- Zależy nam bardzo na tym, żeby jak największa część Polaków – tych, którzy chcą i są zdolni do pracy, miała do tego odpowiednie bodźce. Stąd rozwiązanie, które przygotowaliśmy w Porozumieniu i cieszę się bardzo, że nasi koalicjanci z PiS oraz Solidarnej Polski przychylili się do tego rozwiązania. Zerowy PIT dla osób, które wchodzą w wiek emerytalny, ale chcą nadal pracować. Te pieniądze z niepobieranego PIT-u będą odkładały się na konto emerytalne każdej takiej osoby i w ten sposób zapobiegniemy czemuś, co jest ogromnym problemem Polski. Problemem, jaki odziedziczyliśmy i po PRL-u, i po poprzednich dekadach. Mam na myśli niski poziom emerytur – powiedział w sobotę, 15 maja 2021 r. Jarosław Gowin, wicepremier i minister finansów, podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy prezentującej Polski Ład, czyli program społeczno-gospodarczy na najbliższą dekadę.

Zakładając, że premier Gowin dobrze przecież wiedział, co mówi, to jego zapowiedzieć dla przyszłych emerytów i potencjalnych pracowników oznacza ni mniej ni więcej, jak to, że mimo zapowiadanego wprowadzenia zwolnienia od podatku dochodowego od osób fizycznych (dalej: PIT), jakim rządzący chcą w ramach zachęty objąć ich pensje po osiągnięciu wieku emerytalnego (60 lat w przypadku kobiet i 65 – mężczyzn), ich portfel wcale nie spęcznieje. Na rękę będą dostawali tyle samo, co wcześniej. A może nawet mniej, jeśli trzeba będzie płacić składkę na służbę zdrowia, której nie będzie można odliczyć. 

Czytaj również:  Praca bez podatku dla emerytów, którzy chcą i mogą pracować>>

Złota jesień życia – na papierze i w realu

W części programu dotyczącej seniorów, zwanej „Złotą jesienią życia”, jedną z ważniejszych propozycji - oprócz wprowadzenia zwolnienia od podatku dochodowego dla emerytur do 2,5 tys. zł  - jest zerowy PIT dla osób pracujących po osiągnięciu wieku emerytalnego.
- Wprowadzimy nowy instrument zachęcający do kontynuacji pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego – PIT-0 dla Seniora. Pracownicy, którzy osiągną wiek emerytalny 60/65 lat i nie przejdą na emeryturę, lecz zdecydują się kontynuować pracę, nie zapłacą podatku dochodowego (do poziomu progu podatkowego), co zwiększy ich pensję netto („na rękę”), a dzięki dalszej aktywności na rynku pracy powiększą wysokość przyszłej emerytury – czytamy w Polskim Ładzie.

Wicepremier Gowin powiedział natomiast o księgowaniu kwot stanowiących równowartość niepobieranego PIT-u na koncie emerytalnym każdej takiej osoby. A to oznacza, że pieniądze z podatku nie trafiłyby do kieszeni pracownika w wieku emerytalnym, lecz byłyby przekazywane na jego konto emerytalne, najprawdopodobniej w ZUS. Tym samym taki pracownik nie otrzymałby na rękę więcej pieniędzy, lecz dostałby wyższą emeryturę, pod warunkiem oczywiście, że by do niej dożył.

Oceniając atrakcyjność tej propozycji, warto pamiętać, że dziś osoby, które przechodzą na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego, mogą dalej pracować, i to bez żadnych ograniczeń. Dzięki temu co miesiąc otrzymują emeryturę (i raz w roku 13-kę, a w tym roku także 14-tkę) oraz wynagrodzenie za pracę. Tym samym też zwiększają swoją przyszłą emeryturę, którą dzięki pracy mogą przeliczać.

- Rozwiązanie wydaje się nie odpowiadać na wyzwania systemu ubezpieczeń społecznych. Osoba, która osiąga wiek emerytalny ma prawo pobierać emeryturę i dalej pracować – mówi serwisowi Prawo.pl dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Jak podkreśla, pomysł rządu: zrezygnuj z 14 świadczeń (tj. 12 wypłat emerytury, 13-tki i 14-tki), to otrzymasz na IKE równowartość podatku, to dla osoby zarabiającej 3 tys. zł będzie około 153 zł miesięcznie, czyli 1836 zł rocznie, a przy wyższej kwocie wolnej może być jeszcze mniej.

