Na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowana została trzecia już wersja projektu o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa (nr UC 101). Projekt ma wdrożyć do polskiego porządku prawnego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz. Urz. UE L 305 z 26.11.2019, str. 17). Termin jej implementacji upłynął 17 grudnia 2021 r.  Jednak prawnicy nie pozostawiają na najnowszej wersji polskich przepisów przysłowiowej suchej nitki.

Czytaj również:
Grupy kapitałowe poza ustawą o sygnalistach

Grupy kapitałowe wciąż czekają na przepisy o sygnalistach
 

Spółka matka i prawnicy podmiotem zewnętrznym

Praktycznie od października 2021 r., czyli od momentu opublikowania pierwszej wersji projektu ustawy, organizacje pracodawców zabiegają o uwzględnienie w przepisach grup kapitałowych – ich funkcjonowania i zależności organizacyjnych. Chodzi o wprowadzenie możliwości wspólnego działania w zakresie obsługi zgłoszeń i możliwości wskazania jednego wspólnego podmiotu, który byłby uprawniony do realizacji zadań całej grupy. Propozycje biznesu nie zostały jednak uwzględnione ani w drugiej wersji projektu (z kwietnia 2022 r.), ani też w trzeciej, najnowszej propozycji z 4 lipca 2022 r., której autorem jest Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.

Czytaj też: Procedura dokonywania zgłoszeń przez sygnalistów w szpitalu >>>

Czytaj też: Dyrektywa o ochronie sygnalistów – perspektywy dla sektora bankowego >>>

Czytaj też: Dyrektywa o ochronie sygnalistów - co wynika z niej dla jednostek samorządu terytorialnego? >>>

- W tej wersji projektu sytuacja grup kapitałowych nie dość, że nie została uwzględniona przez projektodawcę, to jeszcze ulegnie wręcz radykalnemu pogorszeniu. Bo zarówno np. spółka matka obsługująca obecnie wszystkie zgłoszenia i prowadząca postępowania wyjaśniające dla całej grupy kapitałowej, jak i np. prowadzące na zlecenie grupy postępowania wyjaśniające kancelarie prawne i prawnicy, zgodnie z najnowszą wersją projektu będą podmiotem zewnętrznym i jako taki będą uprawnione tylko do przyjmowania zgłoszeń o naruszeniach prawa i wykonywania niektórych innych czynności, takich jak przekazywanie informacji zwrotnej. Nie będą natomiast mogły prowadzić działań następczych, czyli postępowania wyjaśniającego. To postępowanie będą musiały prowadzić same spółki, których zgłoszenie dotyczy - mówi Prawo.pl Łukasz Kuczkowski, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski. I dodaje: - Już drugi projekt budził wiele wątpliwości w tym zakresie, ale ten ewidentnie wyłącza możliwość prowadzenia działań następczych przez podmioty zewnętrzne. To jest bardzo niedobre rozwiązanie dla przedsiębiorców, a w szczególności grup kapitałowych, które przed wejściem w życie dyrektywy zainwestowały nie mało środków i zasobów w celu stworzenia jednego systemu zgłaszania nadużyć. Dotyczy to zarówno międzynarodowych, jak i polskich grup kapitałowych, a nawet pojedynczych przedsiębiorców. Co więcej, takie rozwiązanie można uznać za sprzeczne z celem dyrektywy, którym jest umożliwienie wyjaśnienia zgłoszenia.  

 

 

Kluczowe dla sprawy są dwa projektowane przepisy - art. 25 ust. 1 pkt 1 i 3 oraz art. 28 ust. 1 projektu. Pierwszy z nich przewiduje, że procedura zgłoszeń wewnętrznych ma określać:

  • wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub osobę w ramach struktury organizacyjnej  podmiotu prawnego lub podmiot zewnętrzny, upoważnione przez podmiot prawny do przyjmowania zgłoszeń (art. 25 ust. 1 pkt 1),
  • bezstronną, wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub osobę w ramach struktury organizacyjnej podmiotu prawnego, upoważnione do podejmowania działań następczych, włączając w to weryfikację zgłoszenia i dalszą komunikację ze zgłaszającym, w tym występowanie o dodatkowe informacje i przekazywanie zgłaszającemu informacji zwrotnej; rolę tę może pełnić wewnętrzna jednostka organizacyjna lub osoba, o których mowa w pkt 1, jeżeli zapewniają bezstronność (art. 25 ust. 1 pkt 3).

Drugi z przepisów (tj. art. 28 ust. 1) stanowi, że upoważnienie podmiotu zewnętrznego, o którym mowa w art. 25 ust. 1 pkt 1, wymaga zawarcia umowy, w celu powierzenia obsługi przyjmowania zgłoszeń, potwierdzania przyjęcia zgłoszenia, przekazania informacji zwrotnej oraz zapewnienia informacji na temat procedury zgłoszeń wewnętrznych z zastosowaniem rozwiązań technicznych i organizacyjnych zapewniających zgodność tych czynności z ustawą, w szczególności z art. 25 ust. 1 oraz art. 27.

