Osoby, które rezygnują z pracy, żeby zająć się niepełnosprawnym członkiem rodziny mogą ubiegać się o świadczenie pielęgnacyjne lub specjalny zasiłek opiekuńczy - mają podobne nazwy, ale jedną ważną różnicę.

O ile pierwsze rosło w ostatnich latach i obecnie wynosi 1477, to drugie ani drgnęło i wynosi zaledwie 520 zł! To jedyny dochód opiekuna, bo jeśli ma przyznane takie świadczenie, to nie może dorobić do niego ani złotówki.

Czytaj: Córka, która opiekuje się niepełnosprawnym ojcem, otrzyma świadczenie pielęgnacyjne >

O tym, które świadczenie zostanie przyznane opiekunowi, decyduje moment powstania niepełnosprawności. Jeżeli doszło do tego w dzieciństwie (przed ukończeniem 18 lub 25 lat, jeśli do tego momentu dziecko się uczyło - przysługuje świadczenie pielęgnacyjne. Natomiast gdy niepełnosprawność pojawiła się w późniejszym wieku - przysługuje specjalny zasiłek opiekuńczy.

Takie zróżnicowanie to efekt nowelizacji z 2013 roku. PiS alarmował wtedy, że to niezgodne z Konstytucją i na jego wniosek TK zajął się sprawą. W 2014 roku stwierdził niezgodność przepisu z Konstytucją w zakresie, w jakim różnicuje on prawo do tego świadczenia ze względu na moment powstania niepełnosprawności, ale nie uchylił go w całości.

Ci opiekunowie, którzy cieszyli się z wyroku TK i liczyli na wyższe świadczenia, szybko zostali sprowadzeni na ziemię - dopóki parlament nie zajmie się tym problemem i nie zmieni przepisów, decyzje wydajemy bez zmian - odpowiadały na wnioski urzędy, choć nie wszystkie. Helsińska Fundacja Praw Człowieka sprawdziła, czy po wyroku TK coś się zmieniło. I owszem, np. w Gdańsku, Poznaniu czy Zielonej Górze wydawano decyzje o przyznaniu świadczenia pielęgnacyjnego. W Lublinie, Suwałkach, Kielcach, Wrocławiu i Tarnowie w badanym przez fundację okresie wszystkie decyzje kończyły się odmową. Szokujące, prawda? Sprawa odmów była jeszcze ciekawsza w samej Warszawie - tu decyzje różniły się pomiędzy dzielnicami!

Oburzeni opiekunowie odwoływali się do SKO, ale tam też różnie bywało. Podobnie w sądach. Częstsze były orzeczenia niekorzystne dla opiekunów. Zdarzają się wyjątki. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku na początku sierpnia wydał np. wyrok korzystny dla opiekuna. Uznał, że po wyroku TK przy wydaniu decyzji można badać wszystkie przesłanki, poza okresem, w którym powstała niepełnosprawność.

Incydentalne rozstrzygnięcia korzystne dla opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnościami nie przekładały się i nie przekładają się na zmianę i ujednolicenie praktyki organów administracyjnych wydających decyzje w tych sprawach. Nadal, co do zasady, prezydenci lub burmistrzowie miast albo wójtowie gmin stosują kryterium momentu powstania niepełnosprawności. Nie dają też nic kolejne wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o zmianę przepisów.

 


RPO od początku wspiera opiekunów i przyłącza się do ich postępowań. W kontekście całej polityki socjalnej PiS i tego, że w 2013 roku to właśnie ta partia wnioskowała do TK o zbadanie konstytucyjności przepisu - dziwi brak reakcji rządu. Co więcej, minister Rafalska w piśmie do Wojewody Pomorskiego z kwietnia 2018 roku napisała, że przy przyznawaniu prawa do świadczeń pielęgnacyjnych opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych organy mają bezwzględny obowiązek przestrzegania art. 17 ust. 1b ustawy, czyli stosowania wszystkich kryteriów, w tym wieku, w którym powstała niepełnosprawność. W konkluzji MRPiPS zwróciło się do wojewody o kontrole postępowań administracyjnych w zakresie prawidłowości ustalania prawa do świadczenia pielęgnacyjnego oraz prawidłowości wykorzystania dotacji na ten cel. W odpowiedzi Adam Bodnar zwrócił uwagę, że takie stanowisko jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że w powyższej sprawie nie zapadło żadne orzeczenie sądu konstytucyjnego.

Szacuje się, że wspomniany wyrok TK dotyczy sytuacji ok. 142 tys. opiekunów, którzy w 2013 roku zostali pozbawieni prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Grupa ok. 100 z nich zdecydowała się na walkę o równe traktowanie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i skarży Polskę. Wspiera ich Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która złożyła opinię przyjaciela sądu przed Trybunałem. Warto śledzić sprawę Tomasz Łuczkiewicz i inni p. Polsce, bo jak widać, obecnie ani konstytucyjna zasada, ani wyrok Trybunału Konstytucyjnego równości wobec prawa nie dają.

Art. 32 Konstytucji: Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.