- Zatem mamy do wyboru: otrzymać 14 emerytur (przyjmijmy najniższą emeryturę bez podatku w przyszłym roku), czyli około 15 tys. zł albo 1836 zł środków IKE z podatku. Wybór wydaje się oczywisty i każdy kto osiągnie wiek emerytalny,  jeśli tylko stanie przed takim wyborem z łatwością zobaczy, co się bardziej opłaca – podkreśla dr Kolek.

Jaki więc wybór - zgodnie z przedstawionym programem - będą miały osoby, które osiągną wiek emerytalny (60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn)?

W grze będą trzy scenariusze.

Prześledźmy je na przykładzie kobiety w wieku 60 lat, która zarabia 3 tys. zł i zastanawia się co zrobić:

  1. iść na emeryturę
  2. pracować dalej i nie pobierać emerytury czy może
  3. pracować dalej i pobierać emeryturę.

 

Scenariusz 1.

Pomińmy go, bo nie jest istotny w kontekście propozycji zerowego PIT.

Scenariusz 2.

Kobieta pracuje, więc otrzyma 3 tys. zł pensji razy 12 miesięcy.

Nie otrzyma natomiast 14 świadczeń (12 emerytur wypłacanych co miesiąc, 13-tki i 14-tki), ale od wynagrodzenia, które będzie otrzymywać na IKE (a może na ZUS, bo tu pewności nie ma) przekazana zostanie równowartość podatku – dla osoby zarabiającej 3 tys. zł będzie to około 153 zł miesięcznie, czyli 1836 zł rocznie (przy wyższej kwocie wolnej może być jeszcze mniej).

Scenariusz 3.

Pracuje i jednocześnie pobiera emeryturę - otrzyma więc 3 tys. zł pensji razy 12 miesięcy, a z ZUS otrzyma 14 świadczeń (przyjmijmy, że najniższych), czyli oprócz wynagrodzenia za pracę zyska dodatkowo około 15 tys. zł z tytułu świadczeń emerytalnych.

- Propozycja rządzących nic nie zmienia, bo o ile środki zgromadzone w IKE przynajmniej byłyby dziedziczone, to te zgromadzone na koncie w ZUS - nie. Wybór ubezpieczonego nadal więc będzie ten sam, czyli łączenie emerytury z pracą – podkreśla dr Antoni Kolek.

 


Bilans niekorzystny dla seniorów

- Zakładając, że autor wypowiadał się w sposób dokładny, są dwie zasadnicze kwestie, którym warto się przy tej okazji przyjrzeć. Pierwsza to odpowiedź na pytanie o mechanizm, jaki miałby w tym rozwiązaniu obowiązywać. Druga – to ocena skuteczności z perspektywy zachęcenia do dalszej pracy. Możliwe też, że celowo posłużono się niejasnym językiem, aby zbierać w ten sposób opinie na temat różnych wariantów - mówi dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje:
- Sądzę, że kwota na rękę się nie zmieni, bo pieniądze będą prawdopodobnie ewidencjonowane na koncie w ZUS, które nie podlega dziedziczeniu, by z chwilą przejścia takiej osoby na emeryturę zostały podzielone na miesiące przeciętnego jej dożycia. Byłoby to spójne z deklaracjami z Krajowego Planu Odbudowy. Można się natomiast spodziewać odejścia rządzących od subkonta czy ewidencjonowania wartości podatku na IKE, które są  wypłacane najbliższym w razie śmierci.

Zdaniem dr Lasockiego, zapisywanie równowartości podatku na koncie emerytalnym w ZUS będzie korzystne jedynie dla tych, którzy będą długo żyć, czyli statystycznie: kobiet, osób lepiej wykształconych i lepiej zarabiających. Dla pozostałych ryzyko niewykorzystania w całości środków z tej zachęty będzie dużo większe.

- Ten bonus matematycznie i behawioralnie da niewielkie efekty, może się więc okazać, że nie warta skórka wyprawki. Senior stojący przed wyborem między zwolnioną z podatku emeryturą powiększoną o dodatkową "13" itd., a zwiększeniem stanu konta w ZUS o kwotę podatku, nie będzie się długo wahał. W efekcie zaproponowane zmiany nie tylko nie przyczynią się do podwyższenia rzeczywistego wieku emerytalnego, ale doprowadzą do dalszego jego spadku – podkreśla dr Tomasz Lasocki. I dodaje: - Zachęty do dalszej pracy nigdy nie będą substytutem podniesienia wieku emerytalnego, który powinien uwzględniać dożywalność czy stan zdrowia i sił ubezpieczonych. Dopiero po ustaleniu tego parametru można myśleć o rzeczywiście atrakcyjnych zachętach do przedłużenia aktywności zawodowej przez część osób, które jeszcze czują się na siłach. Wówczas można zastanowić się np. nad wypłatą kompensującą „utracone” emerytury i inne bonusy oraz zaliczaniu składki rentowej na konto emerytalne.

