Kampania wyborcza weszła w ostatnią fazę. Partie polityczne prześcigają się w pomysłach i próbują zachęcić wyborców do głosowania. Dwa największe ugrupowania na polskiej scenie politycznej przedstawiły swoje pomysły dotyczące opłacania składek na ZUS. Przedsiębiorcy od wielu lat skarżą się, że są one za wysokie i stanowią istotną barierą w prowadzeniu interesu.

 


PO chce obniżenia składek

Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu Kidawa-Błońska mówiła, że musi ulec zmianie filozofia państwa wobec pracy i ludzi pracujących, a koalicja ma propozycje zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.

- Obniżymy składki na ZUS małym firmom, będą liczone od pensji minimalnej, zyskacie prawie 2,5 tys. zł. Jeżeli płacicie CIT, a wasze firmy rosną szybciej niż gospodarka, będziecie płacić niższy podatek, będzie mieli pieniądze na inwestycje - mówiła do przedsiębiorców Kidawa-Błońska.

Podkreśliła, że sytuacja pracowników nie jest łatwa.  - Wiemy, co zrobić, żebyście zarabiali więcej teraz i to już od stycznia. Dzięki programowi Koalicji Obywatelskiej 6,5 mln Polaków dostanie ponad 600 zł więcej miesięcznie, od ręki i do ręki, to już macie zagwarantowane, to prawie 7,5 tys. zł rocznie - powiedziała Kidawa-Błońska.

Czytaj też: Pracodawcy nie chcą zniesienia limitu składek na ZUS >>>

PiS proponuje składki od dochodu

Premier Mateusz Morawiecki na jednym ze spotkań z wyborcami zapowiedział, że składki na ZUS będą odprowadzane od dochodu. Z kolei wicepremier Jarosław Gowin zapewniał, że w sytuacji, kiedy Prawica wygra wybory składki nie zostaną podwyższone.

- Kładę swoją głowę polityczną, że tak się nie stanie. Ani raz taki pomysł nie padł, nie był rozważany. Uważam, że to byłby pomysł absurdalny, zdecydowane podniesienie ZUS-u. Ten ZUS i tak dla dużej części firm jest wysoki - powiedział wicepremier.

Zaznaczył, że pomysł odprowadzania składek od dochodu jest z myślą o przedsiębiorcach. - I dlatego właśnie z myślą o tych firmach z inicjatywy Porozumienia w programie znalazł się plan obniżenia ZUS-u dla części tych małych firm. A mówiąc konkretnie, +Mały ZUS+ dzisiaj liczony jest od przychodu, czyli od obrotów. W przyszłości będzie liczony od dochodu, czyli od zysku. To jest zasadnicza różnica, która pozwoli zniwelować skutki podniesienia minimalnego wynagrodzenia dla setek tysięcy małych firm - podkreślił.