Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Zabrzu decyzją z marca 2015 r. odmówił Marzenie R.-B. prawa do renty socjalnej po tym jak komisja lekarska orzekła, że jest ona niezdolna do pracy.

Marzena R.-B. urodzona w 1969 r., uczyła się w zasadniczej szkole zawodowej do 1987 r., a następnie przystąpiła do kursu dokształcającego w zawodzie zegarmistrza. Następnie pracowała jako kreślarka, i w innych zawodach. Biegli lekarze stwierdzili, że jest całkowicie niezdolna do pracy, a pierwsze objawy choroby pojawiły się w 1987 r., a w tym czasie pobierała naukę w szkole.

Warunki przyznania renty

Sąd I instancji przyznał rentę socjalną Marzenie R.-S. do czerwca 2017 r., na postawie art. 4 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej. Przepis ten stanowi, że renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało:

  1. przed ukończeniem 18. roku życia;
  2. w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej – przed ukończeniem 25. roku życia;
  3. w trakcie kształcenia w szkole doktorskiej, studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej.

Tę decyzję wnioskodawczyni zaskarżyła do sądu, a sąd I instancji przyznał wnioskodawczyni rentę. Uznał, że pierwsze objawy choroby wystąpiły jeszcze w czasie nauki w szkole.  

Kurs to nie nauka?

ZUS złożył apelację, a sąd II instancji zmienił wyrok i odmówił Marzenie R.-S. prawa do renty. Sąd powołał trzeciego z kolei biegłego, który ustalił, że kobieta skończyła naukę w czerwcu 1987 r., a potem odbywała kurs przysposobienia zawodowego w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Krakowie. Zdaniem biegłego kursy te to nie nauka zawodu i nie upoważniają do przyznania renty socjalnej. Tego samego zdania był sąd apelacyjny.

Od tego wyroku skargę kasacyjną wniósł pełnomocnik Marzeny K.-B. Według radcy prawnego Pauliny Pacholczyk sąd II instancji wyszedł poza granice apelacji. Dopuszczenie trzeciej opinii biegłego z urzędu przez sąd zmieniło pogląd sądu na czas zaliczany do renty. A ten nie był kwestionowany przez strony.

Czytaj: Prezydent podpisał ustawę podnoszącą rentę socjalną>>
 

Ponadto zdaniem autorki kasacji opinia biegłego jest niespójna i wadliwa, lekarz ten pomylił się o 7 lat, jeśli idzie o datę ukończenia 18 lat przez wnioskodawczynię.

W opinii ZUS natomiast nie ma mowy o błędach sądu, gdyż ani obecna ustawa, ani poprzednia ustawa nie definiuje, czym jest nauka w szkole. Zdaniem radcy prawnego Magdaleny Kwiatkowskiej, reprezentującej ZUS - nie można rentą socjalną objąć czasu nauki pobieranej na kursach.

SN uchyla wyrok

Sąd Najwyższy w Izbie Pracy i Ubezpieczeń przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi II instancji.

Sędzia Krzysztof Staryk podkreślił, że dwa zagadnienia były w tej sprawie sporne:

  • data powstania niezdolności do pracy i
  • czy choroba powstała w trakcie nauki

Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że przepis o rentach należy interpretować ściśle, gdyż pieniądze wypłacane są w całości z budżetu państwa. Jak podkreślił, ustawa wyraźnie mówi, że choroba musi wystąpić w trakcie nauki w szkole. Jednak w tej sprawie nie wyjaśniono, czy kursy dokształcające były przedłużeniem nauki zawodu, czy tylko krótkotrwałym doskonaleniem, w celu podniesienia statusu.

Sąd apelacyjny musi teraz zbadać, czy Centrum Kształcenia Ustawicznego dawało status ucznia osobom tam uczęszczającym.

SN uchylił wyrok, gdyż data początkowa - naruszenie sprawności organizmu - nastąpiła przed zakończeniem szkoły, tj. przed 26 czerwca 1987 r., czy dopiero we wrześniu, gdy chora musiała odbywać leczenie w szpitalu po próbie samobójczej.

Sygnatura akt I UK 84/18, wyrok Izby Pracy i Spraw Społecznych z 27 czerwca 2019 r.