości składek nie spowoduje automatycznie poszerzenia szarej strefy, jednak może ograniczyć inwestycje osób już prowadzących działalność. - Nie zachęci też do zakładania nowych firm. Wysokość składek i sposób ich ustalania za 2020 r. jest już przesądzona, jednak należy zastanowić się czy ww. wskaźniki ustalania wysokości składek w latach następnych będą adekwatne, w rzeczywistości preferencyjne i zachęcą do prowadzenia działalności gospodarczej - mówi.

 

Główny Ekonomista FPP Łukasz Kozłowski zwraca uwagę, że konsekwencje wzrostu składek odczują firmy, które prowadzą działalność dłużej niż dwa lata. - Już obecnie składki są dość wysokie w stosunku do przychodów. Chodzi o firmy, które działają na mniejszą skalę - mówił.

Jak zaznaczył, wzrost wysokości składek będzie zbiegał się z nieco gorszym okresem na rynku. -  Możliwości zwiększania przychodów będą mniejsze, niż w poprzednich latach, ponieważ wzrost nastąpi w warunkach ekonomicznych mniej sprzyjających przedsiębiorcom. Składki rosną z opóźnieniem i przedsiębiorcy odczują negatywny efekt dopiero później - dodaje ekspert.

Jego zdaniem trudno oczekiwać, aby prognozowany wzrost miał fundamentalny wpływ na rynek. - Mówienie o tym w tym kontekście byłoby przesadą. Jednak sam system, który funkcjonuje nie jest optymalny. Nie indywidualizuje tych obciążeń, dostosowując je do możliwości finansowych przedsiębiorcy - mówi Kozłowski. - Działalność gospodarcza, w przypadku firm o niższym poziomie dochodów, jest najbardziej obciążona daninami - dodaje ekspert.

 


Rzecznik pisze do premiera

Rzecznik MŚP Adam Abramowicz w liście do premiera Matusza Morawieckiego wskazał, że obecny system ubezpieczeń dla przedsiębiorców z ryczałtową stawką, która nie uwzględnia, czy dochód umożliwia jej zapłacenie, jest niesprawiedliwy, niemoralny i szkodliwy dla gospodarki. - Utrudnia działalność innowacyjnych startupów, które z definicji przez długi okres czasu nie przynoszą dochodu. Powoduje, że wiele osób utrzymuje się z pracy w szarej strefie. Konfliktuje obywateli z organami władzy publicznej, które postrzegają jako obce i opresyjne - napisał.

Przypomniał, że w innych krajach przyjęto zupełnie inne, zdecydowanie lepsze rozwiązania. - We Francji wysokość składki jest proporcjonalna do uzyskiwanego przez przedsiębiorcę dochodu. W Wielkiej Brytanii wysokość ryczałtu jest uzależniona od wysokości dochodów – i tak, dla dochodu do 2800 zł ryczałt wynosi 60 zł, przy dochodzie w przedziale 2800 zł - 8000 zł przedsiębiorca płaci składkę 320 zł, a dochód powyżej 8000 zł -  jest obciążony 2 proc. stawką. W Niemczech – w najsilniejszej gospodarce w Europie – ubezpieczenie społeczne dla przedsiębiorców jest dobrowolne z zastrzeżeniem obowiązkowej składki zdrowotnej - wyliczał rzecznik.

Biuro Rzecznika przygotowało ocenę skutków wprowadzenia podobnego rozwiązania w Polsce. Instytut Emerytalny policzył, że gdyby wszyscy płacący obecnie składki przedsiębiorcy wyszli z państwowego systemu, to do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie wpłynęłoby rocznie około 12 mld złotych.
Z badań wynika jednak, że w Polsce z takiej możliwości skorzystałoby około 50 proc. ubezpieczonych, a więc skutki budżetowe wyniosą około 6 mld zł.
75 proc. przedsiębiorców, którzy deklarują chęć rezygnacji z państwowego systemu, ubezpieczy się w systemie prywatnym, pozostali zaś będą się zabezpieczać własnym sumptem.  

Czytaj też: Czekają nas zmiany w opłacaniu składek na ZUS? >>>