Serwis Prawo.pl zapytał Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, czy zamierza kontynuować pracę nad projektem zmian w Kodeksie pracy dotyczącym pracy zdalnej w wersji przekazanej do Rady Dialogu Społecznego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, czy też zamierza opracować własny projekt. W odpowiedzi poinformowano nas: Traktujemy sprawę priorytetowo, jest kluczowa dla funkcjonowania rynku pracy, szczególnie w pandemii. W najbliższym czasie zostanie gruntownie przeanalizowana przez pozostałe departamenty MRPiT.

- To oznacza przygotowanie nowego projektu – mówi wprost dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny. I dodaje: Byłabym nawet za tym, bo w propozycji przedstawionej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej brakuje wielu ważnych rozwiązań dotyczących chociażby czasu pracy, o nowych technologiach już nie wspominając.

Czytaj również: Jest projekt uregulowania pracy zdalnej, ale nie jej czasu>>
 

Projekt ministerialny, nawet nie rządowy

Projekt nowelizacji Kodeksu pracy, zawierający rozwiązania dotyczące pracy zdalnej, który w szczegółach opisaliśmy jako pierwsi, jest projektem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i jako taki – jak mówią nasi rozmówcy z organizacji związkowych – przekazany został do Rady Dialogu Społecznego. Sami przedstawiciele ministerstwa mówili o nim zresztą jako o wstępnej propozycji.

Czytaj w LEX: Środki ochrony pracowników w walce z koronawirusem >

Czy po rekonstrukcji rządu i przeniesieniu działu „praca” z MRPiPS do Ministerstwa Rozwoju (obecnie – Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii) projekt ten się ostanie? Na razie członkowie Rady Dialogu Społecznego, z którymi rozmawialiśmy oficjalnie nic nie wiedzą o dalszych jego losach.

- Zgodnie z ustaleniami z posiedzenia Zespołu RDS ds. prawa pracy, które odbyło się w ubiegły wtorek, partnerzy społeczni mają pracować, w dialogu autonomicznym, nad projektem przygotowanym przez ministerstwo, celem wypracowania zapisów satysfakcjonujących zarówno stronę pracowników, jak i pracodawców. Takie spotkanie miało się odbyć w ciągu kilku tygodni. Jednak na ten moment w związku z rekonstrukcją rządu i przesunięciem działu praca z dotychczasowego ministerstwa rodziny do resortu rozwoju, tak naprawdę nie wiemy czy ten projekt jest nadal aktualny – mówi Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert ds. regulacji Pracodawców RP. I dodaje: Wiele będzie zależało od decyzji politycznych i personalnych nowego wicepremiera. Źle by się jednak stało, gdyby projekt ten trafił do kosza. Zyskał on bowiem wstępną akceptację pracodawców i związków zawodowych.

Czytaj w LEX: Zakładowy fundusz świadczeń socjalnych w okresie COVID-19 >

Zdaniem Wioletty Żukowskiej-Czaplickiej, potrzeba uregulowania pracy zdalnej w Kodeksie pracy jest bezdyskusyjna i staje się coraz pilniejsza. - Obie strony już i tak długo czekały na ten projekt. Przygotowywanie zupełnie nowego projektu, dotyczącego pracy zdalnej w ramach ministerstwa rozwoju, pracy i technologii, byłoby wyważaniem otwartych drzwi i marnowaniem dotychczasowej pracy wykonanej przez MRPiPS, ale też i partnerów społecznych. Liczymy zatem, że logika i racjonalne podejście do tworzenia prawa wezmą górę nad interesami politycznymi – podkreśla ekspert ds. regulacji Pracodawców RP.   

Czytaj w LEX: Ewidencja pracy zdalnej >

- W miniony czwartek odbyło się spotkanie strony związkowej i uzgodniono wspólne stanowisko w sprawie projektowanych przepisów wprowadzających pracę zdalną do Kodeksu pracy – powiedział serwisowi Prawo.pl Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). Podkreśla on, że związki zawodowe zgodnie opowiadają się za tym, aby praca zdalna miała charakter hybrydowy, czyli była świadczona częściowo w domu, częściowo w zakładzie pracy. Chodzi o to, żeby nie było alienacji pracowników i oderwania od załogi – zaznaczył Radzikowski.  Zapytany o to, jak - według niego - należy interpretować odpowiedź MRPiT w kwestii dalszych losów projektu, przewodniczący OPZZ mówi: - Może ona budzić pewien niepokój, bo wskazuje, że może być jeszcze próba wrzucenia jakiś rozwiązań do tego projektu. Niemniej jednak staramy się porozumieć z pracodawcami co do projektowanych przepisów, bo uważamy, że przepisy powinny zostać przyjęte  w porozumieniu stron. Chyba, że cichym celem pracodawców jest, by o kształcie przepisów decydowali jednostronnie.

Czytaj w LEX: Tarcza antykryzysowa 4.0 - rozwiązania w zakresie prawa pracy >

Wolę i gotowość porozumienia się z pracodawcami co do kształtu przepisów deklaruje również Paweł Śmigielski, dyrektor Wydziału Prawnego OPZZ. – Przy telepracy strony osiągnęły porozumienie i chcemy, by tak też było przy pracy zdalnej – mówi. Według niego, dobrym rozwiązaniem jest usunięcie z Kodeksu pracy przepisów dotyczących telepracy i zastąpienie ich przepisami o pracy zdalnej. – To jest dobry krok, bo w przeciwnym razie byłby chaos prawny – podkreśla Paweł Śmigielski. I dodaje: Nie miałem sygnałów, aby ten projekt był nieaktualny. Chcemy szybko nad nim pracować, tak aby do marca przyszłego roku przepisy o pracy zdalnej mogły już trafić do Kodeksu pracy.