- Z tego przepisu wypadł pkt 3, a to oznacza, że ani spółka matka, jeśli dziś ma kanał służący zgłoszeniom nieprawidłowości i sama prowadzi postępowania wyjaśniające dla spółek córek, ani kancelarie prawnicze obsługujące te zgłoszenia na podstawie umowy, nie będą mogły prowadzić postępowań wyjaśniających. Dla grup kapitałowych to będzie bardzo poważny problem. Bo dziś taki zewnętrzny kanał w ramach grupy obsługiwała przykładowo spółka matka - amerykańska czy niemiecka i to ona dopraszała np. wybrane osoby ze spółki polskiej do udziału w tym postępowaniu wyjaśniającym, gdy zgłoszenie dotyczyło tej spółki córki – tłumaczy mec. Kuczkowski. Jak twierdzi, nie wyobraża sobie postępowań pod rządami projektowanych przepisów. – Te przepisy muszą ulec zmianie. No bo jak miałoby wyglądać postępowanie wyjaśniające prowadzone przez polską spółkę córkę w sytuacji, gdy zgłoszenie naruszenia prawa dotyczy całego zarządu tej spółki? A przecież są też spółki, które nie mają zasobów i wiedzy, by prowadzić takie postępowania i w takich sytuacjach wspierają się pracownikami spółki matki czy kancelariami prawniczymi – podkreśla mec. Kuczkowski. Zwraca też uwagę na zagrożenie wynikające z braku objęcia tajemnicą adwokacką czy radcowską prowadzonych postępowań. – Dziś to kancelaria prawna gwarantuje ochronę danych będących przedmiotem postępowania. Jeśli będzie miała prowadzić je sama spółka, to otwiera to możliwości uzyskiwania informacji przez np. pracowników, których zgłoszenie będzie dotyczyło na podstawie przepisów RODOW przypadku poważnych zarzutów objęcie ochroną tajemnicy zawodowej postępowań wyjaśniających przez radców prawnych i adwokatów jest bardzo ważne - dodaje.

Czytaj też: W jakim zakresie RODO i krajowe przepisy o ochronie danych osobowych mają zastosowanie wobec sygnalistów? >>

 


Nie, bo nie - ministerstwo nie tłumaczy, dlaczego nie chce rozwiązań proponowanych przez pracodawców

Znalezienie najnowszej wersji projektu nie jest wcale takie łatwe. Proponowane przepisy, ich uzasadnienie i ocena skutków regulacji giną w gąszczu różnych zamieszczonych na etapie uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania dokumentów. Trudno jednak znaleźć wśród nich tabelę zgodności z uwagami partnerów społecznych i odniesieniem się do nich przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Tak naprawdę więc nie wiadomo, dlaczego ministerstwo nie uwzględnia postulatów organizacji pracodawców (a z takimi propozycjami w tym zakresie występowali zarówno Pracodawcy RP, jak i Konfederacja Lewiatan) dotyczących grup kapitałowych.

- To już trzecia wersja projektu ustawy o ochronie sygnalistów, ale jeszcze nie wiadomo czy ostatnia. Istotna kwestia, która nie została przez projektodawcę uwzględniona, to rozszerzenie zakresu podmiotowego ustawy o grupy kapitałowe. Funkcjonalna i organizacyjna zależność podmiotów skupionych w jednej grupie przemawia za utworzeniem wspólnej procedury działania w obszarze zgłaszania naruszeń. Podnoszony przez nas postulat nie jest wyłomem na gruncie systemu prawa, tym bardziej że w prawie konsumenckim funkcjonuje regulacja o odpowiedzialności tzw. spółek matek za działania spółek córek. Niezrozumiała jest intencja projektodawcy, który takiego problemu zdaje się nie dostrzegać – mówi Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.

Jak twierdzi, istotną zmianą jest również modyfikacja obligatoryjnego katalogu zakresu procedury wewnętrznej dotyczącej obowiązku określenia systemu zachęt do korzystania z procedury zgłoszeń wewnętrznych. - W poprzedniej wersji projektu był to element nieobligatoryjny. Dodatkowo doprecyzowano kiedy taką zachętę należy stosować, tj. w przypadku gdy naruszeniu prawa można skutecznie zaradzić w ramach struktury organizacyjnej podmiotu prawnego, a osoba dokonująca zgłoszenia uważa, że nie zachodzi ryzyko działań odwetowych – zauważa Siemienkiewicz.

 

 

Ponadto, jak twierdzi, projektodawca zrezygnował z regulacji umożliwiającej pracodawcy stosowanie określonych ustawą działań odwetowych wobec zgłaszającego, jeżeli kierował się obiektywnymi i należycie uzasadnionymi powodami. - Brak możliwości wyłączenia odpowiedzialności będzie więc powodował konieczność udowodnienia przez pracodawcę faktu, że podjęte przez niego działania nie były działaniami odwetowymi – zaznacza Katarzyna Siemienkiewicz. I dodaje: - Zmiany w projekcie muszą monitorować przede wszystkim pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 pracowników, gdyż to oni w pierwszej kolejności, tj. 2 miesiące po wejściu w życie ustawy zostaną objęci jej zakresem.