Rząd zaprezentował plan reformy emerytalnej, który zakłada przeniesienie oszczędności z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) lub do ZUS. Decyzja o tym, gdzie przenieść pieniądze, ma należeć do obywateli; transferowi do IKE ma towarzyszyć 15-proc. opłata.

Premier Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że  100 proc. środków z OFE, w kwocie 162 mld zł, przekazane zostaną na prywatne, indywidualne konta emerytalne uczestników OFE. Wyjaśniał, że chodzi o oszczędności 15,8 mln obywateli, a pieniądze te będą "w 100 proc. prywatne i dziedziczone.

Czytaj więcej: Rząd zlikwiduje OFE, system emerytalny oprze na ZUS, PPK i IKE>>
 

Według szefa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Pawła Borysa 15-proc. opłata przekształceniowa, jaką mieliby zapłacić uczestnicy OFE przy przekazaniu środków z OFE na IKE, to uczciwe rozwiązanie. Tłumaczył, że jeśli ktoś ma na swoim koncie w OFE np. 10 tys. zł, to na tej opłacie przekształceniowej zarobi ok. 300 zł. - Wynika to z faktu, że gdyby te środki z OFE były wypłacane w postaci emerytury z ZUS, tak jak to jest dzisiaj, to na końcu trzeba by było zapłacić podatek 18 proc., a tu jest opłata 15 proc. - mówił Borys.

 


 

OFE to obecnie niepewność

Doradca Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz uważa, że dotychczasowy stan niepewności, co do przyszłości OFE uniemożliwia im efektywne inwestowanie środków. - Dotyczy on również spółek, których akcje znajdują się w portfelach OFE. Jednoznaczne rozstrzygnięcie przyszłości pieniędzy zgromadzonych w OFE będzie korzystne zarówno dla ich członków, jak i spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Indywidualne konta emerytalne będą miały bardziej zrównoważoną, bezpieczniejszą strukturę oszczędności, bo będą zawierały akcje i obligacje. Podczas, gdy OFE mają w portfelu prawie same akcje - wskazuje.

Pozytywnie ocenił pozostawienie osobom oszczędzającym w OFE decyzji, czy ich środki mają trafić do IKE. - Pozytywnie należy ocenić również fakt, że jeżeli osoba nie wybierze ZUS, środki trafią automatycznie na IKE. Jeżeli członkowie OFE mają podjąć świadomą decyzję, należy przeprowadzić w mediach szeroką akcję edukacyjną - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem im więcej osób wybierze przekazanie środków do ZUS, tym bardziej zwiększą się możliwości finansowania przez rząd bieżących wydatków. - Ale oczywiście kosztem powiększenia zobowiązań państwa w przyszłości, a tym samym dodatkowego opodatkowania następnego pokolenia. W związku z tym przekazanie pieniędzy do IKE jest bardziej zgodne z ideą zrównoważonego rozwoju - dodaje Mordasewicz.

 

Na OFE nie skorzystali emeryci

Również Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjął deklarację, zgodnie z którą na początku 2020 roku skończyć ma się epoka Otwartych Funduszy Emerytalnych. - Uważamy, że to decyzja dobra dla polskiego systemu emerytalnego, chociaż oczywiście nie usuwa jego głównych bolączek - zwrócono uwagę w oświadczeniu.

 

Zdaniem związku na systemie OFE korzystali zatem wszyscy, z wyjątkiem samych emerytów. - Fundusze pobierały sowite prowizje, uszczuplając środki gromadzone na kontach klientów. Państwo zaś przywłaszczyło sobie 120 mld zł, nie wprowadzając – oficjalnie – żadnego nowego podatku. Przypomnijmy bowiem mechanizm – składki wpływające do Funduszy były w dużej mierze „inwestowane” w obligacje skarbowe. W 2014 roku aktywa w postaci tychże obligacji zostały przeniesione do ZUS i umorzone. Klienci Funduszy, kuszeni w przeszłości wizjami „emerytur pod palmami”, zostali wobec powyższego najzwyczajniej oszukani – wplątano ich w układ, na którym nie mogli skorzystać - napisano.

ZPP pozytywnie oceniło także opłatę przekształceniową w wysokości 15 proc., którą trzeba będzie uiścić w przypadku przekazania środków z OFE na IKE. - Wydaje się być akceptowalna, szczególnie że przecież wypłata emerytury z ZUS jest opodatkowana regularną stawką - oceniono.