Sztygar w Kopalni Węgla Kamiennego "Krupiński" wystąpił do sądu przeciwko spółce węglowej o wypłacenie wynagrodzenia za nadgodziny, Barbórkę i czternastą pensję.

Powód był zatrudniony przez lata pod ziemią i obowiązywał go skrócony czas pracy w postaci 7,5 godzin na dobę. Jednak codziennie powód przebywał na terenie kopalni dłużej. Podlegał systemowi rejestracji czterokrotnie: przy wejściu, przy zjeździe pod ziemię, po powrocie i przy wyjściu z kopalni.

Czytaj: Czy wniosek pracownika o odbiór nadgodzin wymaga zachowania formy pisemnej?>>

Powód przychodził do pracy 40 minut wcześniej. Brał udział w odprawach, na których planowano podział i zakres pracy. Natomiast po wjeździe na powierzchnię mył się w łaźni i uczestniczył w naradzie, składając raporty z wykonanych robót.

Uwzględnienie roszczenia

Sądy obu instancji przyznały powodowi żądane sumy. Sąd I instancji orzekł, że do czynności pracowniczych należy udział w naradach przed zjazdem pod ziemię, ale także do czasu pracy należy przebranie w strój roboczy i umycie.

Sąd II instancji w wyroku z 19 grudnia 2019 r. utrzymał w mocy poprzednie orzeczenie. Uznał, że wszystkie czynności powoda przed zjazdem są czynnościami merytorycznymi. Czas pracy liczy się nie od przekroczenia bramy kopalni, ale od momentu uczestnictwa w zebraniu załogi.

SN oddala kasację pozwanej kopalni

Sąd Najwyższy ocenił, że skarga kasacyjna pracodawcy nie ma podstaw prawnych. Sądy właściwie zinterpretowały przepisy kodeksu pracy ( art. 151 kodeksu pracy, art. 128 kp i art. 22 kp).

Sędzia sprawozdawca Maciej Pacuda stwierdził, że ustalenia sądów co do stanu faktycznego wiążą Sąd Najwyższy. - Sąd drugiej instancji zdroworozsądkowo podszedł do skali czasu pracy powoda - powiedział sędzia Pacuda. - W skład czasu pracy wchodzi udział w naradach i zebraniach, gdyż są to czynności należące do zadań merytorycznych - dodał.

SN zauważył, że powoda obowiązywała skrócona norma czasu pracy i do tego limitu należało odnieść, a nie do ogólnych norm czasu pracy wymiar nadgodzin.  - Normy czasu pracy pracownika są tu adekwatne - podkreślił sąd. - Powód nie mógł od razu uczestniczyć w naradach po wjedzie na powierzchnię, dlatego że wcześniej musiał się umyć w łaźni. A zatem mycie też wlicza się do czasu pracy, więc za nadgodziny w ten sposób liczone, trzeba zapłacić - stwierdził SN.

Sygnatura akt I PK 96/18, wyrok z 22 sierpnia 2019 r.