W opinii dr Tomasza Lasockiego, zwolnienie emerytury z podatku zawsze będzie zachęcało do szybszego przejścia na emeryturę, chyba, że pomyślano by o zwolnieniu z podatku i składki zdrowotnej wszystkich emerytów, ale na etapie późnej starości. - Wszak właśnie wówczas kończą się oszczędności, a w codziennym życiu często potrzebna jest pomoc kogoś innego – podkreśla.

Także radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego, zwraca uwagę na dużą ogólnikowość programu. Jak twierdzi, nie można wykluczyć, że ma to służyć sondowaniu akceptacji rozwiązań. - Pomysł na PIT-0 dla osób osiągających wiek emerytalnym to niby zachęta do pozostania na rynku pracy, ale taka która poprawia stan Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jest to bowiem propozycja dla tych, którzy nie będą pobierać emerytury. Nie chodzi więc o podniesienie dobrobytu starszych osób. Wszak dziś osoba po osiągnięciu wieku emerytalnego może bez ograniczeń dorabiać do emerytury – czyli pobierać i emeryturę, i wynagrodzenie – podkreśla mec. Januszewska.  Jak twierdzi, istotne będą jednak szczegóły. - Co na przykład w wypadku osób w wieku emerytalnym, które prowadzą własne firmy? Czy będą mogły skorzystać z ulgi PIT-0 dalej prowadząc własną firmę, czy może będą musiały ją zamknąć, aby zacząć pobierać emeryturę – pyta mec. Magdalena Januszewska.

Podatek jednak zostanie w kieszeni seniora?

Już w sobotę, po prezentacji Polskiego Ładu, zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o zerowy PIT, a dokładnie, czy osoby po osiągnięciu wieku emerytalnego, które zdecydują się pracować dalej i jednocześnie nie będą pobierały emerytury, otrzymają na swoje konto wynagrodzenie powiększone o podatek dochodowy, który nie będzie pobierany, gdy wprowadzone zostanie zwolnienie z PIT ich wynagrodzeń, czy też dostaną kwotę netto (tak jak obecnie), bo kwota równa kwocie podatku, z zapłaty którego zostaną zwolnieni, będzie odprowadzana na ich konto emerytalne, jak powiedział wicepremier Gowin (czyli stanie się zapisem księgowym na ich koncie np. w ZUS). O to samo, w poniedziałek, zapytaliśmy też Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Polityki Społecznej.

Odpowiedzi dotąd nie otrzymaliśmy.

- Dotrzymujemy obietnice i wspieramy seniorów. Naszym celem jest po pierwsze podwyższenie emerytur i rent dla tych, którzy mają świadczenie poniżej 2,5 tys. złotych przez zwolnienie ich z podatku. Dotyczy to aż 65 proc. osób pobierających świadczenie, które nie zapłacą podatku. Zyskają też inni emeryci - łącznie aż 91 proc. emerytów i rencistów skorzysta na kwocie wolnej od podatku – powiedział Prawo.pl już po publikacji artykułu Piotr Müller, sekretarz stanu, rzecznik prasowy rządu. I dodaje: - Drugi cel to wprowadzenie nowego instrumentu zachęcającego do kontynuacji pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. To ma właśnie sprawić PIT-0 dla seniora.

Jak tłumaczy, pracownicy, którzy osiągną wiek emerytalny: odpowiednio 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn, i nie przejdą na emeryturę, lecz zdecydują się kontynuować pracę, nie zapłacą podatku dochodowego do poziomu progu podatkowego, czyli do kwoty 120 tys. zł. - Łatwo obliczyć, że decydując się na dalszą pracę, osoba w wieku emerytalnym będzie mogła bez płacenia podatku zarabiać do 10 tys. zł brutto, co zwiększy jej pensję netto („na rękę”). Ten „zaoszczędzony podatek” nie będzie odkładane na koncie emerytalnym, ale zostanie u nich w portfelu. Dłuższa praca sprawi zaś, że zwiększą swoją przyszłą emeryturę. To w tym sensie pieniądze z niepobieranego PIT-u będą odkładały się na konto emerytalne – podkreśla Piotr Müller.