Stowarzyszenie Polski Instytut Praw Głuchych wystąpiło do Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, oraz Izabeli Leszczyny, ministra zdrowia, z petycją. Chodzi o opracowanie nowych wytycznych dla lekarzy medycyny pracy, aby przyznawali osobom głuchym z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności o symbolu 03-L, tj. orzeczenia o zdolności do pracy, umożliwiające osobom głuchym podejmowanie zatrudnienia w zawodach dla nich niedostępnych z powodu niepełnosprawności słuchu, które z powodzeniem osoby te wykonują w innych krajach, mając na uwadze ich możliwości i potrzeby kompensacji sensorycznej zgodnie z Konwencją ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. - W krajach UE nie ma wykazu zawodów, do których dostęp dla osób głuchych byłby ograniczony – podkreślają autorzy. I twierdzą, że w Polsce osoby głuche mają problemy ze znalezieniem pracy.

Czytaj również: Choć osoba głucha jest zdolna do pracy, w Polsce łatwo jej nie znajdzie>>

 

Skomplikowane orzecznictwo o niepełnosprawności oraz orzecznictwo w sprawie zdolności do pracy

Według autorów petycji sytuacja osób głuchych na polskim rynku pracy jest trudna. Około 80 proc. osób głuchych i niedosłyszących nie pracuje w Polsce. Barierą wciąż jest trudność w komunikacji, a z drugiej strony lęk pracodawców przed zatrudnianiem tych osób. Ponad 170 tysięcy osób nie ma stałej pracy. Na otwartym rynku pracy pracodawcy unikają zatrudnienia osób głuchych z powodu barier komunikacyjnych.   

Wskazują przy tym na skomplikowane orzecznictwo o niepełnosprawności oraz orzecznictwo w sprawie zdolności do pracy. - Dostrzegamy tutaj nieadekwatność orzecznictwa lekarzy medycyny pracy w stosunku do realnych możliwości osób z niepełnosprawnością słuchu, zapewne wynikającą ze stereotypów, braku wiedzy o możliwościach doposażenia stanowiska pracy w urządzenia rekompensujące niepełnosprawność sensoryczną oraz podejmowanie przez lekarzy orzeczników pochopnych decyzji np. na podstawie trudności w komunikacji z pacjentem, wynikającej z braku troski lub chęci zapewnienia odpowiednich warunków do rozmowy, czyli w tym przypadku obecności tłumacza języka migowego – czytamy w petycji.

Sprawdź w LEX: Status mniejszości w świetle prawa europejskiego i polskiego - język migowy podstawą uznania społeczności g/Głuchych za mniejszość językową/językowo-kulturową > >

 

Przedsprzedaż
Prawo pracy wobec nowych technologii [PRZEDSPRZEDAŻ]
-15%
Przedsprzedaż

Małgorzata Gersdorf, Eliza Maniewska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 135.16 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 119.25 zł


Podkreślanie możliwości a nie niedoborów

W opinii Stowarzyszenia Polski Instytut Praw Głuchych czynnikiem negatywnie wpływającym na orzecznictwo jest też zdecydowanie piętnujący charakter nazewnictwa wykorzystywanego w orzecznictwie o niepełnosprawności. W przypadku osób głuchych określanie nazewnictwa o zdolności bądź niezdolności do wykonywania danej pracy zawiera w sobie wiele nieścisłości i niedoborów, podczas gdy w tym przypadku powinno się podkreślać możliwości lub wskazywać potrzeby kompensacji sensorycznej.

W związku z orzecznictwem, część zawodów w Polsce jest dla osób głuchych nieosiągalna, mimo że w innych krajach, osoby głuche wykonują te zawody z powodzeniem.

