Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie stwierdza, że z zaniepokojeniem obserwuje obecną sytuację pandemiczną w Polsce. Przedsiębiorców martwi liczba zgonów, rekordowa liczba pracowników na kwarantannach oraz fakt, że Sejmowa Komisja Zdrowia rozpocznie prace nad projektem ustawy, która pozwoli pracodawcom na sprawdzanie, kto jest zaszczepiony, a kto nie, dopiero po Nowym Roku.  -To powoduje, że mówimy już teraz o prewencji przed piątą falą pandemii, a nie zapobieganiu konsekwencjom czwartej fali. Przedsiębiorcy przypominają, że początek dyskusji na ten temat miał miejsce w lipcu tego roku. Oznacza to, że ważna dla przedsiębiorców ustawa od wielu miesięcy staje się obiektem politycznych dyskusji, a w tym czasie wiele biznesów zdziesiątkowanych zostało przez czwartą falę pandemii. Przedsiębiorcy zostali zostawieni sami sobie. To jest fakt, który trzeba stwierdzić głośno. Osoby stanowiące prawo mówią nam dzisiaj: radźcie sobie – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Czytaj również: Rzecznik MŚP: Przedsiębiorcy nie powinni zastępować rządu w prowadzeniu polityki zdrowotnej

Nowe prawo to konieczność

Północna Izba Gospodarcza od miesięcy podkreśla pilną potrzebę przyjęcia ustawy, która pozwoli pracodawcom na weryfikację szczepień pracowników. - Zaznaczamy: nie chodzi o segregację czy o zwalnianie niezaszczepionych, a o możliwość takiego układania harmonogramów pracy, by możliwie szeroko niwelować zagrożenie zakażeniami COVID-19 zarówno w relacji klient-pracownik, jak i pracownik-pracownik. Sejmowa Komisja Zdrowia tematem zajmie się dopiero w 2022 roku, co uważamy za sytuację niedopuszczalną – napisano w komunikacie prasowym.

Sprawdź w LEX: Czy pracodawca może stosować inne zasady wobec pracowników zaszczepionych i niezaszczepionych? >

- Mijają miesiące a temat wciąż jest tylko i wyłączenie obecny w przestrzeni medialnej, a nie jako realny projekt polityczny czy legislacyjny. W tym czasie rozpędziła się czwarta fala, a wirus Omikron puka do Polski, co faktycznie może oznaczać twardy lockdown. Szybkie przyjęcie ustawy nie będzie więc już walką z pandemią w etapie czwartej fali, a prewencją przed piątym uderzeniem koronawirusa – twierdzi Hanna Mojsiuk. I dodaje: - Podkreślamy, że zależy nam na tym, by bronić przedsiębiorstwa przed lockdownem, bo wprowadzenie ograniczeń w działalności sektora turystycznego, rozrywkowego, hotelarskiego, gastronomicznego odbijać się będzie także na innych branżach. Transport, budownictwo, edukacja - te sektory nie mogą już pozwolić sobie na wielomiesięczne przestoje. Nie w sytuacji galopującej inflacji, braku surowców i wciąż niestabilnych łańcuchów dostaw.

Czytaj w LEX:  Przegląd projektowanych rozporządzeń i ustaw z zakresu prawa pracy >

Jak zaznacza prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, gdyby politycy posłuchali przedsiębiorców, to mielibyśmy ten problem dawno z głowy, a czwarta fala pandemii nie wyglądałaby tak dramatycznie w statystykach. - Każda kwarantanna, każde zwolnienie lekarskie na COVID, każda konieczność reorganizacji pracy w firmie to setki tysięcy złotych, które ponosi przedsiębiorca. Nikt o tym nie mówi, nikt o tym nie myśli. Dla nas ta ustawa to szansa na to, by nie zamykać firm kiedy tylko pojawi się kolejne zakażenie. Nie da się normalnie pracować pod taką presją – przekonuje Mojsiuk. Co więcej, jak mówi, ta dyskusja polityczna wokół szczepień powoduje, że środowiska antyszczepionkowe się wzmacniają, rosną w siłę w Internecie. - Zdarzają się sytuacje, że pracownicy mówią swoim pracodawcom: nie będę się szczepić, nie będę nosić maseczki, a jak będziecie mi zwracać uwagę, to pójdę do inspekcji pracy ze skargą, że jestem mobbingowany albo dochodzi do segregacji lub dyskryminacji – zaznacza.

Czytaj w LEX: W jaki sposób rozliczyć nieobecność w pracy pracownika, który udał się na szczepienie przeciwko COVID-19? >

Północna Izba Gospodarcza apeluje więc o pilne przyjęcie tej ustawy nie po to, by - jak przekonują przedsiębiorcy - chronić się przed czwartą falą pandemii, ale piątą. - W porządkowaniu przepisów dotyczących pandemii jesteśmy sto lat za Europą – może skończyć się to tym, że lockdown będzie realnym rozwiązaniem. Największą ofiarą ignorancji niektórych środowisk będzie niestety gospodarka - piszą autorzy apelu.