Obecnie trwają uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje publiczne projektu ustawy o sporach zbiorowych pracy (nr UD 408). To druga wersja projektu ustawy przygotowana przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Pierwsza publicznie została zaprezentowana 15 lipca 2022 r. Obecny projekt budzi wątpliwości, o czym w serwisie Prawo.pl już pisaliśmy, i nie satysfakcjonuje ani związków zawodowych, ani pracodawców.

Czytaj również: Pracodawca dominujący, czyli spór zbiorowy z ośrodkiem władzy >

Czytaj w LEX: Spór zbiorowy - charakterystyka sporu zbiorowego >>>

Informacja o referendum trafi nie tylko do pracowników

Chodzi o rozdział 4 projektu, w którym uregulowane mają zostać kwestie strajku i inne formy protestu. Zgodnie z projektowanym art. 26, w celu poinformowania osób wykonujących pracę zarobkową u pracodawcy o planowanym strajku ostrzegawczym oraz na potrzeby przeprowadzenia głosowania w sprawie ogłoszenia strajku, na wniosek organizacji związkowej prowadzącej spór, pracodawca przekazuje jej listę służbowych adresów mailowych osób wykonujących u niego pracę zarobkową w terminie 3 dni od dnia otrzymania wniosku.

- Art. 26 projektu ustawy zobowiązuje pracodawcę do przekazywania na wniosek organizacji związkowej prowadzącej spór listy służbowych adresów mailowych osób wykonujących pracę zarobkową, tak aby umożliwić tym organizacjom należyte poinformowanie o zamiarze przeprowadzenia głosowania lub na potrzeby samego głosowania – napisali autorzy projektu w uzasadnieniu.

Czytaj w LEX: RODO pozwala pozyskać dane pracowników na potrzeby referendum strajkowego >>>

Warto przy tej okazji zwrócić uwagę, że projektodawcy posłużyli się pojęciem „osób wykonujących pracę zarobkową”, a zgodnie ze słowniczkiem do ustawy, zawartym w art. 2 pkt 3 projektu, ilekroć w projekcie ustawy mowa jest o osobie wykonującej pracę zarobkową – należy przez to rozumieć osobę, o której mowa w art. 1(1) pkt 1 ustawy o związkach zawodowych. Tymczasem zgodnie z definicją legalną tej ustawy, przez osobę wykonującą pracę zarobkową należy rozumieć pracownika lub osobę świadczącą pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy, jeżeli nie zatrudnia do tego rodzaju pracy innych osób, niezależnie od podstawy zatrudnienia, oraz ma takie prawa i interesy związane z wykonywaniem pracy, które mogą być reprezentowane i bronione przez związek zawodowy.

WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

 


Obawy pracodawców

Jak mówi serwisowi Prawo.pl Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, przepis budzi kontrowersje pośród pracodawców. – Rzeczywiście w jakiś sposób związkom zawodowym trzeba umożliwić kontakt z pracownikami w celu przeprowadzenia referendum strajkowego, ale pytanie, czy zawsze musi to być adres służbowej poczty elektronicznej. Dostęp do takich informacji powinien mieć miejsce, o ile nie istnieją inne możliwości skontaktowania się z pracownikiem. Ustawa zakłada natomiast automatyczną możliwość żądania takich danych – podkreśla Robert  Lisicki. I wskazuje na obawy pracodawców: - Służbowe adresy mailowe będą miały ograniczony zasięg, tylko do pewnej tylko grupy pracowników, którzy je posiadają - wskazuje Robert Lisicki. Jak twierdzi, pracodawcy obawiają się, że przekazane adresy mogą być wykorzystywane do innych celów niż referendum strajkowe. Natomiast cel pozyskiwania takich danych jest ograniczony dla celu referendum. Dlatego, jak zaznacza, po przeprowadzeniu referendum dane te powinny być usuwane.

Czytaj w LEX: Rady pracownicze a związki zawodowe – zakres kompetencji >>>

Czytaj w LEX: Reprezentacja interesów pracowniczych w przedsiębiorstwie >>>

- W wielu zakładach nawet na hali maszyn pracownicy posiadają służbowe adresy mailowe – zauważa natomiast dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników, ekspert OPZZ. Przyznaje, że ta kwestia jest dziś nieuregulowana, przez co zdarza się, że pracodawcy ustawiają różnego rodzaju zapory, np. filtry spamowe, żeby maile od związku zawodowego nie docierały do pracowników.

- Proponowany przepis to duży postęp, bo związki zawodowe uzyskują w ten sposób kontakt, dostęp do załogi – podkreśla dr Laska. I potwierdza, że przepis nie określa, że ma to być jednorazowy użytek danych w postaci adresu mailowego. Jak mówi, w Polsce jesteśmy w tym zakresie jesteśmy cyfrowo opóźnieni. – Na Zachodzie powszechne są aplikacje związkowe, które pracownicy mogą ściągnąć na swój telefon, by mieć kontakt ze związkami zawodowymi i mieć dostęp do informacji, które ich interesują – tłumaczy dr Laska. Jak twierdzi, zna firmy, w których 95 proc. a nawet 100 proc. pracowników pracuje zdalnie. Kontakt mailowy to jedyna szansa na porozumienie się chociażby w sprawie sporu zbiorowego w sprawie podwyżek wynagrodzeń. – Z drugiej jednak strony związki zawodowe nie mogą mieć zaufania do tych maili, bo pracodawcy czytają maile służbowe. Poza tym jest dużo działań, które mogą podjąć pracodawcy, by uniemożliwić nawet mailowy dostęp do pracowników- zauważa dr Liwiusz Laska. 

Projektowana ustawa ma wejść w życie po upływie 1 miesiąca od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.