Zdaniem autorów petycji, problem z zatrudnianiem osób głuchych, podobnie zresztą jak wszystkich osób niepełnosprawnych, sprowadza się do braku standardów w zakresie kwalifikowania oraz postępowania dotyczącego orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. - Konieczne są rozwiązania systemowe, aby poprawiać sytuację osób głuchych na rynku pracy i zwalczać stereotypy. W przeciwnym razie osoby głuche będą wciąż na marginesie życia społecznego. Problem tkwi w skomplikowanych regulacjach oraz braku jednolitości stosowania przepisów, które stoją w sprzeczności z art. 32 Konstytucji RP oraz Konwencją ONZ o prawach osób niepełnosprawnych -  twierdzi Stowarzyszenie. I zaznacza, że nadal zbyt wielu lekarzy wydaje orzeczenia ograniczające możliwość wykonywania pracy lub zabraniające pracy na niektórych stanowiskach, nieadekwatnie do warunków pracy, które nie stanowią zagrożenia ani nie mogą być żadnym przeciwwskazaniem do zatrudnienia.

Czytaj w LEX: Standardy ochrony osób starszych i niepełnosprawnych w orzecznictwie międzynarodowym > >

 


Albo praca za granicą, albo własna działalność?

Zdarza się, że osoby głuche, by pracować i zarabiać, muszą szukać zatrudnienia za granicą ‒ nie dlatego, że w Polsce pracy dla nich nie ma, ale dlatego, że w Polsce są uznane za niezdolne do wykonywania tej samej pracy, którą z powodzeniem wykonują poza granicami kraju.

Według autorów petycji w Polsce nie istnieje lista zawodów dostępnych i możliwych do wykonywania przez osoby głuche, to lekarz medycyny pracy decyduje każdorazowo o zdolności do wykonywania pracy. - W naszej ocenie zasadne jest dokonanie pogłębionej analizy zawodów, w których osoby głuche natrafiają na tego typu problemy oraz rozważenie, czy dawne oceny możliwości osób głuchych są uzasadnione w dzisiejszej sytuacji – w dobie nowoczesnych technologii i cyfryzacji, prosimy również o aktualizację zaleceń dla lekarzy medycyny pracy dotyczących kryteriów zdrowotnych osób głuchych pracujących w określonych warunkach i stanowiskach pracy – podkreśla Stowarzyszenia Polski Instytut Praw Głuchych. I dodaje: - Zgodnie z dyrektywą UE w wielu krajach UE kładzie się duży nacisk na kompensację wzroku, a nie słuchu, w tym przypadku osoby głuche ze względu na swoją niepełnosprawność słuchową powinny mieć możliwość podejmowania pracy w wielu zawodach, a w szczególności w takich zawodach gdzie nowoczesne technologie rzeczywiście niwelują bariery powstałe z powodu niepełnosprawności słuchu i ułatwiają funkcjonowanie osobom głuchym w środowisku zatrudnienia.

- Ten problem niedostępności rynku pracy dla osób z niepełnosprawnościami nie dotyczy tylko osób głuchych. Osoby niemające czy to ręki, czy to nogi, czy też posiadające inne niepełnosprawności, nie mogą znaleźć pracy, bo pracodawcy często, niestety, ale boją się je zatrudnić. Wiem, co mówię, bo ja też jestem osobą niepełnosprawną aktywną zawodowo, ale ponieważ moja niepełnosprawność nie pozwala na siedzenie w jednym miejscu przez kilka godzin, to byłam zmuszona założyć działalność gospodarczą. Ten postulat jest to rozpatrzenia i uznania – mówi serwisowi Prawo.pl Anna Maria Dukat, ekspert BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej. Jej zdaniem kodeks pracy jest bardzo przestarzałym aktem prawnym, który wymaga zmiany, ale – jak podkreśla – nie chodzi o zmianę nazwy, tak jak to zrobiono przy niedawnej nowelizacji, gdy telepracę zastąpiono… pracą zdalną. – Wiele osób z niepełnosprawnościami mogłoby pracować, bo technologia dziś im na to pozwala, ale przepisy prawa pracy są przestarzałe. Ale to, co zrobiła poprzednia władza powoduje, że obecnie, na koniec roku, jest zamykanych tyle mikro- i małych firm – podkreśla Dukat. 

Czytaj także w LEX: Język migowy w administracji > >