Zdaniem Moniki Fedorczuk, eksperta ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan, widać, że płace nadrabiają okres pandemii, kiedy to – z uwagi na niepewność na rynku pracy – wzrost wynagrodzeń znacznie zwolnił. Rok wcześniej dynamika wynosiła zaledwie 3,2 proc. Z uwagi na wysoką inflację (4,4 proc. w czerwcu), realny wzrost płac nie jest jednak aż tak duży. - Prawie 10 proc. wzrost pensji to efekt także niewystarczającej podaży pracowników. Z uwagi na starzenie się społeczeństwa liczba osób w wieku produkcyjnym kurczy się, a zasilenie tej grupy przez pracowników cudzoziemskich jest niewystarczające w porównaniu do potrzeb zgłaszanych przez przedsiębiorców – mówi Fedorczuk. Według niej, wzrost płac jest czynnikiem zwiększającym rotacje pracowników – dla wielu z nich wyższa płaca jest istotnym elementem, dla którego warto podjąć starania związane ze zmianą pracy.

Czytaj w LEX: Budowanie systemu wynagrodzeń >

Jak podał GUS, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób wyniosło 6359,3 tys. i w ciągu roku wzrosło o 2,8 proc. Trend wzrostu liczby zatrudnionych jest widoczny od kwietnia 2021 roku, niemniej jednak liczba zatrudnionych nie osiągnęła jeszcze poziomu sprzed pandemii. - Jest to skutkiem nie tylko zmniejszonej podaży pracowników, ale również wprowadzenia przez firmy rozwiązań opartych na technologii i automatyzacji prostych procesów – uważa Monika Fedorczuk. I dodaje: W kolejnych miesiącach, z uwagi na dobrą sytuację w eksporcie, możemy się spodziewać dalszego wzrostu zatrudnienia, o ile nowa fala pandemii nie spowoduje lockdownu i ograniczenia aktywności zawodowej z obawy przed zarażeniem COVID-19. 

Zobacz w LEX: Role a stanowiska - nowy kierunek w projektowaniu skutecznych systemów wynagrodzeń >