Projekt nowelizacji specustawy do walki z koronawirusem zakłada zmiany w art. 3 tej ustawy, na podstawie którego pracodawca - w celu przeciwdziałania COVID-19 - może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania (praca zdalna). Tak sformułowany przepis budzi jednak wiele zastrzeżeń, o czym już pisaliśmy. Eksperci liczyli na to, że w projekcie nowelizacji rząd poprawi ten przepis usuwając istniejące wątpliwości, zwłaszcza że zarówno na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jak i Państwowej Inspekcji Pracy, pojawiły się obszerne wyjaśnienia co do tego, jak pracodawcy powinni organizować pracę zdalną.
Dodajmy, że własny projekt nowelizacji specustawy przygotował i skierował do Sejmu, Senat. Jego projekt zawiera regulacje dotyczące pracy zdalnej. Pytanie tylko, czy posłowie zechcą go uwzględnić.

Czytaj więcej: Specustawa w sprawie koronawirusa do zmiany – są problemy z pracą zdalną


Definicji jak nie było, tak nie ma

Niestety rząd nie zdecydował się na uregulowanie pracy zdalnej w ustawie. Z wyjątkiem dodania nowego ust. 2 do art. 3, na podstawie którego chce wysłać na pracę zdalną... funkcjonariuszy służb. Projektowany przepis zakłada bowiem odpowiednie stosowanie ust. 1 (o pracy zdalnej) do funkcjonariuszy służb wymienionych w przepisach o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno – Skarbowej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.
W uzasadnieniu do projektu jego autorzy tłumaczą, że specustawa w art. 3 wprowadziła zasadę, że w celu przeciwdziałania COVID-19 pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie obowiązków wobec pracodawcy w określonym czasie w domu, czyli w ramach tzw. pracy zdalnej. - W związku z tym, że funkcjonariusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej nie są zatrudnieni na umowę o pracę, regulacja ta ich nie obejmowała. W celu wypełnienia zaistniałej luki, proponuje się dodać przepis, zgodnie z którym możliwością wykonywania pracy zdalnej zostaną objęci ww. funkcjonariusze poszczególnych służb i organów - czytamy w uzasadnieniu.
Z kolei w dołączonym do ustawy OSR (tj. ocenie skutków regulacji), w części III dotyczącej zabezpieczenia miejsc pracy i dochodów pracowników, w pkt 45 napisano: poszerzenie grupy osób mogących wykonywać pracę zdalnie o funkcjonariuszy poszczególnych służb i organów niezatrudnionych na umowę o pracę.
- Projektowana ustawa ewidentnie rozszerza stosowanie przepisów pracowniczych na grupy osób, które tymi pracownikami nie są - potwierdza Robert Stępień, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter. Przyznaje, że projektowany przepis i uzasadnienie do niego rozmijają się. - Nie wiadomo, jaki był zamysł projektodawcy - podkreśla mec. Stępień.

 



Jak nie praca zdalna, to co?

Wobec braku uregulowania pracy zdalnej w Kodeksie pracy, pracodawcy będą musieli zdecydować, jak dalej organizować pracę przedsiębiorstwa w obliczu epidemii koronawirusa.
- Wprowadzając możliwość polecania przez pracodawcę pracy zdalnej, w związku z obecną sytuacją zagrożenia koronawirusem, ustawodawca po raz pierwszy posłużył się tym pojęciem. Dlatego pojawiły się wątpliwości, jak taka praca zdalna miałaby się odbywać, a w szczególności co z obowiązkami pracodawcy w zakresie BHP, ochroną informacji poufnych, zaopatrzeniem pracownika w niezbędne narzędzia, rozliczaniem czasu pracy etc. - mówi mec. Robert Stępień. Jak twierdzi, w obowiązujących przepisach uregulowane są wyłącznie zasady wykonywania telepracy. -  Jednym z możliwych rozwiązań jest zatem stosowanie odpowiednio tych przepisów. Jest to uzasadnione, biorąc pod uwagę, że polecana przez pracodawcę praca zdalna w niektórych sytuacjach może mieć charakter telepracy - zaznacza mec. Stępień. I dodaje: - Mówimy o „odpowiednim” stosowaniu przepisów o telepracy, bo nie wszystkie znajdą zastosowanie. Na pewno nie trzeba stosować przepisów dotyczących zasad wprowadzania telepracy, jako że praca zdalna jest „wprowadzana” po prostu w drodze polecenia pracodawcy.

 

Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Komentarz. Tom I i II >>



Według Roberta Stępnia, odpowiednie stosowanie przepisów o telepracy nie rozwiązuje jednak problemu braku regulacji w sposób całościowy. O ile bowiem praca zdalna może mieć charakter telepracy, to nie zawsze tak będzie. - W tym drugim przypadku brakuje adekwatnej regulacji, a stosowanie przepisów o telepracy nie ma wyraźnej podstawy - zaznacza mec. Stępień. W szczególności, jeśli chodzi o ograniczenia obowiązków pracodawcy w zakresie BHP. O ile bowiem w przypadku telepracy takie ograniczenia zostały wyraźnie przewidziane, o tyle nie ma obecnie podstawy do rozciągania ich na pracę zdalną niebędącą telepracą. W takim przypadku na pracodawcy ciążą ogólne obowiązki z zakresu BHP.
- Pożądana byłaby więc zmiana w przepisach, która wyraźnie rozciągałaby stosowanie regulacji dotyczących telepracy na pracę zdalną nie będącą telepracą. Do czasu jej wprowadzenia, rekomenduję uregulowanie zasad wykonywania pracy zdalnej w wewnętrznym regulaminie, który będzie adresował w szczególności kwestie dotyczące BHP czy bezpieczeństwa informacji - podkreśla mec. Robert Stępień. Jak twierdzi, taki regulamin pozwoli uporządkować kwestię wzajemnych praw i obowiązków pracodawcy i pracowników przy wykonywaniu pracy zdalnej oraz będzie przynajmniej do pewnego stopnia zabezpieczał interesy pracodawcy. Może też nawiązywać do zasad dotyczących telepracy, które w większości przypadków będą adekwatne. 

Czytaj również: Wynoszenie dokumentów z firmy i praca zdalna mogą naruszać prawo