Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o przeniesieniu środków z otwartych funduszy emerytalnych (OFE) na indywidualne konta emerytalne (IKE).
Uczestnicy OFE będą mogli zdecydować, czy ich pieniądze trafią na IKE, co będzie wiązało się z 15 proc. opłatą przekształceniową, czy też do ZUS. Ustawa ma wejść w życie 1 czerwca 2020 r.

Czytaj więcej na Prawo.pl: Rząd przyjął projekt o likwidacji OFE>>

Projekt ustawy o OFE dotyczy prawie 16 mln Polaków, a kwota, która ma być przekazana na ich konta to 162 mld zł. Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem ustawy, po zmianach OFE zostaną przekształcone tak, aby system emerytalny w najbliższych latach był oparty na kilku filarach.

- Rząd po raz drugi przyjął projekt ustawy dokonującej przekształceń w OFE. Ustawa zgodnie z założeniami wejdzie w życie w czerwcu, co oznacza że w drugiej połowie przyszłego roku zostanie dokonane ostateczne rozmontowanie reformy emerytalnej z 1999 roku. Likwidacja OFE pozwoli na nowo zdefiniować system emerytalny w Polsce. I filarem będzie będzie FUS (ZUS), drugim będzie PPE i PPK, natomiast przez trzeci filar należy rozumieć indywidualne formy oszczędzania na emeryturę - IKE i IKZ - mówi Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
 

Podatek przy wypłacie

Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan uważa, że podatek od środków przekazywanych z OFE na indywidualne konta emerytalne powinien zostać pobrany w przyszłości przy wypłacie pieniędzy, a nie w momencie ich przelania do IKE. - Nie wiadomo, jakie podatki będziemy płacić za dwie czy trzy dekady, ale mimo to, większość zainteresowanych wolałaby płacić daninę dopiero w chwili wypłaty oszczędności - zaznacza.

Według niego likwidacja OFE jest słusznym posunięciem. - W ciągu ostatnich lat system był stopniowo rozmontowywany i zmieniany. Wynikało to z deficytu finansów publicznych. Nikt nie miał odwagi ograniczyć tego deficytu w inny sposób, np. przez ograniczenie przywilejów emerytalnych górników, czy służb mundurowych. Politycy sięgali więc po inne pieniądze - mówi.

 

Brak zaufania

Zdaniem Henryka Nakoniecznego z NSZZ "Solidarność" częste zmiany nie przyczyniają się do zwiększenia zaufania do systemu emerytalnego. - Ponadto uważam, że trudno się w tym wszystkim się poruszać obywatelom. Mamy konto, subkonto, mamy IKE, IKZE, PPK itd. Zwykłemu obywatelowi trudno jest w tym wszystkim poruszać się. A wiadomo, jak czegoś nie wiemy, to nasze zaufanie jest wątpliwe. Dostrzegam tutaj również słabą politykę informacyjną przy wprowadzaniu zmian - zaznacza.

- Zmiany w systemie emerytalnym bardzo negatywnie wpłynęły na zaufanie do systemu emerytalnego. Takie reformy jak OFE powinny być projektowane co najmniej na 100 lat. System emerytalny powinien być stabilny, bo to jest gwarantem zaufania. Dziś mamy taką sytuację, że niektórzy nie tylko nie orientują się na jaką emeryturę mogą liczyć, ale także mają wątpliwości co do jej wypłaty - dodaje Mordasewicz.