Sejm uchwalił w środę ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy i ich rodzinom w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.

Czytaj:
Powiadomienie wystarczy do zatrudnienia uchodźcy z Ukrainy - ustawa uchwalona>>
Specustawa uchwalona: Zasiłki dla uciekinierów wojennych i wsparcie dla pomagających>>

Nowe przepisy budzą jednak wiele wątpliwości z uwagi na błędy, jakie w nich się znalazły. Prawnicy, którzy analizowali projekt są zdania, że lista błędów jest długa i może skutecznie uniemożliwić stosowanie prawa w praktyce.
 

Praca na oświadczenie – lista państw bez zmian

- Ta ustawa wprowadza duże uprzywilejowanie na rynku pracy – mówi Joanna Torbé, adwokat, ekspert Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, przewodnicząca Roboczego Zespołu Legalizacji Pobytu i Zatrudnienia przy Rzeczniku MŚP. Zaraz jednak dodaje: - Żeby nie było wątpliwości: ta ustawa zawiera też dobre rozwiązania, niemniej jednak nasz ustawodawca nie myśli o polityce migracyjnej w dłuższej perspektywie, a w zasadzie Polska nie ma żadnej polityki migracyjnej. W dłuższej perspektywie czasowej i przy dużym napływie uchodźców z Ukrainy nie poradzimy sobie. Obawiam się, że stracimy kontrolę nad rynkiem pracy, bo nie będziemy w stanie zagospodarować takiej siły roboczej. Zwłaszcza, że teraz przed wojną uciekają głównie kobiety i dzieci.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Zdaniem mec. Torbé, ustawa rozwiązuje problem tylko częściowo – może też stać się źródłem problemów. – Pracodawcy już mają problemy z pracownikami będącymi cudzoziemcami. W firmach odpływ kadry jest już szacowany na poziomie 20-30 proc. i dotyczy zwłaszcza takich branż jak transport, budownictwo czy spawalnictwo. Co gorsza, przedsiębiorcy nie mogą w sposób szybki i prosty uzupełnić tego ubytku, ponieważ zatrudnienie cudzoziemca na podstawie oświadczenia dotyczy pracowników pochodzących tylko z sześciu krajów: Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji już zapowiedziało, że nie przewiduje rozszerzenia tej procedury na inne państwa. Przedsiębiorcy nie będą więc mogli ściągnąć do pracy obywateli Filipin czy Indii, choć liczymy na zmianę tego stanowiska – tłumaczy mec. Joanna Torbé.

Zdaniem Waldemara Urbanowicza, adwokata z kancelarii DT- Gujski Zdebiak, odpływ kadr w firmach to jest obecnie bardzo poważny problem, który nie sprowadza się tylko do powszechnego obowiązku obrony ojczyzny przez obywateli Ukrainy, czy zapotrzebowania na pracowników z terenu Ukrainy, którymi w przeważającej większości byli mężczyźni. – To przede wszystkim problem ochrony rynku pracy w Polsce i ewentualna kolizja z przepisami Unii Europejskiej w zakresie dopuszczalności pracy przez osoby spoza UE. Mam tu na myśli małżonków obywateli Ukrainy, którzy mogą być obywatelami innych państw niż Ukraina. Takie analizy i rozmowy  powinny być prowadzone z Unią, podobnie jak powinna być monitorowana przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej sytuacja na rynku, aby nie dochodziło do sytuacji, że nie będzie pracy dla Polaków – podkreśla mec. Urbanowicz.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w odpowiedzi na pytania Prawo.pl przekazało, że nie toczą się żadne prace nad poszerzeniem listy państw spoza Unii Europejskiej, których obywatele mogą być zatrudniani w Polsce na podstawie oświadczenia.

- Tu faktycznie może być problem, bo brak pracowników po odpływie obywateli Ukrainy, którzy pracowali na oświadczenie, dotyczy tych branż, w których siła fizyczna jest konieczna. Biorąc pod uwagę strukturę osób napływających obecnie do Polski, tę lukę może być trudno szybko zapełnić. W niektórych przypadkach przedsiębiorcy, którzy będą chcieli zatrudnić na ich miejsce nowych pracowników - cudzoziemców, innych niż obywatele Ukrainy, będą musieli przejść test rynku pracy i uzyskać nowe zezwolenia na pracę lub zarejestrować oświadczenia, co wydłuży czas potrzebny do zapełnienia wakatu – podkreśla Magdalena Świtajska, adwokat, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Jednak jej zdaniem te problemy będą przejściowe.  

Czytaj też: Jesteś pracodawcą i chcesz pomóc uchodźcom z Ukrainy? >


Będzie automatyczne przedłużenie pobytu i możliwości pracy

Co ważne, nowe przepisy mają rozwiązać problemy obywateli Ukrainy – i to nie tylko tych, którzy wjechali do Polski od 24 lutego 2022 r., ale także tych, którzy legalnie przebywali i pracowali w naszym kraju wcześniej, czyli przed 24 lutego 2022 r. Wszystko za sprawą nowego, projektowanego art. 39, który ma automatycznie przedłużyć legalny pobyt obywateli Ukrainy w Polsce.

Ci, którzy byli pracownikami tymczasowymi i byli zatrudnieni w Polsce przed 24 lutego 2022 r., będą korzystali z automatycznego przedłużenia pobytu do 31 grudnia 2022 r. W tym czasie będą mogli legalnie pracować, bez konieczności uzyskiwania zezwoleń i oświadczeń. Różnie będzie natomiast wyglądała sytuacja tych, którzy wjechali do Polski po 24 lutego i będzie zależała od podstawy, na jakiej przekroczyli naszą granicę – mówi mec. Magdalena Świtajska. Zastrzega jednak, że za wcześnie jest mówić o szczegółach dopóki trwają prace w parlamencie. 

Szkopuł jednak w tym, że w ustawie pełno jest błędów, które mogą pozbawić część uchodźców z Ukrainy prawa do pomocy.

Czytaj też: Zatrudnianie cudzoziemców spoza UE - oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy >

 


Lista problemów jest coraz  dłuższa

Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR przyznaje, że cały czas analizuje projekt i zmiany, które w nim zachodzą. – Problemów jest bardzo dużo – przyznaje. I wskazuje chociażby na art. 1 ust. 1, który mówi o tym, iż rozwiązania zaproponowane w ustawie dotyczą tylko osób, które przybyły na terytorium RP bezpośrednio z terytorium Ukrainy w związku z działaniami wojennymi prowadzonymi na terytorium tego państwa. – Na mocy tego przepisu z ustawy wypadają wszyscy obywatele Ukrainy, którzy uciekając przed wojną dotarli do Polski przez granicę innych państw ościennych, np. przez Słowację – zauważa Agnieszka Zielińska.

 

 

Zdaniem mec. Magdaleny Świtajskiej, istotną nieścisłość zawierają przepisy o automatycznym prawie do pracy. – Obywatele Ukrainy będą mogli skorzystać z prawa do pracy beż oświadczenia czy zezwolenia jeśli przebywają legalnie w Polsce oraz w czasie pobytu uznanego za legalny na podstawie art. 2 ust. 1 projektu.  Nie jest do końca jasne dlaczego zastosowano takie rozróżnienie (zamiast odwołać się po prostu do okresu legalnego pobytu w Polsce) i czy ma to oznaczać,  że  osoby, których pobyt uznaje się za legalny na innej podstawie niż art. 2 ust.1 (np. wspomniany art. 39) nie będą korzystały z prawa do pracy bez zezwolenia.