Czytaj w LEX: Wypadek przy pracy telepracownika >

 

Cena promocyjna: 45 zł

|

Cena regularna: 75 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Jeśli projekt, to jaki

Adwokat dr Liwiusz Laska, były przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników wskazuje, że Niemcy proponują 24 dni pracy zdalnej rocznie dla pracowników. Jego zdaniem, jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, gdyż praca zdalna byłaby prawem pracownika i byłaby świadczona na jego wniosek. - Pracodawca musiałby wyrazić na nią zgodę, jeżeli pozwala na to forma pracy. Większy wymiar pracy zdalnej byłby możliwy na podstawie umów zbiorowych - podkreśla dr  Laska. I dodaje, że niemieckie rozwiązanie jest o wiele lepsze od propozycji polskiego rządu (MRPiPS - przyp. red.), który chcąc umyć ręce, pozostawia swobodę pracodawcy - po uprzednim wykorzystaniu fasadowych prób koncyliacji.

Z kolei prof. Monika Gładoch zwraca uwagę na to, że podobny pomysł pojawił się w projekcie Kodeksu pracy z 2018 r. - O ile pamiętam, wszyscy członkowie komisji zgodzili się na tę propozycję – zaznacza prof. Gładoch.

Czytaj w LEX: Od którego momentu kończy się świadczenie pracy w charakterze home office, a zaczyna telepraca?  >

Chodzi o propozycję pracy na odległość, która miałaby być uregulowana w dziale VII projektowanych przepisów. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zaproponowała uregulowanie jej w art. 165-168  projektu. Zgodnie z propozycją, praca mogłaby być wykonywana okazjonalnie poza stałym miejscem pracy z wykorzystaniem urządzeń elektronicznych (praca na odległość). Przy czym okazjonalność jej wykonywania rozumiana byłaby jako jej wykonywanie nie częściej niż przeciętnie 1 dzień w tygodniu w okresie rozliczeniowym czasu pracy obowiązującym pracownika. Wykonywanie pracy na odległość następowałoby na wniosek pracownika złożony w postaci papierowej lub elektronicznej. We wniosku tym pracownik określałby okres, przez który praca miałaby być wykonywana, a także wymiar godzin takiej pracy, który mógłby obejmować część dobowego wymiaru czasu pracy pracownika.

Czytaj w LEX: Ochrona danych osobowych przy pracy zdalnej >

Propozycja z 2018 r. przewidywała ponadto, że pracownik, który zamierza zrezygnować z pracy ma odległość, może podjąć pracę w stałym miejscu pracy z 3-dniowym uprzedzeniem, chyba że strony uzgodniłyby inny termin uprzedzenia. Co ważne, za zgodą pracownika lub za zgodą pracodawcy, pracownik mógłby podjąć pracę w stałym miejscu pracy w każdym czasie. Także pracodawca mógłby cofnąć zgodę na wykonywanie pracy na odległość za trzydniowym uprzedzeniem, chyba że strony uzgodniłyby inny termin uprzedzenia. W przypadku zaś wystąpienia szczególnych potrzeb zakładu pracy pracodawca mógłby w każdym czasie wezwać pracownika do wykonywania pracy w stałym miejscu pracy.  
Co więcej, pracodawca, przed wyrażeniem zgody na wykonywanie pracy na odległość przez pracownika, informowałby pracownika - w postaci papierowej lub elektronicznej - o podstawowych przepisach i zasadach bezpiecznego i higienicznego wykonywania pracy, z wykorzystaniem urządzeń elektronicznych, przy pomocy których taka praca miałaby być wykonywana.
Pracodawca mógłby udzielić zgody na wykonywanie pracy na odległość przez pracownika po złożeniu przez niego (w postaci papierowej lub elektronicznej)  oświadczenia o zapoznaniu się z tą informacją. Autorzy projektu proponowali, by oświadczenie to dodatkowo zawierało potwierdzenie pracownika, że miejsce, w którym praca domowa będzie wykonywana, spełnia wymogi określone w informacji oraz zobowiązanie pracownika, że będzie wykonywał taką pracę zgodnie z wymogami i zasadami wskazanymi w informacji.

Pracownik miałby natomiast prawo żądać od pracodawcy dokonania kontroli miejsca, w którym będzie wykonywana praca, pod kątem spełnienia przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz wydania instrukcji dotyczącej możliwości oraz warunków wykonywania pracy na odległość w tym miejscu, w sposób zgodny z tymi przepisami i zasadami.

- Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii nie musi więc wcale wymyślać nowych rozwiązań, bo ma do dyspozycji gotowe przepisy o pracy zdalnej z projektu Kodeksu pracy, nad którym pracowali eksperci wspólnie z przedstawicielami ministerstwa – podkreśla prof. Monika Gładoch. Podobnego  zdania jest adwokat dr Liwiusz Laska. Według niego, projekt MRPiPS powinien przynajmniej zostać poprawiony z uwagi na dynamiczny rozwój sytuacji. I do tego, jak twierdzi, będzie zapewne dążył rząd, który jest największym pracodawcą w kraju.

A jak będzie w rzeczywistości, to okaże się prawdopodobnie już wkrótce. W tym tygodniu upływa czas, jaki dały sobie strony na przygotowanie propozycji do projektu, nad którym póki co trwają prace w RDS. Nie ulega natomiast wątpliwości, że przygotowanie nowego projektu opóźni wprowadzenie regulacji o pracy zdalnej do Kodeksu pracy.